W Gdańsku już ponad połowa uczniów szkół średnich nie chodzi na lekcje religii, w Sopocie to niemal 58 proc. - wynika z danych gromadzonych przez samorządy. W Gdyni z kolei magistrat nie prowadzi takiej statystyki, jednak jak słyszymy w szkołach, religia czy etyka nie cieszą się tam zbyt dużą popularnością. - Większość moich znajomych nie uczęszcza ani na religię, ani na etykę. W mojej klasie w ogóle nie ma chętnych na zajęcia religii, ja sam zrezygnowałem z niej 2 lata temu. Kościół sam zgotował sobie taki los - przekonuje Jakub Kuras, uczeń klasy maturalnej jednego z gdańskich techników.
może być, jeśli przedmiot jest prowadzony dla każdego wyznania i nie wlicza się do średniej ocen
11%
nie mam zdania na ten temat
2%
W
Gdańsku w roku szkolnym 2020/2021 do publicznych szkół średnich na katechezę chodziło 8894 uczniów i uczennic - 52,11 proc. uczniów. Z kolei na etykę uczęszczało 2,14 proc. uczniów, czyli 366 osób. 7080 uczniów i uczennic, czyli 45,75 proc., nie chodziło ani na lekcje religii, ani na lekcje etyki.
W nowym roku szkolnym 2021/2022 w gdańskich szkołach średnich na religię uczęszcza 10 099 uczniów i uczennic (48,48 proc.), z kolei na etykę - 515 (2,47 proc.). Na żaden z tych przedmiotów nie zdecydowało się 10 216 osób, co stanowi 49,04 proc.
W
Sopocie w roku szkolnym 2020/2021 na lekcje religii uczęszczało 25 proc. uczniów, z kolei na lekcje etyki 22,3 proc. Na żaden z tych przedmiotów nie zdecydowało się wówczas 53 proc. uczniów szkół średnich w kurorcie.
W nowym roku szkolnym 2021/2022 na religię uczęszcza 25,94 proc. uczniów, a na lekcję etyki już tylko 17 proc. Z kolei więcej niż w ubiegłym roku, bo aż 57,84 proc. uczniów, nie zdecydowało się zapisać na żaden z tych przedmiotów.
Ponad 100-procentowe wyniki wynikają z tego, że niektórzy uczniowie chodzą i na religię, i na etykę.
Czytaj też:
15 mln Gdańsk, ponad 1 mln Sopot. Tyle samorządy wydają na nauczanie religii
O dane dotyczące uczniów uczęszczających na religię i etykę zapytaliśmy też
gdyński magistrat, jednak urzędnicy tłumaczą, że nie gromadzą takich danych. Natomiast z tego, co dowiedzieliśmy się w placówkach, wynika, że przedmioty te cieszą się coraz mniejszą popularnością.
W Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdyni w roku szkolnym 2020/2021 na religię uczęszczało 335 osób, na etykę 23 osoby, z kolei na żadne z tych przedmiotów nie chodziło 356 osób. Natomiast w roku szkolnym 2021/2022 na religię uczęszcza 278 osób, na etykę 18 osób, na żadne z tych przedmiotów nie chodzą już 444 osoby.
- W roku szkolnym 2020/21 na religię chodziło 10 proc. uczniów. W roku szkolnym 2021/22 zapisało się 4,5 proc. uczniów. Na etykę chodzi 100 proc. uczniów, jest ona poszerzona ze względu na specyfikę szkoły o estetykę - mówi nam Marek Lis z Zespołu Szkół Plastycznych w Gdyni.
Z kolei w jednym z techników TEB Edukacja z 20 klas udało się stworzyć jedną grupę na lekcję religii, zajęcia będą raz w tygodniu po lekcjach
.
Czytaj też:
Religia i etyka - lekcje nieobowiązkowe, ale problematyczne
"Kościół sam zgotował sobie taki los"
Jakub Kuras, przewodniczący Komisji Promocji Młodzieżowej Rady Miasta, który zapytał Urząd Miejski w Gdańsku o to, ilu uczniów i uczennic uczęszcza na lekcje religii w gdańskich szkołach średnich, przekonuje, że te dane nie są zaskoczeniem, bo "Kościół sam zgotował sobie taki los".
- Niektórzy skrajni działacze mówią o ostrej nagonce na Kościół katolicki w Polsce. Ale to przecież hierarchowie kościelni wypowiedzieli i wypowiadają wciąż słowa "A kto nie ma pokus?", to hierarchowie kościelni stają w obronie księży pedofilów czy wreszcie starają się zatuszować wiele przypadków przestępstw dokonywanych przez księży. To biskupi nazywali protestujących rok temu setki tysięcy młodych ludzi "cywilizacją śmierci" i "zbrodniczą ideologią". Jeśli ktokolwiek stosuje "ostrą nagonkę na Kościół katolicki w Polsce", to są to tylko i wyłącznie polscy biskupi, którzy sami skutecznie i sukcesywnie zabijają w młodych ludziach wiarę i zniechęcają ich do niej. Efekty widzimy na własne oczy. Młodzi ludzie nie ufają zacofanej, pełnej pychy, polskiej instytucji Kościoła. Młodzi ludzie nie wierzą w słowa wypowiadane przez hierarchów. Młodzi ludzie rezygnują z religii w szkołach. Młodzi ludzie wreszcie zupełnie rezygnują z wiary. Bo po prostu młodzi ludzie widzą, jak wygląda sytuacja. I to jest fakt. To się dzieje i dziać się będzie, dopóki Kościół nie zrozumie tego, co robi, a na to się nie zapowiada. Sam przeszedłem tę drogę i dziś jestem zupełnie niewierzącym człowiekiem. Wśród swoich rówieśników widzę, że u większości z nich wygląda to bardzo podobnie - przekonuje. Według niego młodzi masowo wypisują się z religii nie dlatego, że mają wtedy mniej lekcji i mogą iść szybciej do domu, bo w sporej części szkół religia jest w środku zajęć i takie "okienko" to tylko dodatkowy problem w ciągu dnia.
- Wypisują się dlatego, że my, młodzi, widzimy to wszystko, widzimy, co się dzieje i jak zachowuje się instytucja Kościoła w Polsce. Starsi dziś widzą tego efekty i widzieć będą przez kolejne lata - ocenia. - Większość moich znajomych nie uczęszcza ani na religię, ani na etykę. W mojej klasie w ogóle nie ma chętnych na zajęcia religii, ja sam zrezygnowałem z niej 2 lata temu - dodaje.