• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Matka ucznia o strajku w oświacie. "Dzieci cierpią przez słaby system"

Małgorzata
10 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
 - Starszy syn próbuje przygotowywać się do egzaminów, których "może" nie będzie. Jego nauczyciele okazali się na szczęście utajonymi łamistrajkami, bo mimo oficjalnego przystąpienia do strajku, nadal pokątnie prowadzą w szkole zajęcia dodatkowe, przygotowując młodzież do egzaminów - pisze w swoim liście do naszej redakcji Małgorzata, zaniepokojona faktem, że strajk nauczycieli za bardzo uderza w dzieci.  - Starszy syn próbuje przygotowywać się do egzaminów, których "może" nie będzie. Jego nauczyciele okazali się na szczęście utajonymi łamistrajkami, bo mimo oficjalnego przystąpienia do strajku, nadal pokątnie prowadzą w szkole zajęcia dodatkowe, przygotowując młodzież do egzaminów - pisze w swoim liście do naszej redakcji Małgorzata, zaniepokojona faktem, że strajk nauczycieli za bardzo uderza w dzieci.

- Rozumiem, że ktoś, komu nie odpowiadają warunki pracy oraz niskie wynagrodzenie może chcieć się zbuntować i zamanifestować swoje niezadowolenie, ale nie powinno się to odbywać kosztem naszych dzieci - pisze w liście do naszej redakcji Małgorzata, mama uczniów jednej z gdańskich szkół podstawowych.



Dzieci od lat są królikami doświadczalnymi w rękach polityków. Ja szczęśliwie należę do tego pokolenia, które kończyło ośmioletnią szkołę podstawową i zdawało "normalną" maturę (chwilę wcześniej okrojoną w dodatku o obowiązkową matematykę). Później studiowałam na państwowej uczelni, zdając "normalne" egzaminy wstępne, podczas których trzeba było wykazać się wiedzą. Dziennie, nie doświadczając po drodze żadnych systemowych zmian. Dziś sobie myślę, że ja i moi znajomi byliśmy wtedy ogromnymi farciarzami!

Później zaczęły się schody - eksperymenty ze zmianą zasad przeprowadzania matur, egzaminów wstępnych, eksperymenty z kierunkami studiów czy dzielenie tych trudnych i wymagających sporo nauki na dwustopniowe. No i oczywiście słynny powrót gimnazjów, który niezdarnie próbują odwrócić obecne władze.

Rozumiem, że te wszystkie kombinacje odbiły się nie tylko na dzieciach, ale i na nauczycielach. Ja sama powiedziałam dość, kiedy po "zdewaluowaniu" przedmiotów artystycznych, aby uskładać przepracowane godziny na pół etatu, musiałabym zatrudnić się w sześciu różnych, sporo od siebie oddalonych placówkach. Gdybym wówczas nie odeszła z zawodu, dziś zapewne strajkowałabym z nauczycielami. Ale odeszłam i teraz najważniejsze są dla mnie moje dzieci, które przez obecny strajk cierpią.

Starszy syn próbuje przygotowywać się do egzaminów, których "może" nie będzie. Jego nauczyciele okazali się na szczęście utajonymi łamistrajkami, bo mimo oficjalnego przystąpienia do strajku, nadal pokątnie prowadzą w szkole zajęcia dodatkowe, przygotowując młodzież do egzaminów. Tylko jak ci uczniowie mają się skoncentrować na nauce, skoro funduje im się taką huśtawkę emocjonalną? Kiedy ja uczyłam się do matury też nie było lekko, ale przynajmniej miałam psychiczny spokój.

Młodszy syn ma 9 lat i nie jest gotowy na to, aby sam zostać w domu przez 10 godzin, a tyle mnie nie ma w domu, kiedy wychodzę do pracy - dwie godziny dziennie tracę na dojazd. Mąż podobnie. Nie mam też możliwości zapewnienia mu w tym czasie alternatywnej opieki. Przez pierwsze dwa dni strajku pracuję zdalnie, bo taką pomoc zaoferował mój pracodawca. Jutro muszę jednak wrócić do pracy, bo przysługujący mi urlop na żądanie już w tym roku wykorzystałam, a na wypoczynkowy zgody nie dostałam. Na fikcyjne zwolnienie lekarskie nie pójdę, bo etyka mi na to nie pozwala.

Wczoraj do szkoły, do której uczęszczają moi synowie, przyprowadzono troje dzieci. Im na szczęście opiekę zapewniono. 12-letnia córka mojej koleżanki, która chodzi do szkoły na Oruni, miała większego pecha - odesłano ją do domu. Niby zgodnie z prawem, ale kto ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo dziecka, kiedy jest ono odsyłane ze szkoły?

Z nauczycielami solidaryzują się zarówno rodzice, jak i uczniowie, jednak wszystko ma swoje granice, a te zostały przekroczone, kiedy koszty strajków zaczęły ponosić dzieci. Na ile jeszcze wystarczy tym rodzicom empatii? Moja właśnie się kończy.
Małgorzata

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (428) ponad 10 zablokowanych

  • broniarz do bron (4)

    tam twoje miejsce z tym zachowaniem i kulturą.
    Rząd nie powinien ustąpić i do likwidacji karta nauczyciela.

    • 98 81

    • (2)

      zgadzam się karta nauczyciela do kasacji przeżytek komunistyczny !!! Nie podoba się " weź kredyt , zmień pracę... "

      • 8 9

      • A przywileje mudurówki? Tam to są przywileje!

        • 2 0

      • a przywileje mundurowe to nie przeżytek komunistyczny !!?? Jak ktoś się nie nadaje do policji w wieku 40 lat to niech idzie gdzie indziej pracować a nie bierze emeryturę w wysokości 70% ostatniej pensji i jeszcze pracuje bez ograniczeń !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

        • 5 0

    • Piękna postawa

      Jestem za Panem Broniarzem i nauczycielami

      • 9 3

  • (3)

    Pamiętam jeszcze czasy kiedy niszczono inteligencje polską , łatwiej później rządzic takim społeczeństwem.

    • 3 2

    • (2)

      Teraz też tak jest elektorat za 500 zrobi wszystko i poprze kazdego głupka .

      • 0 0

      • (1)

        Piszesz jakby była jakaś alternatywa - a Oni wszyscy tacy sami - różnica jest jedna - ci się troszkę dzielą (np. 500+) a tamci wszystko dla siebie :)

        • 0 0

        • Ja nie o tych czasach.

          • 0 0

  • Trochę Pani przesadza. (16)

    W pierwszej połowie lat 90-tych też był strajk nauczycieli. Chodziłem wówczas do podstawówki. Byłem wówczas w drugiej, może trzeciej klasie. Nie przypominam sobie abym ten czas jakoś źle wspominał, wręcz przeciwnie - cieszyłem się, że mogę pograć sobie na amidze, pooglądać filmy video albo telewizję satelitarną czy nagrać na kasety ulubione piosenki z radia. Rodzice pracowali i nawet nie myśleli o tym, aby brać wolne na czas strajku. A procowali do 16-stej czy 17-stej. To ja wówczas robiłem w sklepie zakupy i nawet sprawiało mi to frajdę. Jedynie nie miałem korzystać z kuchenki gazowej, więc obiad jedliśmy w porze kolacji. Teraz sam mam dzieci, tyle że w wieku przedszkolnym. A co do nauczyciela z artykułu - nie wiem jak jest teraz w szkołach, ale kiedyś wolałbym siedzieć w domu, niż bawić się w szkole w zabawy niezwiązane z zajęciami. Wyjście do kina - ok, też to lubiłem, ale już nudziło mi się na jakichś apelach czy zabawach organizowanych w szkole z okazji np. dnia wiosny czy dnia dziecka. Nie wiem zatem co stoi na przeszkodzie aby 9 latek został sam w domu ? Materiał - da się nadrobić. A co do starszego dziecka, to w takiej jak on sytuacji są też inne dzieci.

    • 200 53

    • A co z dziećmi przedszkolnymi rodzice na siłę mają brać urlopy bo najbardziej pokrzywdzona banda leserów strajkuje ,oni latem będą na urlopach a ci rodzice w pracy bo mają tylko urlop zgodny z kodeksem pracy

      • 0 2

    • rzeczywistość jest inna niż 30 lat temu (9)

      mój 10 latek nie jest gotowy żeby zostać sam w domu na 10 godzin, a to że inne dzieci też są w podobnej sytuacji nic nie zmienia. Każdy człowiek ma inną wrażliwość i inaczej reaguje w trudnych sytuacjach

      • 10 38

      • (5)

        Co z Ciebie za rodzic, że z dziecka taka pierdoła?

        • 45 16

        • (4)

          po co te obraźliwe uwagi?

          • 11 16

          • (3)

            Prawdziwa a nie obraźliwa.

            • 26 7

            • Może faktycznie jest kaleką, może jest niepełnosprawny umysłowo? (2)

              Lubisz lżyć chorych lub słabych? Ty ch...

              • 1 4

              • A może nie jest?

                • 0 0

              • A to 30 lat temu kaleki, niepełnosprawny umysłowo 10 latek zostałby sam w domu? Zresztą, nic w wypowiedzi 'ady' nie sugeruje takie stanu rzeczy, więc taka interpretacja jest nadużyciem.

                • 2 1

      • to go przygotuj do samodzielnosci w domu
        czy moze tego tez ma szkola nauczyc?

        • 9 2

      • Ada, to ze twoje 10 letnie dziecko nie jest gotowe żeby zostać 10 godzin samo w domu to Twoja wina, No chyba ze jest chore czy niepełnosprawne.

        • 29 4

      • Czasy zawsze są inne

        Teraz dzieci mają łatwiejszy dostęp do telefonu. Ja jak miałem 9 lub 10 lat, to niestety ale telefonu nie posiadałem. Nie tylko komórki - bo ich nie było, ale nawet stacjonarnego. W bloku, gdzie mieszkałem tylko w kilku mieszkaniach był telefon stacjonarny i nie było możliwości technicznych aby podłączyć innych chętnych. Tak więc gdybym coś sobie zrobił, to do rodziców bym nie zadzwonił. Muszę przyznać, że telefony chyba najbardziej mi brakowało, bo zwyczajnie nie mogłem się o coś zapytać rodziców, jak ich nie było. Tyle, że wiedziałem czego na pewno nie mogę robić, a miałem w tym czasie zakaz wpuszczania kogokolwiek do domu (w tym szkolnych kolegów i sąsiadów) czy włączania kuchenki gazowej - i się tego trzymałem. Jak bym te zakazy złamał, to z pewnością spotkałby mnie konsekwencje. W każdym razie rodzice jakoś wytłumaczyli mi, co może mi się stać jak nie będę się ich słuchać w tej kwestii, ale też bez powodu nie wprowadzali niepotrzebnych ograniczeń. Pamiętam, że Jak od grania na komputerze zaczynały mnie boleć oczy albo już byłem rozdrażniony nie mogąc przejść jakiegoś etapu w grze, to zwyczajnie kończyłem i znajdowałem sobie inne zajęcie.

        • 34 4

    • Moje dziecko, piatoklasista, tez sie cieszy. Ja tez, bo ide spac o godz 23 zamiast o 1 po szalenczym maratonie zadan domowych. Przez te pare dni byl czas zeby nauczyc dzieciaka porzadnie dzielic pisemnie i jako bonus nauczyl sie jeszcze wierszyka. Nieprzerobionego materialu nie ma co zalowac. Wiedza o budowie liscia itp rzeczy sa zbedne na tym etapie zycia. Nic z tego nie zapamieta a tylko straci czas. Wg mnie strajk moze trwac az do wakacji. Zdarze wtedy w spokoju i ze zrozumieniem nauczyc dzieciaka matematyki i angielskiego.

      • 5 0

    • Mam to samo wrażenie (1)

      W 1993 pisałam maturę, która opóźniła się ze względu na strajk nauczycieli. Raczej nikt z kolegów i koleżanek nie był niezadowolony czy zestresowany strajkiem - część po prostu pojechała sobie w plener, inni - cieszyli się, że mają więcej czasu na przygotowania do egzaminów. Tak że nie ma co projektować na dzieci własnych odczuć. Rodzice się stresują brakiem zajęć szkolnych - dzieci zapewne w większości cieszą się, że mają wolne.
      A w czasach podstawówki do domu wracałam z kluczem na szyi, odgrzewałam sobie coś na kuchence gazowej (jak byłam młodsza, to kanapki), a czasem przygotowywałam jakieś prostsze rzeczy do obiadu dla wszystkich. Nikt nie robił z tego afery, taka była konieczność i nie słyszało się jakoś o tym, że pozostawienie dziecka samego w domu powodowało katastrofę... Wyręczając dzieci ze wszystkiego, do trzydziestki trzeba je potem niańczyć!

      • 40 2

      • Dokładnie - i pisanie, że "czasy były inne", jest śmieszne. Ponadto pytanie - skoro dziecko nie może zostać w domu, to jak rodzice radzą sobie... w wakacje? Pozbywają się swojej pociechy na dwa miesiące? Bo urlopu tyle nie mają.

        • 18 2

    • (1)

      w latach 90' nie ponosiło się takiej odpowiedzialności. dzieci zostawały same bo żadna instytucja nie przyczepiłaby się do tego, że są same. dzieci były karane fizycznie i to też było normą. dzisiaj nie wolno dać nawet klapsa. bo dzisiaj mamy 2019, a nie lata 90'. proszę się obudzić.

      • 15 24

      • Mówimy o 10 latkach, nie 3-latkach. Za pozostawienie samego 10 latka na czas pracy rodziców nikt sie ńie przyczepi. Sprawdź przepisy.

        • 22 5

  • nauczyciele pracują krótko ale i mało wydajnie (20)

    Polski nauczyciel pracuje najkrócej w Europie. Wniosek ów wynika  zapewne z prostego założenia, że rok szkolny trwa 10 miesięcy, a miesiąc ma 4 tygodnie, zatem pedagodzy spędzają przy tablicy 3,6 godziny dziennie. OECD wylicza ten wskaźnik na postawie pensum, które wynosi 18 godzin nauki tygodniowo

    • 157 81

    • badanie

      Bierze się to stąd żę w OECD polskim nauczycielom nie wlicza się rad, szkoleń, zebrań ani dyżurów, a reszcie Europy owszem. Proszę się zgłębić w temat zanim zacznie się coś komentować..

      • 2 0

    • wszyscy sa specjalistami od edukacji (2)

      prosze sprawdzic co inne kraje licza do tych godzin! wliczaja wycieczki konsultacje wyjscia i dyskoteki itp. szkoda ze do mojego pensum 18h nikt nie liczy darmowych 4 h konsultacji :(

      • 10 4

      • (1)

        O to wlasnie chodzi. Powinno byc 40h/tydz, w ktorych robisz lekcje, sprawdzasz prace, siedzisz na konsultacjach, wywiadowkach. Jesli szkola potrzebuje od Ciebie wiecej pracy (bo jest np wycieczka) to Ci placi nadgodziny, albo w zamian oddaje czas w formie dodatkowego urlopu. Uczciwie i bez narazania sie na niepotrzebny hejt, ze "18h nieroby pracuja"

        • 7 0

        • Jestem za!

          Ale to by kosztowało.

          • 1 0

    • bzdura (15)

      z badań wynika, że nauczyciel pracuje średnio 47 godzin w tygodniu. to jest może mało? a ile ty pracujesz i czy aby na pewno pracujesz "wydajnie"? żadnych pogaduszek, zakupów przez internet, fejsbuka i komentarzy na trojmiasto.pl w czasie pracy? a nauczyciel w szkole nie ma czasu nawet iść do toalety.
      szkoda gadać, czas wyjeżdżać z tego kraju, wielu kolegów też chce się zwolnić, zobaczymy, co wtedy powiecie, jak wasze dzieci będą uczyć ludzie z łapanki i będą się zmieniać kilka razy w ciągu roku. tego życzę wszystkim, którzy podchodzą w ten sposób do cudzej pracy.

      • 32 33

      • (1)

        Ciekawe w jaki sposób np. nauczyciel wf wyrabia te 47 godzin???

        • 15 2

        • Średnio to nauczyciel i mój pies mają po trzy nogi z gołąbkami

          Nie błaźniliby się tymi bezsensownymi "badaniami".

          • 3 3

      • 47h (3)

        Czekam kiedy wśród postulatów nauczycieli pojawi się 40h tydzień pracy.
        Skoro większość nauczycieli pisze że w domu robi do ponad 40, to zróbmy etat nauczycielski (nie pensum) na 40h tygodniowo. Wszystkie godziny w szkole.

        • 46 4

        • (1)

          Tylko znajdz w tej szkole miejsce dla nauczycieli.. Aby mieli gdzie biurko do pracy postawic...

          • 12 8

          • Nie będzie z tym żadnego problemu.

            Skoro spadnie liczba nauczycieli - a spadnie, bo przecież nie będzie ich potrzeba aż tylu, przy większym pensum - to będzie i miejsce do pracy po lekcjach.

            • 16 3

        • + rezygnacja z karty nauczyciela. same 13ki podnoszą o 200-300 pln wartość zarobków miesięcznych, ale o tym cicho sza

          • 25 4

      • jestem nauczycielem i ponieważ jest to anonimowe forum to napiszę szczerze (5)

        na prace przeznaczam max 25 godzin ale walcz dalej:)

        • 29 9

        • Jesli to prawda, to nie jestes nauczycielem, tylko nierobem do zwolnienia (2)

          • 12 15

          • no właśnie nauczycielem, rasowym przedstawicielem populacji (1)

            • 17 6

            • Taki z niego nauczyciel

              Jak z Kaczyńskiego mąż stanu. Anonimowo to każdy budowlaniec może tu napisać i podać się za papieża.

              • 13 7

        • (1)

          Masz szczęście jak wyrabiasz jeden nauczycielski etat w jednej szkole i nie dojeżdżasz w ciagu dnia do innych placówek .

          • 4 3

          • a inni ludzie nie dojeżdzają, ? praca przychodzi do nich. ojoj

            • 10 3

      • przestańcie straszyć, tylko ruszcie tyłki i wyjeżdzajcie. jak najszybciej.
        skoro tak wam źle, to przecież wolny wybór

        • 7 1

      • z jednego badania. Z wątpliwą metodą badawczą.

        • 4 1

      • 47h

        To prawda. Ba dwóch pełnych etatach w dwóch różnych szkołach.

        • 16 2

  • "Młodszy syn ma 9 lat i nie jest gotowy na to, aby sam zostać w domu przez 10 godzin, a tyle mnie nie ma w domu," (4)

    Ja miałem siedem lat jak sam zostawałem w domu. Klucz na szyję i do szkoły na odpowiednią godzinę. Czasem na ósmą, czasem na 14. Żyję.

    • 17 10

    • (1)

      bravo... ciekawe czy w obecnych czasach Twoi rodzice postąpiliby tak samo - łapka w górę

      • 1 1

      • A jakież to są te "obecne czasy"? Wojna za oknem ? Kiedy byłem dzieckiem podwórka były pełne bawiacych sie dzieci , dziś podwórka sa puste bo nadopiekuńczy wszędzie zwęszą niebezpieczeństwo . Sami stwarzacie psychozę strachu.

        • 3 0

    • I tak wychowujemy życiowe kaleki którym do pelnoletności wycieramy nos a później załatwiamy im pracę i podejmujemy za nich decyzje które powinny podejmować same bo one same sobie nie radzą nauczone ze zawsze rodzice za ich wszystko zrobią

      • 2 0

    • są dzieci i dzieci moja córka w wieku 13 lat potrafiła juz zrobic obiad dla rodzeństwa, syn mojego kolegi ma problem z ugotowaniem wody w wieku 17 lat

      • 5 0

  • Niestety czwarta część nauczycieli to tchórze.

    • 4 0

  • (2)

    Dla mnie to skandal, że mimo iż zdecydowana większość szkół w Polsce od kilku dni nie funkcjonuje i rodzice codziennie stają na głowach aby zapewnić im opiekę, to premiera tego kraju po prostu w tej sytuacji nie ma. To samo z Panem J.K. Szeregowym Posłem. Przecież wiadomo, że to są osoby podejmujące realne decyzje, a nie Panie wystawione przez rząd do negocjacji. A tu pełna ignorancja nie tylko nauczycieli, ale i uczniów, rodzicow, dziadków i wszystkich tych, którzy odczuwają skutki tej sytuacji. Wkurza mnie, że nie działają podczas gdy powinni robić wszystko, żeby jak najszybciej zażegnać konflikt zamiast betonować się w swoich twierdzach!

    • 7 7

    • (1)

      jak premier bedzie latal na kazde zalowanie to kiedy ma rzadzic,pomyslcie o przyszlosci

      • 0 5

      • 3/4 nauczycieli strajkuje , to nie jest "kazde zalowanie "

        • 4 0

  • (1)

    Piszecie, że dzieci hm.. a nawet i rodzice się cieszę, że mają wolne w tym czasie jak nauczyciele strajkują. Tylko szkoda, że nikt nie napisze, że trzeba będzie później nadrobić ten program nauczania kosztem dzieci, a także i rodziców.

    • 9 1

    • To jest walka o byt , nie da sie bez strat, również twoich.

      • 2 0

  • Nauczyciele nie rokujecie jako elektorat pisu , rząd Wam nic nie da.

    • 1 1

  • Pisowskie trole ktore chcą skłócić nauczycieli z rodzicami w akcji , nic nowego. Nauczyciele nie odpuszczajcie .

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Z jakimi województwami sąsiaduje województwo pomorskie?

 

Najczęściej czytane