• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynianin ma pomysł na rewolucję w nauczaniu języków

Michał Sielski
7 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Angielski bez wkuwania słówek ze słowników? Przekonaj się sam czy to możliwe. Angielski bez wkuwania słówek ze słowników? Przekonaj się sam czy to możliwe.

Jako dzieci języków obcych uczymy się intuicyjnie, nie rozstrząsając gramatycznych zawiłości. Czy tak samo można nauczyć się języków obcych? Student z Gdyni przekonuje, że opracował rewolucyjną metodę, opartą na możliwościach pamięci długotrwałej.



Jak przychodzi ci nauka języków obcych?

Michał Hamond, student II roku przedsiębiorczości i towaroznawstwa Akademii Morskiej w Gdyni nad projektem pracował od wielu lat. Przedstawi go we wtorek w auli swojej uczelni.

- Zainspirowało mnie doświadczenie wielu osób, które często uczą się angielskiego latami, a nie są w stanie mówić płynnie. Większość osób nawet po latach nauki nie wysławia się swobodnie - mówi 26-letni Michał Hamond.

Jego metoda polega na łączeniu języka z odpowiednimi znacznikami - nie tylko obrazkami, ale też np. polskimi sylabami. Opiera się na pamięci długotrwałej, czyli automatycznych procesach, zachodzących w mózgu.

- To tak, jak z jazdą na rowerze, czy mówieniu w języku polskim. Gdy raz się już nauczymy, to nie zapominamy, nawet jeśli nie ćwiczymy - przekonuje twórca projektu "The Gift of Language".

Gdynianin zaczął już procedurę uzyskiwania patentu swojej metody. Jest także w trakcie uruchamiania pierwszej szkoły. Przekonuje, że nie ma to nic wspólnego ze znaną na całym świecie metodą Callana, polegającą na częstym powtarzaniu zdań wyłącznie w języku angielskim i zapamiętywaniu całych fraz.

- Każdy język składa się z wyobrażeń o obiektach. Moja metoda uczenia aktywuje i stymuluje pamięć długotrwałą, poza tym tłumaczy procesy, zachodzące w mózgu i wyjaśnia jak to się dzieje, że nie zastanawiamy się nad tym jak coś powiedzieć. Przyznaję jednak, że nie przygotowuje do certyfikatów na papierze. Potrafi za to nauczyć mówić - płynnie i dobrze - podkreśla Michał Hamond.

Szczegóły pomysłu oraz ćwiczenia utrwalające nowe wiadomości zaprezentuje we wtorek w głównej auli Akademii Morskiej przy ul. Morskiej 81-87 zobacz na mapie Gdyni. Trzy identyczne wykłady, zakończone ćwiczeniami, zaczynają się o godz. 9, 11 i 13.

Miejsca

Opinie (87) 8 zablokowanych

  • il ove u

    • 1 4

  • Mówić i nie bac się .Lepiej powiedziec, ja być głodny, niż cały dzień głodować.Ucz sie i pracuj za granicą. . (1)

    Nauka w szkole jest martwym powtarzaniem regułek.

    • 14 1

    • Nie do końca prawda

      Język obcy traktowany jako zwykły przedmiot do wykucia, zdania i zapomnienia nigdy nie zostanie opanowany, jakieś minimum własnego wkładu musi być :)

      Szkoła + możliwość weryfikacji i rozwijania znajomości języka przynosi najlepsze efekty. Obecnie, przy całej dostępności Internetu i możliwości rozmów z kimkolwiek z dowolnego miejsca na świecie, nikt nie powinien narzekać na brak "pomocy" :)

      • 3 1

  • dobry pomysł, ale...

    typ ma rację, ma dobry plan, ale ja myślę, że to się sprawdzi jedynie u maluchów, bo im człowiek starszy tym ma szerszą świadomość poliglotyczną i właśnie tę rzeczoną gramatykę coraz bardziej roztrząsa. A i do nauki języków trzeba mieć pewne predyspozycje, jednym wchodzi, innym ni chu chu. Autopsja.

    • 12 1

  • Tja i te stare baby w szkołach zwane anglistkami pozwolą uczyć nowatorsko.

    • 8 2

  • Richard Hammond ?? Chomik? POWODZENIA! :)

    • 5 1

  • znam 3 jezyki obce... każdego nauczyłem się SAM !!! (1)

    Nauczyciele nie byli mi potrzebni - ba PRZESZKADZALI (w szkole)
    Np. po 4 latach angielkiego w szkole nie umiałem nic...
    Ale 4-ke miałem bo testy pisałem dobrze..

    Jednyne co jest potrzebne to słuchanie wymowy słówek.

    Dziś macie kursy internetowe- programy na PC.. ja nie miałem takich cudów.
    Ksiązka i jechałem całem zdania na pamięc - z poczatku to trudne, potem łatwe (mózg się "rozwija")

    Rosyjskiego nauczylem sie inaczej - na miejscu w Rosji gdzie pracowałem 2 lata..
    Nauczyła kochanka.. ;-)
    Kazdego dnia po 8-12 wyrazów...
    Jak znasz angielski to możesz jechac w świat - łatwo nauczyśz się kolejnego miejscowego języka bo ktos kto zna angielski cię nauczy...

    NIemiecki nauczyłem się na saksach (zanim zostalem kims ostro zapiepszałem)

    grunt to nie uczyc się mocno gramaytki... to przyjdzie z czasem gdy masz już kilkutysięczny zasób słownictwa w danym jezyku.

    Samoi wypłynie bo mózg przetrzymuje w głowie całe frazy... i nie zastanawiasz się jak mówisz - to idzie automatycznie.

    Najlepsze jest wrzucenie na "głeboką wode" to zawsze działa
    Jesteś w tzw pozytywnym stresie

    • 12 5

    • i zapiepszałeś.....

      koko spoko nawet po polsku nie za bałdzo.....

      • 4 2

  • juz byly okulary, sity nie sity, e-learning itd. (1)

    a jednak nic tak nie nauczy angielskiego jak kontakt z ludzmi mowiacymi w tym jezyku. poza tym nauka jezyka na kursie, w szkole, czy na studiach to nie to samo co rozmawiac z osoba, ktorej jezyk angielski jest pierwszym jezkiem.

    • 12 0

    • No pewnie, ale bez podstawowej bazy gramatycznej, pewnej liczby 'wykutych' słówek nikt nie będzie w stanie się dogadać

      Rozmowa, jeśli przeradza się w dukanie i długie yyyyyyy, nie będzie przyjemna i rozmówca pewnie szybko ją zakończy

      • 1 0

  • bardzo ciekawe

    coś w tym jest, myślę że mógłbym spróbować

    • 2 4

  • po co się męczył? (1)

    Rosetta Stone korzysta z tego samego mechanizmu. Tak więc kolejny polski "pomysł" okazał się już być dawno temu "odkryty".

    • 6 0

    • Re: po co się męczył?

      Ja sama wypracowałam sobie metodę nauki angielskiego. Pospolitą, ale skuteczną. Jako dziecko osłuchiwałam się z tym językiem, potem zaczęłam mówić (no ok, w większości śpiewać) w tym języku, potem czytałam, oglądałam itp. Niby banalne, ale w szkole tego nie uczą. I mówię poprawnie gramatycznie, chociaż często nie potrafię określić jakim czasem w danym momencie się posługuje.
      Jak mieszkałam w Warszawie, uczyłam się francuskiego, ale sama nie potrafiłam się tego podjąć i zapisałam się do Szkoły Języka Francuskiego na zajęcia dwa razy w tygodniu - to, co przede wszystkim stamtąd wyniosłam (oprócz zaawansowanego opanowania języka), to skuteczność ich metod. Przede wszystkim - mówienie, mówienie i jeszcze raz mówienie. Dyskusje po francusku nt. związane z Francją, brak sztywnych, książkowych dialogów, a raczej życiowe, praktyczne. Pisanie na forach internetowych francuskich, a nie pisanie listów do Babci. To była naprawdę dobra nauka, dziecko moje będę uczyć podobnie. :)

      • 3 0

  • Bardzo popieram takie pomysły bo one są porzyteczne i konkretnie pomagaja ludziom!!

    Ten student własnie powinien dostac dofinansowanie z UE wpierwszej kolejnosci czy jako pomysł innowacyjny bo jako jeden z niewielu zasługuje i robi cos co jest przydatne dla inych!!Niestety wrajskiej zielonej wyspie dostaja dotacje tylko cwaniaki w stylu stona dla włascicieli kotów albo dla psiazy czy równie idiotyczne bezproduktywne pomysły majace na celu tylko wyciaganie kasy z dotacji!!
    Niech szybko otwiera szkołe jezykową to napewno bedzie wielu chetnych!!

    • 2 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Z jakimi województwami sąsiaduje województwo pomorskie?

 

Najczęściej czytane