- 1 Matura 2024 z polskiego. Czego się spodziewać? (14 opinii)
- 2 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (12 opinii)
- 3 Egzamin z matematyki nie dla wszystkich? (171 opinii)
- 4 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (23 opinie)
- 5 Atak hakerski na Gdańskie Centrum Informatyczne. Nie działa platforma edukacyjna (61 opinii)
- 6 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
Dzieci żyją online, bo wymagają tego nauczyciele?
Od roku - z mniejszymi lub większymi przerwami - szkoła działa zdalnie. Rodzice coraz częściej skarżą się, że młodzi ludzie nie tylko uczą się przez internet, ale przenieśli do niego całą swoją aktywność, również społeczną. - Moje dzieci spędzają przed komputerem, tabletem czy czytnikiem kilkanaście godzin dziennie, z czego zdecydowaną większość czasu wypełnia robienie zadań domowych. Czy naprawdę trzeba aż tyle zadawać, skoro wiadomo, że to wydłuży czas spędzany przed komputerem - pyta w liście do naszej redakcji Małgorzata, mama dwojga chłopców uczących się w klasach VI i VII w jednej z gdańskich szkół podstawowych.
Spacer? Dzieci nie mają na to czasu
Przez to, że większość czasu spędzamy w domu, staram się jak najczęściej wyciągać dzieci na świeże powietrze, żeby odpoczęły od monitorów. Na chwilę przed pandemią, podczas rutynowej wizyty kontrolnej, okulistka zrobiła nam szkolenie z higieny wzroku i staraliśmy się stosować do tych zasad. Tak długo, jak to było możliwe. Od kilku miesięcy się jednak nie da, bo nauczyciele, tłumacząc "a co wy innego macie do roboty, skoro wszystko pozamykane", zlecają taką liczbę zadań, że dzieci nie nadążają z ich odrabianiem.
Od godz. 8 do 13:30 (czasem do 15) lekcje. Potem odrabianie zadań domowych, oczywiście na komputerze - aktywne arkusze znajdują się w chmurze. W ostatnich miesiącach prawdziwą zmorą są różnego rodzaju prezentacje.
Ranking szkół podstawowych w Trójmieście
Uczniowie słabsi "ślizgają" się na pracy zaangażowanych kolegów
W szkole, do której uczęszczają moje dzieci, przygotowanie takich prezentacji zleca się najpilniejszym dzieciom, bo wówczas nauczyciele mają gwarancję, że praca zostanie wykonana na czas i będzie zrobiona dobrze (jakość jest ważna, bo autorzy przedstawiają to później w klasie, zajmując sporą część lekcji). Podobną zasadą nauczyciele kierują się, organizując pracę grupową (która oczywiście odbywa się online) - uczniów najsłabszych miesza się z najbardziej pracowitymi, żeby ci mniej zaangażowani mieli szansę na lepszą ocenę i podnieśli średnią klasy. Oceniany jest przecież efekt finalny, a nie to, czy ktoś w ogóle przyłożył do czegoś rękę.
Praca w takich grupach nie jest sielankowa - zadanie robią ci, którym zależy na dobrych ocenach. Leserzy się nie angażują, bo wiedzą, że ktoś zrobi to za nich. Kiedy dzieci poinformowały nauczyciela, że niektóre osoby po raz kolejny w ogóle nie brały udziału w przygotowywaniu zadania, otrzymały reprymendę za niekoleżeńską postawę, bo skarżyć nie wolno. Proceder trwa nadal.
Zobacz też: Powrót do szkoły w połowie kwietnia? Szkoły uczą zdalnie, ale nie wszystkie
Po zdalnej nauce życie towarzyskie online
Po zrobieniu na komputerze zadań domowych i prezentacji czas na czytanie lektury (e-booka, bo biblioteki są przecież pozamykane). Jeśli jeszcze starczy czasu, dzieci oglądają zadane przez nauczycieli filmy - o bł. siostrze Faustynie, ruchach tektonicznych, okrzemkach, wojnach krzyżowych czy ekranizację lektur. Młodszy syn, z racji tego, że ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, ma też dodatkowo zajęcia rewalidacyjne. To kolejne godziny spędzone przed komputerem.
Kiedy wszystko zostanie zrobione, chciałoby się spędzić trochę czasu ze znajomymi. Obecnie moje dzieci mogą to zrobić jedynie online, bo choć jeszcze miesiąc temu regularnie organizowaliśmy im spotkania z kolegami, teraz się boimy. Wykrywanych zakażeń jest zbyt wiele.
Zobacz też: Korepetycje - jak wpłynęła na nie pandemia?
Uzależnienie od komputera wyparte przez życie w sieci
Przed pandemią tyle się mówiło o uzależnieniu dzieci od komputerów, a co robimy teraz, żeby zminimalizować czas, jaki spędzają przed ekranem? Nie oceniam nauczycieli, nie podejrzewam ich o złą wolę. Po prostu sygnalizuję problem, jakim jest wymuszanie na dzieciach spędzania przy komputerach kilkunastu godzin dziennie. Może da się to jakoś przeorganizować? Zrezygnować z prezentacji, które niewiele wnoszą, a których przygotowanie zajmuje dzieciom tyle czasu. Może dałoby się zredukować liczbę zadawanych prac domowych do niezbędnego minimum?
Jednocześnie bardzo dziękuję nauczycielowi wychowania fizycznego, który zamiast namawiać dzieci do ćwiczenia przed kamerką, co często praktykuje się w innych szkołach, zachęca je do wyjścia z domu na czas lekcji. Choćby tylko po to, żeby przespacerowały się po parku. Nie jest to obligatoryjne, jednak wielu uczniów z klasy moich dzieci chętnie z tej opcji korzysta. Chyba nigdy wcześniej tak bardzo nie doceniali tego, jak zbawienny wpływ na ogólne samopoczucie ma możliwość zrobienia sobie przerwy od komputera choćby na pół godziny. Szczególnie że spędza się przy nim kilkanaście godzin dziennie.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (92) 3 zablokowane
-
2021-04-08 07:06
życie on -line
Bardzo mądry tytuł .Ja myślałem ,że w inny sposób odbywa się poczęcie i życie ,nie przez nauczycieli
- 1 1
-
2021-04-08 09:12
Tytul
Tytuł ciekawy i tematyczny typu'' zabili go i uciekł '',Mam wrażenie że Pan redaktor nie zastanowił się co pisze z resztą nie jest odosobniony , z reszta nie on jeden .
- 2 1
-
2021-04-08 14:18
- 8,5 dioptrii (1)
Mam taką wadę wzroku, bez okularów jestem ślepa jak kret. Oczy zaczęły mi się psuć, kiedy kupiliśmy komputer (miałam z 10-11 lat, grywałam na nim, choć wcale nie często). Jak ktoś ma predyspozycje do wady wzroku, to takie sytuacje jak ta opisana są masakryczne. Szkoła powinna przynajmniej dać dostęp do biblioteki, żeby dzieciaki lektury czytały nie na ekranie. Do tego dochodzi także suchość oka, powracające zapalenia spojówek - wszystko efekt godzin gapienia się w monitor.
- 13 1
-
2021-04-13 17:51
To nieprawda
Według najnowszych badań krótkowzroczność jest spowodowana zbyt częstym patrzeniem z bliska oraz brakiem lub zbyt krótkim czasem spędzanym na dworze w godzinach największej ekspozycji na światło słoneczne. Zbadano również jak długość czasu spędzanego przy ekranach wpływa na tworzenie się krótkowzroczności, ale okazało się, że to nie ten czynnik. Aby gałka oczna się nie wydłużała, powodując krótkowzroczność, dzieci powinny przebywać dużo czasu na dworze, w godzinach kiedy słońce jest w zenicie.
- 2 0
-
2021-04-09 09:46
Zgadzam się z autorką
Mam dwoje dzieci w pierwszej i w drugiej klasie szkół ponadpodstawowych - to samo zjawisko. Najbardziej kuriozalne było dla mnie przygotowanie prezentacji z w-fu (syn się zbuntował i nie zrobił, poszedł na boisko, oczywiście dostał ocenę niedostateczną za brak pracy). Rozumiem sytuację, ale to wszystko poszło za daleko. Ci młodzi ludzie nie mają na nic innego czasu i wszystko sprowadza się do spędzania przed monitorem kilkunastu godzin dziennie (nawet w weekendy). Zero zrozumienia, życzliwości i wsparcia ze strony grona pedagogicznego. Niestety z rozmów ze znajomymi i rodziną wynika, że tak jest w większości szkół. Przykre.
- 5 5
-
2021-04-09 19:42
Nauczyciele mogą tak do emerytury......
- 4 2
-
2021-04-12 07:12
Zaszczepieni nauczyciele siedzą w domach,
ale widać handlu pandemia nie dotyczy, tam personel ma kontakt z tysiącami osób i nie choruje.
Czemu personelu sklepów spożywczych nie zaszczepiono, przecież oni pracują nawet w czasie, gdy pozamykane są inne sklepy i szkoły.- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.