• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Jestem nauczycielem i walczę o godność"

Sebastian
8 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Do tej pory nie było strajków mimo złej sytuacji w oświacie, właśnie dlatego, że nie chcieliśmy opuszczać dzieci i są dla nas najważniejsze - pisze nauczyciel. Do tej pory nie było strajków mimo złej sytuacji w oświacie, właśnie dlatego, że nie chcieliśmy opuszczać dzieci i są dla nas najważniejsze - pisze nauczyciel.

Walczymy o swoją godność i autorytet. Strajk to dla nas ostateczność, bo nasza frustracja powoli osiąga zenitu i nie mamy wyboru - pisze jeden z trójmiejskich nauczycieli. Popiera strajk i sam bierze w nim udział. W swoim liście przekonuje, że wiele osób nie rozumie i źle ocenia nauczycieli. - Pewnie lepiej będzie, jeśli pójdę na kasę do marketu, ale lubię tę pracę. Chcę pracować w szkole. Trudno mi tylko pojąć, dlaczego w tym państwie nie mogę po prostu być szanowany i nie mogę godnie zarabiać - pyta Sebastian.



Popierasz strajk nauczycieli?

Jestem nauczycielem od ponad 13 lat, mój stopień awansu zawodowego to nauczyciel mianowany. Napisałem, ponieważ mam już dość czytania komentarzy osób, które nigdy w edukacji nie pracowały a wszystko wiedzą lepiej od nauczycieli z 30-letnim stażem. Mam dość nagonki i hejtu na mój piękny, acz trudny zawód.

To co Pani Zalewska zrobiła z edukacją jest niewyobrażalne. Dodała nam ogrom obowiązków, udając podwyżki, a tak naprawdę zabrała jeszcze więcej. Proszę nie wierzyć w to, że nie dbamy o Państwa dzieci. Tak naprawdę nauczyciele właśnie dlatego sto razy zastanawiali się nad strajkiem. Jeśli do niego dochodzi to tylko dlatego, że nasza frustracja sytuacją przerosła wszystko. Już wiele razy rezygnowaliśmy z różnych form protestu, bo "co z dziećmi?", bo "nam nie wypada", bo "zawiedziemy rodziców i dzieci". Chcemy dbać o Państwa dzieci, ale my także je mamy i musimy o nie zadbać i żyć z godnością, którą nam się już odbiera.

Pani Zalewska w ciągu trzech lat dostała ok. 250-proc. podwyżkę i tak kosmicznej pensji, jak donoszą źródła internetowe. Nam przyznano 5 proc., co daje ok. 100-120 zł, a podobno mamy kosmiczną podwyżkę.

Ja osobiście nie jestem w stanie wyżyć z jednej pensji (2400 zł podstawy plus dodatek za wychowawstwo niecałe 100 zł), a jeszcze muszę do pracy dojechać, co generuje koszty paliwa, opłacić rachunki, zapłacić kredyt za mieszkanie - na to wszystko idzie jedna cała pensja. A za co żyć? Uważam się i tak za szczęściarza, że jako dodatkową pracę znalazłem drugą szkołę, udało mi się ułożyć w obu szkołach plan lekcji, aby nie kolidował ze sobą i co najważniejsze - że dyrektor szkoły wyraził na to zgodę (wg nowych przepisów nie musi na to wyrazić zgody i często w innych placówkach nie pozwala się dorabiać nauczycielom). Pracuję każdego dnia od godziny 7:05 rano do godziny 16:00 i mam po 9 godzin dziennie. Do tego dochodzi dużo pracy w domu. Mityczne 18 godzin tygodniowo wyrabiam więc w dwa dni, aby na koniec pieniędzy nie zostało mi za dużo miesiąca - i tak nie zawsze to się udaje.

Znane już są przypadki, gdzie nauczycielki po pracy dorabiają sprzątając firmy i prywatne domy. Mi się udało w drugiej szkole dorobić, mam tam bez trzech godzin drugi cały etat za 1300 zł. Mniej, bo to szkoła prywatna, więc jest tam dla nauczycieli jeszcze gorzej - nie ma żadnych dodatków i nie ma karty nauczyciela.

Nauczyciele zamierzają strajkować do odwołania. Nauczyciele zamierzają strajkować do odwołania.
Młodzi nauczyciele, pełni pasji i chęci, nie przychodzą więc już do zawodu, bo na starcie mają niecałe 1800 zł na rękę! Po kilku latach pracy i zainwestowania wielu tysięcy złotych we własną edukację, studia, idąc do pracy w sklepie mają na starcie około 2500 zł, pakiet medyczny, kartę multisport, perspektywy rozwoju zawodowego i masę zaoszczędzonych pieniędzy, czasu i nerwów. I można wrócić po pracy do domu, zająć się sobą, swoim rozwojem, rodziną - bez myślenia wciąż, co jeszcze trzeba zrobić do pracy. Praca nauczyciela na to nie pozwala.

Oficjalne statystyki mówią, że nauczyciel pracuje średnio 48 godzin, a w praktyce w naszej szkole jak podliczyliśmy jest jeszcze więcej, na to składa się m. in.: przygotowanie się do lekcji, wypełnianie dzienników, odpisywanie na maile, organizowanie wyjść, wycieczek, tworzenie i sprawdzanie kartkówek, testów, sprawdzianów, tworzenie fiszek i kart pracy, szkolenia (opłacane z własnej kieszeni, nieraz tylko dofinansowane przez szkołę w wysokości 40 proc.), rady pedagogiczne, zebrania, egzaminy, pozyskiwanie funduszy dla szkoły, organizowanie uroczystości szkolnych, apeli, imprez, dyskotek, sprawy wychowawcze, klasyfikacja uczniów, prowadzenie kół zainteresowań (godziny pracy bez wynagrodzenia) i wiele innych.

Kolejny mit to dwa miesiące wakacji. To nieprawda - jesteśmy także wtedy do dyspozycji dyrektora, wypełniamy dokumentację, chodzimy na szkolenia, rady pedagogiczne, egzaminy klasyfikacyjne, przygotowujemy klasy do następnego roku szkolnego. Co do wakacji to mimo niskich zarobków jesteśmy grupą zawodową, która nie może wziąć urlopu, kiedy chce i np. wyjechać na wakacje z rodziną, kiedy wyjazdy są dużo tańsze.

Jeszcze jeden mit obalę - nauczyciele mają przerwy co 45 minut... Jakie przerwy? Nie mam kiedy nawet zjeść drugiego śniadania. Sprawy wychowawcze mojej klasy pochłaniają każdą minutę, kiedy nie stoję przy tablicy. Ciągłe pielgrzymki do pani pedagog, psycholog, dyrekcji, spotkania z rodzicami, dyżury, nadrabianie zaległości w dzienniku elektronicznym, wpisywanie ocen z poprzedniej lekcji.

Wychowanie dzieci to kolejny temat rzeka. Nie chcę tu generalizować, ale dzieci są już "chowane" w większości domów, a nie wychowywane i cały ciężar tego spływa na szkołę.

Ostatnie pokolenia odebrały już prawie całkiem autorytet nauczycielom. Zrobiła to władza i roszczeniowa postawa rodziców. Przez to dzieci nie uważają tego, co nauczyciele im wpajają za ważne. Kiedyś autorytet był duży i nikt z tym nie dyskutował. Dziś rodzice negują i torpedują wszystkie niemalże starania nauczycieli dla własnej wygody, żeby jak najmniej napracować się w domu. Przecież wszystko, co robimy to na pewno nie po to, by zaszkodzić dzieciom. Mamy dobre wykształcenie, kwalifikacje i nie jesteśmy teoretykami, mamy kompetencje, gdyż też jesteśmy ludźmi i mamy własne dzieci i podobne problemy.

Wystarczy, że coś nie spodoba się rodzicom i już "lądujemy na dywaniku". I mimo wszystko "rodzic ma zawsze rację" i to ja muszę się przed nim tłumaczyć ze wszystkiego. Wtedy zadaję sobie pytanie - po co kończyłem pięć kierunków i kilka fakultetów ze ścieżką pedagogiczną i psychologiczną, skoro może przyjść osoba bez jakiegokolwiek wykształcenia, górować nade mną i ja muszę ze wszystkiego się tłumaczyć? Tak odebrało się nam resztę autorytetu, tak odbiera się nam po części też godność.

W poniedziałek 8 kwietnia rozpoczął się strajk w oświacie. W poniedziałek 8 kwietnia rozpoczął się strajk w oświacie.
Godność odbierają nam też zarobki. W społeczeństwie kapitalistycznym nie szanuje się tych, co mało zarabiają.

Kolejna rzecz, którą kreują prorządowe media to dodatki. Nauczyciele mają 16 różnych dodatków. Tak, ale na oczy widzimy tylko dwa do czterech z nich. Nie tak, jak się sugeruje, że mamy wszystkie naraz, pokazując teoretyczną pensję brutto ze wszystkimi dodatkami. Ja osobiście mam dodatek za wychowawstwo (niecałe 100 zł na rękę), dodatek motywacyjny (około 100 zł), dodatek stażowy w wysokości 1 proc. za każdy rok pracy. To wszystko zawiera się w mojej pensji. Dodatkowo raz w roku trzynasta pensja (najbardziej ratująca życie) i przed wakacjami dodatek urlopowy ok. 600-800 zł (który trzymam, żeby przeżyć wakacje z mniejszej pensji w te miesiące, co opisałem powyżej). To wszystko. Nigdy innych dodatków nie widziałem, a te, które mam, traktuję jako ratujące życie. Jeśli mam tylko możliwość w ferie letnie i część wakacji pracuję na półkoloniach w mojej szkole, żeby dorobić.

Skoro nauczyciele są nieszanowani i na forach się wypisuje "zmieńcie pracę jak wam nie pasuje" to co będzie, gdy to się ziści? Pani kasjerka będzie uczyć matematyki a pani z pralni nauczy chemii?

Tak - możemy to zrobić, jeśli zbliżający się strajk nic nie rozwiąże, to poważnie się nad tym zastanowię. Mam rodzinę do wykarmienia i mimo, iż kocham pracę z dziećmi i mam wszelkie sygnały, że dzieci mnie uwielbiają, uważam się za osobę pełną pasji i zaangażowania, to będę musiał zmienić pracę, by dać dziecku jakąś przyszłość. By w przyszłości moje dziecko nie było wyśmiewane, że ma rodzica nauczyciela.

Do tej pory nie było strajków mimo złej sytuacji w oświacie, właśnie dlatego, że nie chcieliśmy opuszczać dzieci i są dla nas najważniejsze. Jednak nasza frustracja powoli sięga zenitu i nie mamy już wyboru. Gdy pisaliśmy pisma i działaliśmy bez ingerencji w pracę dydaktyczną to wszyscy byli ślepi i głusi na nasze działania. A teraz mówi się, że nam nie wypada, że nauczyciel to misja. Tak, misją dla mnie też jest mieć za co moje dziecko ubrać i nakarmić. Tak naprawdę to strajk ostateczność i wszyscy wolelibyśmy tego uniknąć, rząd dawno wie o naszej sytuacji i nic nie zamierzał zrobić, by to rozwiązać, co więcej - sam doprowadził nas do tej sytuacji.
Sebastian

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (518) 8 zablokowanych

  • Proponuję komercjalizację

    1. Pieniądze idą z budżetu za uczniem (ok 800 zł/mc). Rodzic wybiera dowolną szkołę, którą uzna za lepszą dla swojego dziecka. Nie ma rejonizacji, liczy się tylko kolejność zgłoszeń. Pieniądze ucznia idą do szkoły, która jest wybrana, nawet jeśli jest to prywatna.

    2. Likwidacja Karty Nauczyciela. Koniec ze stanowiskiem pracy do emerytury. W gospodarce nigdzie tak nie jest. Umowa o pracę i 1-3 miesięcy wypowiedzenia. Coroczne oceny okresowe pracy nauczycieli, na podstawie wyników uczniów (tzw wartość edukacyjna dodana). Podwyżki zależne od efektów pracy, a nie na podstawie odgórnie ustalonych widełek.

    3. Praca 40 godzin tygodniowo, od 8 do 16. W tym czasie są robione wywiadówki, rady pedagogiczne, przygotowanie materiałów, sprawdzanie klasówek itp. Żadnego zanoszenia pracy do domu i udawania że poza 18h lekcji jest jeszcze drugie tyle w domu.

    • 15 0

  • Nauczyciele własnie udowodnili ze stracili juz resztki godnosci w pogoni za kasą!Kosztem rodziców i kosztem dzieci! (1)

    Szkodliwe media wysyłają przekaz ze oni są bohaterami ,walczą o honor:) Nie mają za co żyć ,i jednocześnie matka Teresą w jednym .A Broniarz to normalnie promowany na prezydenta !!
    To jest wyłącznie strajk POLityczny tu nawet o kasę nie chodzi!!
    Te szkodliwe media już niewiedza co maja zrobić by wciekłych rodziców przekonać wiec raz wysyłają przekaz na litość jacy to oni biedni ,a następnie jacy to oni są wspaniali!
    Przypomnijmy sobie ze codzienne korki rano to w 80% powodują rodzice wożący na drugi koniec miasta dzieci do szkoły! A tak jest dlatego ze rodzice jadą do innej szkoły bo nauczyciele w tej najbliżej nich są beznadziejni! Poziom edukacji w szkołach jest bardzo niski i tylko garstce nauczycieli się chce cos robić i to oni powinni dostać podwyżki!
    Wszyscy potwierdzają ze szacunek do nauczyciela mieli wszyscy ale 30lat temu i wcześniej ,mimo ze zarabiali grosze! Obecnie kadra to ludzie bez ambicji .Jesteś leniem chcesz mieć wiele wolnego to zostajesz nauczycielem. Taka przykra prawda. Potrzebna jest głęboka reforma szkolnictwa wzorem krajów zachodnich.Obecna technika w szkołach bardzo ułatwia prace,wiec bajki o ciężkiej pracy czy porównywanie się do górnika jest żałosne!
    Propaganda POlityczna Kolalicji jest tak marna ze chce kosztem dzieci i rodziców sobie zdobyc popularność by dostać się do koryta zamiast programu bo go nie mają.
    były pokazywane publikacje co mówili politycy PO i koalicji o nauczycielach .jak przez 8 lat mieli gdzies mimo ze nauczyciele to najwieksza grupa która właśnie zawsze popierała PO.

    • 15 2

    • wstydziłe(a) s się podpisać pod tą opinią

      wybiórczo.
      za wożenie dzieci po całym mieście odpowiedzialny jest
      a) zbyt wolny przyrost miejsc w szkołach na nowych osiedlach
      b) i**otyczna chwilami rejonizacja wynikająca z a)

      ad a) Ogromna szkoła na Ujeścisku (nr 12???) otwierana w roku .. 2008 jeszcze przez prezydent Hall. która głosno obwieszczała że to ostatnia szkoła zbudowana przez miasto w które będzie organem zarządzającym.
      teraz to moloch gdzie jest chyba 1500 uczniów a jej rejon zmniejszano .
      Dopiero 5 lat temu otwarto "Pozytywną" która odciążyła szkołe na Jasieniu i starą szkołę w Kiełpinie górnym

      b) dla dużego i rosnącego osiedla jak Wiszace Ogrody, gimnazjum rejonowym wcale nie było najbliższe G48 na Stolema, (3,5 km wzdłuz Kartuskiej lub poligonem) ale połozone niżej na wzdłuż Kartuskiej gimnazjum bodajże nr 3 Przy Szarejj (pamiętacie smutną sprawę dziewczyny która popełniła samobójstwo? dzieci mieszkały w Kiełpinie Górnym)

      • 0 2

  • Oderwanie od rzeczywistości (1)

    Nauczyciel sam zapracował na niski status społeczny. Jako grupa społeczna to strasznie roszczeniowi narzekacze. Wszystko im się należy, ale więcej pracować to nie. Mają pensum i tyle faktycznie przebywają w szkole. Reszta to brednie i usprawiedliwianie, że "my tez pracujemy 40 godzin albo i więcej". Przykłady? Proszę bardzo:
    1. Spotkania z rodzicami - jak często? w każdym tygodniu? nie 2 razy na semestr po około 1 godzinie.
    2. Przygotowanie do zajęć. Po pierwsze tylko niektórzy (bo chyba nie wuefista) a po drugie to co się za tym kryje? Za każdym razem od nowa czytacie "Pana Tadeusza", a może uczycie się od nowa tabliczki mnożenia? Z roku na rok jedziecie to samo, więc bez żartów.
    3. Sprawdziany, klasówki - gotowce z generatorów od wydawnictw - oczywiście wraz z rozwiązaniami.
    4. Wycieczki, wyjścia - większość w trakcie lekcji - więc w zamian a nie dodatkowo. Jedynie parodniowe wycieczki to czas ekstra - zgoda, jesteście z klasą 16 godz. na dobę więcej niż się należy.
    5. Wszystkie ferie, przerwy, wakacje macie wolne. Te mityczne pozostawianie do dyspozycji to dobre dla naiwnych. Jeżeli jesteście na półkoloniach to za dodatkowe pieniądze.
    Podsumowując, dostajecie adekwatnie do wykonywanej pracy (szczególnie do faktycznych godzin). Chcecie więcej - likwidacja karty nauczyciela (ale przepadnie co 7 lat płatny roczny urlop zdrowotny) i faktyczne 40 godzin w szkole z czego co najmniej 25 - 30 lekcyjnych (45 minutowych w 40 godzinnym tygodniu mieści się przeszło 53!) plus reszta na to co niby robicie w domu. Ciekawe jak wtedy obskoczycie 2 etaty? Wycieczki - proszę bardzo, raz na rok dostaniecie nadgodziny, zresztą teraz też za godziny poza pensum macie dodatkowe pieniądze. Urlop 26 dni - do wzięcia w uzgodnieniu z dyrekcją (jak w każdej firmie). Swoją drogą chciałbym móc brać urlop tak jak wy: ferie zimowe, wakacje latem plus wszystkie około świąteczne dni plus długie weekendy. W normalnej firmie jak jest dużo pracowników z dziećmi i wszyscy chcą mieć wolne ferie to mają? Nie bo zakład musi pracować. Za to szkołę można zamknąć na kłódkę i nic się nie dzieje.

    • 13 0

    • 100% racji

      Ich praca i podejście do niej powinno się zmienić.
      I wtedy powinni więcej i to sporo więcej zarabiać.
      Tymczasem nie chcą dać nic od siebie tylko więcej kasy.

      • 0 0

  • za PeO nie walczyłeś

    wróci PeO i będzie potem jeszcze gorzej. To jest 20 lat zaniedbań. Myślisz, że jak wrócą to potem coś ci dadzą nauczycielu? Na początku pewnie coś, potem kopa w żyć.

    • 12 0

  • niech nauczyciele pracują 40 h tygodniowo z podziałem na godziny dydaktycznie i niedydaktyczne (1)

    czyli całe przygotowanie do zajęć, kartkówki, dzienniki, zebrania, rady pedagogiczne będą w tych 40 h i niech zarabiają godnie, nawet 8 K. Urlop 26 dni w roku jak pozostali. Tylko to wymaga zmian systemowych i likwidacji karty nauczyciela. Niech wszystkie godziny pracy będą policzone i zapłacone. Wszystko powyżej płatne jako nadgodziny i 0 pracy w domu.

    • 17 0

    • 8 tys zgadzam sie ale godnie powinni zarabiac wszyscy we wszystkich zawodach wiec

      jak nauczyciel 8 to pozostali minimum 5 K a nie jak obecnie 2tys

      • 1 0

  • Może szczawiowej albo mirabelki? (1)

    • 7 1

    • on jak sie okazało sprzedawał POparcie ze seks igraszki

      • 0 0

  • co to jest godnosc nauczyciela

    • 5 0

  • popieram

    strajkujcie wiem że ciężko finansowo ale się nie poddawajcie oni tylko na to czekają dbyście się wykruszai

    • 2 8

  • godność???? PO tym upolitycznionym strajku, to już nawet minimalnego szacunku nie będziecie mieć ze strony uczniów i rodziców

    • 13 0

  • Oj jaka ty biedna. Zmień robotę i się nie uzalaj

    • 10 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Chmury zbudowane są z:

 

Najczęściej czytane