• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy niesforny uczeń dezorganizuje pracę w szkole

Elżbieta Michalak-Witkowska
9 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Każde dziecko ma prawo do nauki, wychowania i opieki odpowiednich do swojego wieku i poziomu rozwoju. Co jednak robić, gdy do klasy trafia uczeń agresywny i niechętny do współpracy? Każde dziecko ma prawo do nauki, wychowania i opieki odpowiednich do swojego wieku i poziomu rozwoju. Co jednak robić, gdy do klasy trafia uczeń agresywny i niechętny do współpracy?

Uczniowie nieprzystosowani społecznie, agresywni, utrudniający pracę na lekcjach to częsty problem szkół, także podstawowych. Do naszej redakcji trafiło pismo, wysłane też do kuratorium, w którym rodzice, zaniepokojeni zachowaniem pewnego siedmiolatka, proszą o pomoc. Jak rozwiązać ten problem? Każde dziecko ma przecież prawo do nauki. Jest jakiś złoty środek?



Czy dzieci nieprzystosowane społecznie powinny trafiać do normalnych szkół?

Agresja w szkołach to nic nowego - problem jest, był i będzie. Niestety niewiele zmienia się w przepisach, przez co placówki oświatowe mają niewiele możliwości. Jednym słowem ucznia, który stwarza zagrożenie dla pozostałych kolegów ze szkoły, nie współpracuje z pedagogiem i nauczycielami można co najwyżej przenieść do innej placówki. To jednak nie rozwiązuje problemu - przecież w innej szkole historia może się powtórzyć.

Czytaj również: Klasa była bez dzieci, bo rodzice się bali

Wulgarny, arogancki i agresywny

W liście do kuratorium, który również otrzymaliśmy, rodzice opisują zachowanie ucznia pierwszej klasy szkoły podstawowej w Sopocie, który skutecznie utrudnia prowadzenie lekcji.

- Nasze dzieci chodzą do pierwszej klasy Szkoły Podstawowej nr 9 w Sopocie, która liczy zaledwie 13 dzieci. Już w pierwszych tygodniach września okazało się, że jest w szkole chłopiec, który przejawia agresywne zachowanie względem innych uczniów, nie podporządkowuje się poleceniom nauczycieli, jest arogancki, wulgarny, a często też agresywny - piszą w liście do kuratorium rodzice. - Doszło do tego, że niemal codziennie jakieś dziecko było przez niego pobite. Chłopiec nie ma żadnych autorytetów i zahamowań, bije, dusi, drapie i kopie (także po częściach intymnych) nasze dzieci. W każdej chwili, bez powodu, jest w stanie zrobić innej osobie krzywdę. Przykład: po zatemperowaniu ołówka wstał z ławki, aby wyrzucić wiórki, a następnie wrócił do swojej ławki okrężną drogą, obok dziewczynki, której wbił w ramię zatemperowany ołówek (...)
Dyrektor: Potrzeba trochę cierpliwości

To, że w szkole rzeczywiście jest problem potwierdziła sama dyrektor placówki. Podkreśliła jednak, że rodzice z nią współpracują (chłopiec uczęszcza na wiele zajęć i terapii poza szkołą), a w ostatnich dniach zajęcia w placówce organizowane są dla niego indywidualnie - pracuje z nim jeden nauczyciel .

- Dziecko jest bardzo inteligentne, o niesamowicie wysokim IQ, ale nie radzi sobie z emocjami. Posiada orzeczenie, pozostaje pod stałą opieką poradni i specjalistów, do których chodzi z rodzicami także poza szkołą - mówi Małgorzata Gładysiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Sopocie - Pamiętajmy o tym, że dzieci z problemami też mają prawo do egzystencji i nauki w normalnej placówce. Chłopiec, o którym mowa, wkrótce będzie miał włączoną farmakologię, więc mamy nadzieję, że leki obniżą emocje, z którymi nie może sobie poradzić. W szkole zdarzył się na razie jeden incydent w postaci dużego ataku złości. W gorszych dniach uczeń przebywa w izolacji, ma nauczyciela, który nie opuszcza go na minutę i razem realizują podstawę programową.
Zdaniem dyrekcji rodzice wzorowo współpracują ze szkołą, odbyli z synem wszystkie wskazane badania, zapisali go też na tzw. trening umiejętności społecznych.

I choć dla rodziców innych uczniów tej klasy najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie chłopca do innej szkoły, dyrekcja jest dobrej myśli i podkreśla, że potrzeba jeszcze trochę cierpliwości.

- Przez pięć lat wyjeżdżałam na projekty unijne i miałam okazję zobaczyć, jak sprawa trudnych uczniów rozwiązana jest w innych krajach. Mają tam przede wszystkim większe wsparcie psychologów i pedagogów szkolnych, którzy wyciszają dzieci, są też dodatkowe finanse na wsparcie rodzin, bo nie każdego stać na terapię, która czasem, jak w przypadku naszego ucznia, ciągnie się latami - dodaje dyrektor Gładysiewicz. - Czasem trzeba też więcej cierpliwości. Mamy klasę integracyjną, wcześniej też poradziliśmy sobie z podobnym przypadkiem. Wierzę, że teraz będzie podobnie. Oczywiście, jeśli nic się nie poprawi, może być taka sytuacja, że dziecko zostanie przeniesione do innej placówki, ale to musimy przedyskutować z rodzicami.
Kuratorium: To problem dobrze znany w szkołach

Sprawa znana jest pomorskiemu kuratorowi, który już podjął działania w ramach pełnionego nadzoru pedagogicznego.

- Zapoznajemy się z działaniami podjętymi przez dyrektora szkoły w ramach jego kompetencji i odpowiedzialności za bezpieczeństwo uczniów oraz udzielanie pomocy psychologiczno-pedagogicznej - mówi Monika Kończyk, pomorski kurator oświaty. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w szkole utworzono mało liczną klasę, do której uczęszcza chłopiec, prowadzone są liczne warsztaty terapeutyczne i integracyjne, warsztaty dla nauczycieli, opracowany został specjalny program edukacyjno-terapeutyczny, odbywają się cykliczne spotkania z rodzicami, ostatnio zatrudniony został asystent nauczyciela. Szkoła współpracuje również z poradnią psychologiczno-pedagogiczną i innymi instytucjami pomocowymi.
Kuratorium przypomina, że problem uczniów niedostosowanych społecznie występuje w szkołach, a te radzą sobie z takimi problemami, postępując zgodnie z przepisami rozporządzenia MEN o zasadach udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz rozporządzenia MEN w sprawie warunków organizowania kształcenia, wychowania i opieki dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych, niedostosowanych społecznie i zagrożonych niedostosowaniem społecznym.

- Ostatecznie, w szczególnie uzasadnionych przypadkach (drastycznego naruszania statutu szkoły przez ucznia), po wyczerpaniu wszelkich dostępnych form pomocy, uczeń taki, na wniosek dyrektora szkoły, może zostać przeniesiony przez kuratora oświaty do innej szkoły - dodaje Kończyk.

Miejsca

Opinie (263) ponad 10 zablokowanych

  • Kiedyś takich rzeczy nie było. Albo się dzieciak dostosowywał albo nie. A dziś się cackają z dzieciakami.

    • 8 2

  • (1)

    Powinno wysluchac sie zdania wiekszosci. A ta boi sie o bezpieczenstwo swoich dzieci, bo jasno widac, ze szkola sobie z tym problemem, mimo najlepszych checi, nie radzi.
    Tylko dlaczego nasi szanowni pedagodzy z uporem godnym lepszej sprawy twierdza, ze nad tym dzieciakiem panuja i ze reszta klasy jest w jego towarzystwie bezpieczna, jezeli tak nie jest ?
    Dziecko to bedzie roslo, przybieralo na wadze i sile i kiedys zacznie terroryzowac doroslych. A wtedy co ? Co zrobi szkola ?

    • 9 0

    • Bo nic nie mogą zrobić

      Według prawa szkoła ma trzymać agresora w normalnej klasie i łagodnymi metodami (kontakt z rodzicem, rozmowa, terapia) jakoś poprawić sytuację. Sęk w tym że agresor wie że nie musi się zmieniać, bo nie ma alternatywy! Jak się nie zmieni to i tak dalej będzie jak jest. Gdyby była klasa specjalna, kara finansowa dla rodziców to byłaby inna gadka. A tak to jest tak jest. Nauczyciele gdyby mogli to by wzięli agresorów z normalnych klas. Jednak mówią i robią tak jak mówi prawo...

      • 0 0

  • Jak był dyrektor Rędziak

    to nie było agresji w szkole. Stosował na łobuzów sprawdzoną metodę, bambusem po pupie. A teraz niech pedagodzy i psychologowie plotą swoje bzdury !

    • 7 0

  • za moich czasów ( lata 80/90 ) nie było nawet dysortografii.... ale to była epoka dinozaurów. Była za to szkoła nr 2 na Wyścigach. Nas kooedukacyjne czasem wysyłano z dziewiątki na lekcje do dwójki.

    • 4 0

  • w SP 1 podobny przypadek

    tylko rodzic nie widzi problemu. Nauczyciel się uwzął no bo przeciez nie ma co robić...Na prośby pomocy współpracy otrzymuje informację zwrotną że wszystko jest ok. dziecko nie NAUCZONE podstawowych zasad. Dlaczego nauczyciel ma to robić za rodzica? przypominam że 6 latek nie musial iśc do szkoły ale przecież taniej bo za przedszkole się płaci a w szkole już nie. Całe zajęcia rozbite przez 1 ucznia co nie jest nauczony podstawowych zadnych norm społecznych. Przeciez takie zachowanie krzywdzi i tego dzieciaka. Dlaczego przez ignorację mają cierpiec dzieci które chcą się uczyć. Z klasy na klasę więcej będzie materiału jak go opanowac jak nie ma warunków w klasie? a potem będzie płacz że nauczyciel nie nauczył i dziecko nie daje rady.

    • 9 0

  • moje dziecko najlepsze

    to jest bezstresowe wychowanie, TV telefon i dzicko chowa sie samo po co z nim rozmawiać uczyć ja musze zarabiac to mu musi wystarczy. a potem jest płacz że ucieka z domu nie uczy się nie słucha. Zresztą o mordercach rodzice tez mówią " a taki spokojny był" No i dpowiedzialni są wszyscy inni nie oni.

    • 8 1

  • Tradycyjnie dyrekcja zachowała się tak jak nakazują przepisy. Rozmowy, psycholog, terapeuta (a na dodatkowe zajęcie nie ma pieniędzy) tak naprawdę NIC nie dają. Inni uczniowie widzą, że nie ma żadnych konsekwencji a rodzice uważają, że to szkoła wychowa.

    PS. w SP7 podobne akcje odchodzą z uczniami rzekomo niedostosowanymi

    • 7 1

  • Bez stresowe

    Beznstresowe wychowanie i później rośnie taki Canon.Jak narozrabialem albo przeskrobalem w szkole to był kabel od wideo i od razu spokojny byłem a teraz mam cudowną rodzinę i mojego syna wychowuje tak samo jak ojciec mnie wychował i na razie nie ma z młodym problemów.A jak beda to jest kabel html bo czasy się zmienily

    • 5 2

  • Merm

    Przecież przeniesienie do innej placówki nic nie da... Po prostu kolejni ludzie będą mieli problem.
    Współczuję rodzicom, że im się taki "nieudany" trafił... Nikomu nie życzę, bo bić nie wolno, tłumaczenie nic nie daje i problem narasta jak wrzód na pupie...

    • 4 0

  • Kuratorium zawsze staje po stronie rodziców uczniów (1)

    nawet podobnych do "bohatera" artykułu. Jedna mamuśka to nawet poskarżyła się do kuratorium na ocenę takiego gagatka z zachowania. I co zrobiło kuratorium? Szkoda mówić

    • 4 0

    • tak .bo teraz szkoła, nauczyciel ma być frontem do rodzica, jak widać za wszelką cenę!

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

I Ogólnopolska Konferencja Ginekologii, Położnictwa i Chorób Piersi MEDFEM

konferencja

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Nagrzane od podłoża powietrze:

 

Najczęściej czytane