- 1 Start rakiety z Pustyni Błędowskiej. Wystrzelili rzeżuchę w sondzie z kombuczy (7 opinii)
- 2 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (10 opinii)
- 3 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (25 opinii)
- 4 Nowy rektor GUMed wybrany (97 opinii)
- 5 XIX LO w Gdańsku szkołą przyjazną LGBT+. Są wyniki rankingu (181 opinii)
- 6 Korepetycje online coraz popularniejsze (34 opinie)
Nauczyciele zaprotestują. Zajęć nie poprowadzą, ale dzieci będą miały opiekę
Odejdą od tablic, żeby walczyć o zwiększenie wynagrodzenia i swoje miejsca pracy - nauczyciele z ponad połowy szkół na Pomorzu zamierzają w piątek protestować i pod tym względem nasz region jest najprawdopodobniej liderem w kraju. W samym Trójmieście w około 80 placówkach nauczyciele nie będą prowadzić zajęć. Jak przekonują, mają dość chaosu w szkolnictwie, a wprowadzana reforma to według nich zmiany pisane na kolanie, po których ucierpią dzieci i posypią się zwolnienia.
- Walczymy o godne warunki pracy i płacy, o przyszłość zawodu nauczyciela. Obrona tych praw ściśle wiąże się ze skutkami reformy. Zwolnienia i redukcje etatów, na które się nie godzimy, będą właśnie efektem likwidacji gimnazjów - mówi Elżbieta Markowska, szefowa pomorskiego ZNP.
ZNP zażądał od ministerstwa deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień ani nauczycieli, ani pracowników niebędących nauczycielami, i że do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy nie zmienią się na niekorzyść, nie zostanie im też obniżone wynagrodzenie. Związek chce również podniesienia zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli o 10 proc.
- Od pięciu lat nie było podwyżek w oświacie. Obecnie ministerstwo edukacji przygotowuje nowy system wynagradzania nauczycieli, proponując likwidację tzw. średnich wynagrodzeń i niektórych dodatków - mówi Markowska. - Żądamy niedokonywania na niekorzyść zmian warunków pracy do 31 sierpnia 2022 r., bo w wyniku reformy edukacji każdy może stracić zatrudnienie na dotychczasowych zasadach - dodaje.
Połowa szkół w regionie weźmie udział w strajku
W proteście na Pomorzu ma wziąć udział około 50 proc. placówek oświatowych. W samym Gdańsku będzie to najprawdopodobniej 66 szkół.
- Nauczyciele tego dnia przyjdą do pracy, ale nie będą prowadzić zajęć. Dyrektorzy placówek zapewnią tym osobom miejsce, w którym będą rozmawiać o problemach w oświacie, o konsekwencjach jakie je czekają - mówi Markowska. - Każdy strajkujący nauczyciel będzie odznaczał się koszulką lub identyfikatorem. Osoby, które nie przyłączą się do strajku, ale solidaryzują się z protestującymi nauczycielami, tego dnia będą nosiły biało-czerwoną wstążkę - wyjaśnia.
Jak przekonują nauczyciele, w trakcie strajku zajęcia w szkole będą odbywały się normalnie, a każde dziecko będzie miało zapewnioną opiekę. W szczególnych wypadkach będą to łączone lekcje, lub zastępcze zajęcia opiekuńcze.
Niektóre placówki, jak np. Szkoła nr 42 w Gdańsku wydały specjalne komunikaty, w których zapewniają, że zarówno lekcje, jak i opieka w świetlicy czy wydawanie posiłków 31 marca odbędą się zgodnie z planem. W innych placówkach w tym czasie odbywają się rekolekcje i zajęcia dzieci i tak są ułożone według zmienionego i podporządkowanego im planu. Ilu nauczycieli weźmie udział w strajku, okaże się tak naprawdę w piątek. Ci, którzy zaprotestują muszą liczyć się z tym, że nie dostaną tego dnia wynagrodzenia.
- Nasza działalność jest legalna. Nieprawdą są informacje kuratorów oświaty i nauczycielskiej "Solidarności", której członkowie podają w wątpliwość legalność naszego działania - zaznacza szefowa pomorskiego ZNP.
Będą protestować, ale zaopiekują się dziećmi
W Gimnazjum nr 20 w Gdańsku zarówno dyrekcja, jak i przytłaczająca liczba nauczycieli, jest przeciwna reformie edukacji i manifestuje przeciwko zaprowadzaniu nowego porządku edukacyjnego.
- U nas do strajku przyłączyło się ok. 80 proc. kadry nauczycielskiej. Uważamy, że sklecona naprędce reforma edukacji nie zda egzaminu. Tym bardziej, że nie była ona z zainteresowanymi środowiskami konsultowana. Nauczyciele boją się też konsekwencji reformy systemu oświaty w postaci utraty miejsca pracy. Nie wspominając też o tym, że do dnia dzisiejszego nie znamy wszystkich podstaw programowych. We wrześniu czeka nas najprawdopodobniej chaos - ocenia Anna Mańkowska, dyrektorka Gimnazjum nr 20 im. Hanzy w Gdańsku.
Również Gimnazjum nr 1 w Gdyni w specjalnym komunikacie poinformowało, że w piątek w placówce odbędzie się strajk. Nie oznacza to jednak, że dzieci nie będą miały opieki. W szkole zamiast normalnych lekcji odbędą się zajęcia opiekuńcze m.in. pokazy filmów edukacyjnych, czy turnieje gier planszowych i sportowych.
Nie poparli strajkowego referendum
Jednak nie we wszystkich trójmiejskich szkołach nauczyciele przyłączają się do akcji protestacyjnej. Zainteresowania nie wykazała m.in. kadra nauczycielska w Gimnazjum nr 10 w Gdańsku. Jak poinformowała nas dyrektorka placówki, zarówno szkoła, jak i nauczyciele nie zaangażują się w akcję.
Podobnie sytuacja wygląda m.in. w Zespole Szkół nr 6 w Gdyni. Tutaj również nauczyciele nie będą brali w większości czynnego udziału w strajku.
- Na dwa dni przed strajkiem nie wpłynęły do nas żadne zgłoszenia od nauczycieli o chęci przyłączenia się do akcji. Tego dnia wszystko w szkole będzie toczyło się w normalnym trybie, a uczniowie nie odczują konsekwencji akcji protestacyjnej - mówi Iwona Jagodzińska, wicedyrektorka ZS nr 6.
Mają poparcie rodziców zrzeszonych przeciwko reformie
Z kolei protestujący nauczyciele mają poparcie rodziców, którzy są zrzeszeni w Inicjatywie Rodziców "Zatrzymać Edukoszmar" oraz Strajku Obywatelskim - Edukacja.
- My, rodzice, którzy od wielu miesięcy walczą o powstrzymanie reformy oświaty w jej obecnym kształcie, wspieramy nauczycieli i rozumiemy ich walkę. Mamy wspólny cel - powstrzymać szkodliwą reformę oświaty, która poprzez powrót do przestarzałych metod nauczania zahamuje rozwój naszych dzieci na wiele lat - przekonują członkowie inicjatywy.
Rodzice dodatkowo zachęcają, żeby tego dnia na znak solidarności z nauczycielami, uczniowie przyszli do szkoły w kolorach galowych (czarnym, białym, granatowym) lub pozostali w domach.
Wielu rodziców jednak uważa, że protest nie jest dobrym pomysłem, a na konflikcie między ZNP a ministerstwem edukacji ucierpią przede wszystkim dzieci.
- Szkoła jest miejscem gdzie dzieci mają się uczyć i mieć opiekę, takie sprawy nauczyciele powinni załatwiać w inny sposób, nie może być tak, że przez protest przepadają im zajęcia, albo nie mają opieki - przekonuje jedna z matek, której córka uczy się w szkole podstawowej.
- Moje poparcie nauczyciele stracili w chwili, kiedy do protestu zostały wciągnięte dzieci - mówi Anna z Siedlec, mama dwóch chłopców w wieku szkolnym. - Starszy syn, gimnazjalista, wcześniej przed każdym protestem był namawiany przez nauczycieli, żeby tego dnia zrobił sobie wolne, nastolatki oczywiście wykorzystywały ten fakt i pozostawały w domu zaniżając frekwencję, choć nie miało to nic wspólnego z udzieleniem poparcia nauczycielom. Wczoraj zobaczyłam, że tym razem zachęca się dzieci do okazania solidarności z nauczycielami granatowym ubiorem - dodaje.
Miejsca
Opinie (204) 9 zablokowanych
-
2017-03-30 14:50
Niech szkoły nie wciągają w swoje (1)
POlityczne gierki nasze dzieci
- 47 15
-
2017-03-31 08:23
po co akcentujesz PO? przeciez oni juz dawno nie są u wladzy? nie wiesz o tym?
- 0 1
-
2017-03-30 14:56
do hejterow
dajcie se na luz, maja ludzie prawo strajkowac i wlasnie to robia, to dla dobra dzieci!
- 26 46
-
2017-03-30 15:07
:) (1)
Nauczyciele strajkuja bo boją się o pracę , dobry znajdzie zawsze pracę Ci co się nie nadają niech zmienia pracę pracy jest dużo jak zwalniają gdzie indziej to nikt nie strajkuja , jak moje dzieci jutro by nie miały lekcji złożyła bym skargę jak komuś się nie podobają zmiany to czas zmienić pracę!!!!
- 39 24
-
2017-03-30 19:16
A kto by chciał zatrudnić nauczyciela - przecież to głąb i nieuk.
- 4 5
-
2017-03-30 15:09
Postulat o wyższym wynagrodzeniu rozumiem (1)
Ale brak zwolnień? Każdego roku rodzi się coraz mniej dzieci, coraz mniej idzie do szkoły a ci żądają sztucznego utrzymywania stanowisk. Szkoła jest po to aby zapewnić dzieciom możliwość edukacji, nie po to aby dawać komukolwiek robotę
- 44 9
-
2017-03-30 21:17
Oczywiście! Nie ma czegoś takiego jak pewność zatrudnienia. Dziś masz pracę jutro nie, tak może być i niestety jest wszędzie, a ci chcą na pismie, ze nikt ich nie zwolni....
- 1 1
-
2017-03-30 15:12
Tak dla reformy! (6)
Mój syn jako jedyny rocznik stracił. Został POsłany do szkoły jako 6-latek. Choć byłem temu przeciwny. Dobrze że przyszedł normalny rząd i pomału robi porządek. Dzieci do szkoły powinny iść od 7 roku życia, gimnazja zlikwidować, bo nic dobrego z nich nie wychodzi. Ogłupiają tylko młodzież w najgorszym okresie ich dojrzewania. Brawo PIS, ani kroku w tył. A nauczyciele niech się zwolnią jak im tak źle. Nie dość że "pracują" średnio 20-30h w tygodniu, to i tak większość ich zadań spada na rodziców. Zadania domowe, dodatkowe zajęcia itd. Kto to słyszał że w pierwszej klasie dziecko w szkole z nauczycielem zrobi jedną stronę cwiczeń, a zadawane do domu ma 3 strony które musi zrobić z rodzicem. Gdzie tu ich cięzka praca, ja tam widzę tylko darmowe wycieczki sponsorowane przez rodziców a w szkole tylko minimum. Oczywiście nie chce uogólniać, ale też kiedyś chodziłem do szkoły i teraz chodzi moje dziecko. Wnioski z moich obserwacji są jednoznaczne. Edukacja musi ulec zmianie.
- 72 36
-
2017-03-30 16:32
ale bredzenie idioty.....
- 10 24
-
2017-03-30 19:01
Brawo brawo brawo!
- 5 3
-
2017-03-30 20:01
Do biedaka
Won biedaku pokaczku
- 0 9
-
2017-03-30 20:37
(1)
Ojej, no biedne to dziecko, które zostało posłane do szkoły w wieku 6 lat. Jak takie mało rozgarnięte, to trzeba było pójść z nim do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i załatwić odroczenie albo wysłać do szkoły specjalnej :P No rzeczywiście straszną krzywdą dla dzieci jest edukacja. Jakoś w większości cywilizowanych krajów dzieci zaczynja naukę w wieku 6, a czasami nawet 5 lat i jakoś żyją. Trzeba się kształcić i rozwijać, a nie siedzieć z mamusią albo babcią w piaskownicy do 18!
- 6 17
-
2017-03-31 12:32
Dobrze powiedziane im wcześniej zaczną tym lepiej dzieci szybko chłoną naukę. A nie siedzą przed laptopami i grają.
- 0 0
-
2017-03-31 07:13
Darmowe wycieczki? Tak bilet do kina dla opiekuna, ale za dojazdy trzeba płacić. Tajniki każdej pracy poznaje się dopiero, gdy się w nią naprawdę wejdzie i wtedy dopiero z własnego już punktu widzenia nasze wyobrażenie na temat czegoś staje się rzeczywistością. To przykre ile w ludziach drzemie nienawiści. W każdej pracy jest ciężko- rzadko też spotyka się osobę, która niezależnie od stanowiska pracy i wynagrodzenia mówiła, że jest jej dobrze.
- 0 2
-
2017-03-30 15:34
Strajkujcie sobie w sobotę. (1)
Polska oświata potrzebuje bardzo głębokich reform. Jej problemem są gimnazja ale tez inne sprawy. Po pierwsze: należy dokonać bardzo głębokiej selekcji wśród nauczycieli. Jestem daleki od generalizowania, ale znaczna ich część nie nadaje się do tego zawodu, a przy tym są bardzo leniwi i małe empatyczni. Jestem za zwiększeniem wynagrodzenia dla dobrych nauczycieli, ale wywalaniem ze szkół patałachów. Po drugie: należy zmienić program szkolny. Moje 10 letnie dziecko targa do szkoły tornister, którego ja nie mogę podnieść do góry. Program jest tak przeładowany, że dziecko zamiast odpocząć w weekend, to haruje nad lekcjami. Po trzecie: należy odpolitycznić polską oświatę. Fikcyjne konkursy na dyrektorów (z klucza partyjnego) powodują że dyr. nie podlegają praktycznie żadnej kontroli i nagradzają swoich przydupasów - nauczycieli.
- 49 13
-
2017-03-30 21:09
pracujemy
Chętnie bym strajkowała ale wyobraź sobie muszę pracować ( dobrowolnie i charytatywnie ) - dzień otwarty szkoły. Zapraszam!!!
- 3 5
-
2017-03-30 16:05
Żal.pl (3)
Ja za ich pensje tyram min.40 h w tygodniu, zostawiam dziecko w świetlicy a w dni wolne nie wspominając o wakacjach kombinuje opiekę.Jeden pracuje głosem drugi rękami trzeci łopata.Co oni wszyscy ... z braku laku zostali nauczycielami ? Więcej radości drogie grono pedagogiczne z życia
- 33 20
-
2017-03-30 18:28
Grono pedagogiczne będzie szczęśliwe jeśli będą życzliwi rodzice, uśmichnięte grzeczne dzieci , nawet wtedy gdy do godziny 17 będą opiekować się dziećmi tych , którzy zazdroszczą nauczycielom.
- 5 2
-
2017-03-30 21:46
zapraszam do szkoły
moje dziecko też przesiaduje w świetlicy, albo lepiej - po radach i po zebraniach z rodzicami razem ze mną (świetlica przecież tylko do 17), Nie kazdy moze sobie "wykombinowac" opieke...rozumiem, ze tez dostajesz 2000 zl na reke za 40h tygodniowo, jak ja?? radosc z zycia?? nawzajem!
- 2 3
-
2017-03-31 08:26
szkoła nie jest po to, żeby zapewnić opiekę nad twoim dzieckiem gdy jesteś w pracy. to twój problem jako rodzica. szkoła ma uczyć i zapewnić podczas tej nauki bezpieczeństwo (co jest głupie, no ale).
nauczyciele zarabiają bardzo mało więc nie ma co im zazdrościć - fakt, mają przez to sporo wolnego. Jeśli za pensje nauczyciela pracujesz po 40 godzin i masz wymiar urlopu tylko 26 dni, no to dajesz się dymać ;) bez urazy, ale znaczy to, że nie masz w ręku fachu i na twoje miejsce jest 10 innych osób, które będą pracować lepiej.- 2 1
-
2017-03-30 16:24
Kolejny mądry się znalazł. (2)
Idź do g*wniarzy do gimnazjum chociaż na jeden dzień, a zobaczymy, co powiesz. Wytrzymalam rok, za te śmieszne pieniądze. Nigdy więcej!
- 33 20
-
2017-03-30 19:03
Z takim podejsciem...
to chcialabys by na rekach cie noszono, czy co?
- 10 6
-
2017-03-30 21:02
Z ciebie taki nauczyciel jak z koziej pupy trabka. Dobrze ze cie zwolnili. Szkoda dzieci.
- 5 3
-
2017-03-30 17:13
(2)
Kurde też chcę tyle wolnego i ponad 2 tysiące na rękę a nie 26 dni urlopu i problem z urlopem w wakacje.wiecznie narzekają
- 29 18
-
2017-03-30 21:17
Ponad 2 tys na reke ? No napewno nie za goly etat - moj goly etat po 7 latach pracy 3 stopniu awansu z 4 , z mgr szkoleniami , wychowawstwem i dodatkiem motywacyjnym za organizowanie wymian jezykowych dla uczniow ( oczywiscie za wyjazd z dziecmi opieka i koordynowanie wymiany dodatkowo zadnego wynagrodzenia ani diety nie pobieram a jeszcze ponosze koszty chociazby telefonu za granica ) 1997,40 na reke -takie luksusy ....
- 5 2
-
2017-03-30 21:48
zapraszam do szkoły
skoro to taka fantastyczna praca, a jak doceniana...
- 5 2
-
2017-03-30 18:01
trudna praca nauczyciela (2)
Nauczyciel nie zarabia dużo, a dzieci jakie są? rozpuszczone, chamskie i rozpieszczone przez rodziców. Tylko współczuć nauczycielom. A Polacy potrafią tylko krytykować.
- 34 22
-
2017-03-30 18:38
No tak. Wina rodziców że zamiast pić kawkę muszą pracować. Biedni ci nauczyciele, dzieci ich terroryzują.
- 4 8
-
2017-03-31 08:27
to prawda.
nauczyciele mają swoje za uszami (w 90% werufikują wiedzę, a nie ją przekazują), ale dzisiejsze dzieci to koszmar, banda idiotów.- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.