• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Progi punktowe w trójmiejskich liceach. Kiedy rekrutacja uzupełniająca?

Wioleta Stolarska
11 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Kilkaset osób w Trójmieście w pierwszym etapie rekrutacji nie dostało się do wybranej przez siebie szkoły średniej, większość z nich to absolwenci ósmych klas. Kilkaset osób w Trójmieście w pierwszym etapie rekrutacji nie dostało się do wybranej przez siebie szkoły średniej, większość z nich to absolwenci ósmych klas.

Trwa rekrutacja do szkół średnich 2019/2020. Ósmoklasiści i gimnazjaliści wybierają szkoły, w których chcą kontynuować naukę. Rekrutacja jest w tym roku bardzo trudna. Wielu uczniów po pierwszym etapie nie dostało się do wybranych szkół. Osoby, których wyniki okazały się na tyle wysokie by zakwalifikować się do wymarzonej klasy już potwierdziły swój wybór. Sprawdziliśmy ile punktów trzeba było uzyskać, by dostać się do poszczególnych trójmiejskich liceów.



Czy dostałeś(aś) się lub Twoje dziecko do szkoły z pierwszego wyboru?

Kilkaset osób w Trójmieście w pierwszym etapie rekrutacji nie dostało się do wybranej przez siebie szkoły średniej, większość z nich to absolwenci ósmych klas szkoły podstawowej. Będą oni mieli możliwość wyboru szkoły dalszego kształcenia w drugim etapie, który rozpocznie się 12 lipca o godz. 12.

Dyrektorzy najchętniej wybieranych szkół przyznają jednak, że wiele osób będzie musiało zdecydować się na placówkę drugiego lub trzeciego wyboru. W jakich szkołach będą dostępne miejsca, dowiemy się dopiero po zakończeniu procedury składania dokumentów po pierwszym etapie, który upłynął 10 lipca o godz. 14.

- Uczniowie, którzy się zakwalifikowali, składają dokumenty. Każdy z nich miał kilka dni aby zastanowić się czy na pewno chce kontynuować naukę w szkole do której został przyjęty. W naszym przypadku jednak, jeśli ktoś zrezygnuje mamy bardzo długą listę rezerwową, chętnych nie brakowało - mówiła Bożena Ordak, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku.
W samym Gdańsku miejsc zabrakło dla ponad 1 200 nastolatków. W ubiegłym roku było 5 300 miejsc w szkołach średnich, w tym roku gdański samorząd, przygotował ponad 10 500 miejsc dla podwójnego rocznika. To jak się okazało, ostatecznie wciąż za mało. Zostały uruchomione dwa nowe publiczne licea - dwujęzyczne X Liceum Ogólnokształcące (powstało jeszcze na etapie wdrażania reformy oświaty) i liceum uniwersyteckie prowadzone przez Uniwersytet Gdański. W liceum uniwersyteckim, powstały tylko dwie klasy, a rekrutacja do niego nie była prowadzona przez system "Nabór-pomorze", tak jak w przypadku wszystkich innych szkół publicznych. Na polecenie prezydent Dulkiewicz, urzędnicy zajmujący się edukacją wciąż szukają kolejnych możliwości.

- Nie ma dzisiaj ważniejszej sprawy niż rozwiązanie dramatu tysięcy nastolatków i ich rodzin. My ze swojej strony robimy wszystko, co możemy zrobić. Potrzebujemy wsparcia, pieniędzy od rządu, a przede wszystkim dialogu z ministrem edukacji - powiedział Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska, który o problemie gdańskich uczniów próbował rozmawiać ministrem edukacji, do spotkania jednak nie doszło.
Już na początku roku Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie dotyczącym oceny przeprowadzonej reformy oświaty w pomorskich szkołach średnich informowała, że w całym województwie brakuje niemal 4,3 tys. miejsc dla uczniów - to prawie 9 proc.

W większości progi punktowe utrzymywały się na poziomie od 140 do 170 punktów, nie brakowało jednak bardzo imponujących wyników. W większości progi punktowe utrzymywały się na poziomie od 140 do 170 punktów, nie brakowało jednak bardzo imponujących wyników.

Podwójny rocznik, większe wymagania?



W tegorocznej rekrutacji brały udział dwa roczniki - absolwenci klasy ósmej szkoły powystawowej i absolwenci gimnazjów. Każda z tych grup będzie jednak realizowała odrębny program nauczania, więc nie ma możliwości, aby spotkały się w tej samej klasie.

Uczniowie kończący VIII klasę podstawówki mogą zostać przyjęci do 4-letniego liceum ogólnokształcącego, 5-letniego technikum lub 3-letniej branżowej szkoły I stopnia. Z kolei absolwenci ostatniej klasy gimnazjum będą mogli ubiegać się o miejsce w 3-letnim liceum ogólnokształcącym, 4-letnim technikum lub w 3-letniej branżowej szkole I stopnia.

W Trójmieście to licea były zdecydowanie najczęściej wybierane przez kandydatów. Sprawdziliśmy jak wyglądały progi punktowe w poszczególnych licach ogólnokształcących w Trójmieście, obowiązujące podczas rekrutacji w tym roku. Ile trzeba było mieć punktów, żeby dostać się do danej klasy?

Jak co roku, najwięcej punktów trzeba było mieć jednak, żeby dostać się do gdyńskiej "trójki". Tam dla absolwentów podstawówki najniższy próg wynosił 169,2, a najwyższy 212,6, z kolei dla absolwentów gimnazjum najniższy wyniósł 173,6, a najwyższy 220. W przypadku kandydatów do III LO w Gdyni do ogólnej punktacji doliczane były również punkty za szkolne egzaminy kwalifikujące do poszczególnych klas.

- Wśród kandydatów ponad 40 proc. stanowią laureaci olimpiad, którzy mają - zgodnie z obowiązującymi przepisami zagwarantowane miejsce w liceum - informował Wiesław Kosakowski, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni.
W Gdańsku najwyższy próg osiągnięto w III LO - tam osoba z najniższą punktacją przyjęta do klasy przygotowującej do matury międzynarodowej osiągnęła wynik 188,15 punktów (w ubiegłym roku były to 173 pkt.) - to próg w przypadku absolwentów ósmych klas, gimnazjaliści z kolei również do tej samej klasy ustalili próg 187,4 punktów.

W popularnym I LO w Gdańsku progi punktowe wyniosły: od 165,75 do 170,35 w przypadku klas po szkole podstawowej oraz od 162,8 do 168,8 dla klas, w których naukę kontynuować będą absolwenci gimnazjów. W ubiegłym roku progi punktowe w poszczególnych klasach wynosiły tu od 158,40 do 168,60.

Progi punktowe do gdańskich liceów from Trojmiasto.pl


Progi punktowe do gdyńskich liceów from Trojmiasto.pl


Progi punktowe do sopockich liceów from Trojmiasto.pl


Ostatnia szansa



12 lipca 2019 r. o godz. 12 do publicznej wiadomości podane zostaną przez komisję rekrutacyjną listy kandydatów przyjętych i kandydatów nieprzyjętych.

Informacja o wolnych miejscach w szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych na rok szkolny 2019/2020 dla uczniów i rodziców aktywna będzie od 12 lipca po godz. 12.00 na stronie pomorskiego kuratorium oświaty. Będzie aktualizowana na bieżąco.

Z kolei nabór uzupełniający w szkołach średnich potrwa od 12 lipca 2019 r. do 14 sierpnia 2019 r. Jeśli któryś z kandydatów zdecyduje się odwołać od decyzji komisji rekrutacyjnej, ma na to czas między 12 lipca a 8 sierpnia 2019 r.

Kandydaci powinni złożyć do szkół podanie oraz kopię albo oryginał świadectwa i zaświadczenia o wynikach egzaminu. Wyniki rekrutacji uzupełniającej (listy zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych) zostaną ogłoszone 16 sierpnia br. Kandydaci powinni niezwłocznie po tym terminie potwierdzić, że chcą podjąć naukę w danej szkole.
Szkolne komisje rekrutacyjne ogłoszą listy przyjętych 29 sierpnia br.

Niezłożenie w wymaganym terminie któregokolwiek z obowiązujących dokumentów spowoduje niedopuszczenie kandydata do postępowania rekrutacyjnego.

W większości szkół udostępniono listy zakwalifikowanych uczniów. W większości szkół udostępniono listy zakwalifikowanych uczniów.

Miejsca

  • III LO Gdynia, Legionów 27
  • III LO Gdańsk, Topolowa 7 (Wrzeszcz)
  • I LO Gdańsk, Wały Piastowskie 6

Opinie (382) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Co to znaczy zabrakło miejsc w liceum? (24)

    Przecież są technika, zawodówki, szkoły branżowe. Edukacja w Polsce jest darmowa, nie można wymagać, żeby dla każdej lebiegi tworzyć specjalne miejsce w ogólniaku...

    • 190 89

    • zawodówki to potoczna nazwa na szkoły branżowe.

      • 0 0

    • (4)

      W dzisiejszych czasach wszędzie wmawiają, że się nalezy. tymczasem powinno się zapracować na to co się ma.
      Dziś "godne życie" oznacza, że się bierze coś i wtedy można "godnie żyć".
      Ludzie sprzedali swój honor za 500 srebrników a będzie jeszcze gorzej.

      • 35 10

      • ludzie? madki z brajankami i jesikami??? (3)

        już A.Hitler mówił, że Polaków wystarczy nauczyć tak, by umieli się podpisać i liczyć do 500+ :))))))

        • 11 19

        • No dla nich są zawodówki (2)

          I chwała Panu, że wyżej nie pójdą.

          • 6 9

          • wiesz co to sa szkoly napodbudowie. a pozniej studia itd ? (1)

            no pewnie ze nie wiesz. bo zostales na pierwszej klasie zawodowki specjalnej (przyuczenie do zawodu) jak walesa.

            • 9 4

            • Kaczyński też powinien wylądować w zawodówce, a liceum skończył w tajemniczych okolicznościach (nie zdał, a ukończył). Dzisiaj może byłby emerytowanym ślusarzem, a tak mamy co mamy...

              • 0 0

    • Czytaj ze zrozumieniem!!!! (2)

      A tego uczą juz w podstawówce! !
      Nie dostały się dzieciaki z wysoką punktacją. Co ma robić uczeń ze 160 punktami w zawodówce czy technikum ? ?? Tam jest miejsce dla tych z 60 puntami.

      • 3 4

      • @B.

        Do Zawodówki (obecnie Szkoły Branżowej) nikt takiemu uczniowi nie każe iść, ale wartość Technikum znacznie się zaniża. Wysoce prawdopodobne będzie, że dzieciak, który w podstawówce czy tam Gimnazjum był super lub przeciętny - jak większość, w Technikum wcale taki wspaniały nie będzie. Powód? Technika są szkołami kierunkowymi, często mającymi dać wstęp do wybranej Uczelni. Nie dość, że uczysz się tam tego co zwykli licealiści, to masz jeszcze przedmioty zawodowe! Co więcej, fizyka czy matematyka w Technikum jest zawsze na wyższym poziomie (i to bez wymysłu "klas rozszeżonych"). Dostaje się zadania takie, jakie mają studenci na Politechnikach!! Polski, itp. nie są wcale łatwiejsze - przedmioty humnistyczne, lub uznawane za mało ważne w ukierunkowaniu, są najczęściej na takim samym, a bywa, że również wyższym poziomie. Zależy od nauczyciela. Nawet do języka obcego dorzuca się tematykę związaną z wybranym zawodem. Trzeba więc zrobić więcej, w tym samym czasie!! A ten rok więcej nauki, to de facto zajęcia typu warsztaty lub praktyki zewnętrzne (rozłożone w czasie na semestry/lata). Dzieciaki dalej trwają w przekonaniu, że Technikum to coś gorszego. Nawet nie zdają sobie sprawy, że tam prościej im będzie przyswoić wiedzę przydatną na studiach (bo Nauczyciel ma wytłumaczyć, a Profesor z reguły już na start czegoś wymaga i ma gdzieś, czy z tym styczność wcześniej miałeś). A że rok dłużej posiedzą? Lepiej rok dłużej przed maturą, niż potem problemy na Uczelni i płacenie za poprawki lub chore wymysły z prywatnymi, dziwnymi nie raz, uczelnianymi wytworami! Do tego zdobędą już jakiś staż, możliwe że załapią się na dłużej lub chociaż wyrobią sobie nowe kontakty. Dorośli powinni skończyć z wpajaniem dzieciom mitów typu "Technikum jest złe". Nie jest. Jest jedynie dla tych, którzy zechcą poświęcić więcej czasu na naukę teraz, by skorzystać z tego później! Właśnie przez te mity, dostanie się tam potem dzieciak z 60pkt i będzie się musiał przenosić do byle jakiego LO,bo sobie rady nie daje.

        • 7 0

      • nie ma takiej opcji, żeby sie ktos nie dostal do liceum z 160 pkt. Jakie licea ten uczeń wybrał na wniosku ?? źle wypełnił listę wyboru szkół. Pewnie max. 2-3 i to same topowe , najmocniej oblegane. Było kilkanaście liceów do wyboru na wniosku i jeśli ktoś miał 160 punktów to musiał się dostać do liceum.

        • 5 1

    • Dokładnie (8)

      To nie miejsc w licach zabrakło, których ilość jest z góry określona, tylko za dużo było chętnych.

      • 21 10

      • a chetni IM sami spadli w nieoPiSanych ilosciach z nieba ?!!! :))))))))))))) (7)

        • 13 12

        • napływ okolicznych wsi do miasta. a wlasciwie ich rodzicow (5)

          to lawinowe nachodzctwo, ktore promuje od lat ekipa PO. Z tym, ze rownoczesnie zamyka lub sprzedaje szkoly i reszte potrzebnej infrastruktury na takie przyjecie nowych "obywateli".

          Jeszcze chcecie za 20 letnia polityke obarczac pis? Szczyt chamstwa i obłudy wlodarzy tego miasta.

          • 14 29

          • Jak guru twojej sekty Jarosław powiedziałby, że dla dobra Polski musicie popełnić zbiorowe samobójstwo, to byście to zrobili?pewnie tak,bo to święty J.K. a on jest nieomylny.

            • 3 2

          • Bogaci dobrze zarabiający gdańszczanie budują domy na wsi.

            Pracują w Gdańsku.

            • 7 4

          • (2)

            Ty nawet nie trybisz o czym piszesz, tak swego pissu bronisz

            • 18 12

            • Wie wiecej niz przypuszczasz. Ale ty szukasz nainwych jak ci co uwierzyli, ze rzad sklonił do samobojstwa uczniów. (1)

              Pisu nie trzeba bronic. Za nich mowia fakty. Jesli cos jest zrealizowane to tego nikt nie ukrywa.

              • 9 17

              • A co zostało zrealizowane i nie ukryte?
                O niczym nie wiem, uświadom.

                • 5 2

        • Nie, chętni się do nich zgłosili i sami wybrali

          Od zawsze było tak, że do niektórych szkół było chętnych 10 osób na jedno miejsca a do innych 0,5 osoby. Logiczne tez jest, że z tych 10 dostanie się do danej szkoły to z najlepszymi wynikami a pozostałe muszą szukać innej.

          Ilość osób kandydujących ma znaczenie dla średniaków, którzy mają mniejsze szanse na dostanie się. Cóż skoro tak ci zależało na danej szkole trzeba było się lepiej uczyć aby nikt cie nie przeskoczył.

          • 18 4

    • (2)

      Posłuchaj lebiego , jeśli nie znasz sytuacji, jak na dziś wygląda w oświacie to po kij wylewasz swoją frustracje. To że nie ukończyłeś żadnego liceum, to nie znaczy że możesz odbierać tej szansy innym. JAK widzę życie stworzyło tobie specjalne miejsce, serdecznie ci współczuje.

      • 11 14

      • Polonistka musiała ręce nad Tobą załamywać.

        Serdecznie jej współczuję.

        • 8 1

      • ładnie sie podpisales

        • 4 5

    • do tego poprzyjmuja takich roszczeniowcow i bedziemy sluchac o tym jak 'ludzie kamieniami w dinozaury rzucali'

      • 15 6

    • Mimo sprzedazy tych kilku za kadencji budynia jeszcze kilka sie ostało.

      "Potrzebujemy wsparcia, pieniędzy od rządu, a przede wszystkim dialogu z ministrem edukacji - powiedział Piotr Kowalczuk, Czytaj więcej na: https://nauka.trojmiasto.pl/Progi-punktowe-w-trojmiejskich-liceach-Kiedy-rekrutacja-uzupelniajaca-n136165.html#tri "
      Panie Kowalczuk, wy potrzebujecie pieniedzy?? A co z kasą za sprzedany zespoł szkół średnich na ul Powstancow Warszawskich? Czy tam nie było przypadkiem liceum obok klas zaowodowych.

      p.s. A co z Condradinum, tam tez brak miejsc?
      Przehulaliście już?

      • 17 11

    • Dokładnie, jestem z rocznika wyżowego. W moim LO było 9 klas! A i tak nie było miejsca dla wszystkich. Pisałem egzamin z polskiego i matematyki, dostałem dwie czwórki i tak naprawdę dostałem się ledwo i nie do tej klasy co chciałem.

      • 28 7

  • Czy wiadomo, ile było miejsc w liceach w zeszłym i w tym roku? (1)

    • 0 0

    • 5300 na 3 letnie po gimnazjum i chyba tyle samo po podstawowce

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Progi punktowe zostały sztucznie napomowane! (11)

    W tym roku progi punktowe zostały sztucznie napompowane przez różnej maści konkursy. I nie, nie mówię o dobrze wszystkim znanych olimpiadach przedmiotowych, tylko o konkursach zgłoszonych do kuratorium, ale znacznie niższej rangi niż olimpiady. Nie wszystkie szkoły i nauczyciele "bawili się" w to, a część nawet nie informowała uczniów o takich konkursikach. I teraz często w klasach mat-fiz dziecko z taka sama liczba punktów za świadectwo, przedmioty kierunkowe, egzamin i wolontariat przegrywa z osobą, która ma miejsce w szkolnym konkursie plastycznym, fotograficznym czy recytatorskim. Dlatego nie mówcie o dzieciach, które uzyskały miedzy 150 -170 punktów, że to słabi uczniowie. To uczniowie z bardzo dobrym świadectwem, dobry egzaminem, ale bez konkursików o niczym...
    Potwierdza to średnia z egzaminów, która jest na podobnym poziomie co rok, dwa lata temu, a progi do klas są o 20/30 punktów wyższe...cud, nie sądzę ;)
    Zapobiegliwość i lęk przed kumulacją doprowadziła do dzikich sytuacji i tyle!

    • 67 14

    • Nie masz racji i tyle

      Można mieć max 18pkt za konkursy. Więc 20/30 pkt wyzsze progi? no tak...

      • 0 0

    • (4)

      Ktoś powinien, to przeanalizować, bo jeśli tak jest, to wypacza cały sens tej rekrutacji i tworzy chore sposoby na "podciągnięcie" punktacji.
      Moim zdaniem liczyć powinno się świadectwo, stopnie i wynik egzaminu.
      Wolontariat może co najwyżej wpływać na ocenę z zachowania. Co do konkursów, to do rekrutacji powinno się liczyć kilka konkretnych olimpiad przedmiotowych, a nie namnożyło się szkolnych konkursów. Jak to możliwe, że dyrektorzy szkół mówią, ze mają po 40% laureatów wśród przyjętych! Że są klasy gdzie na 30 osób, 30 ma tytuł laureata. Za chwile i to przestanie się wystarczać i co wtedy!
      w iii lo w Gdyni, to dzieciaki już 150% normy zaczęły wyrabiać, skoro mowa jest o maksymalnej liczbie punktów za świadectwo 6,0 i egzamin 100% można max dostać 182 punkty, do tego mamy 18 max za pierwsze miejsce na olimpiadzie lub pomniejsze konkursy, a tam po 220 punktów limit :))! Tak, wiem to jest za test z języka, ale to jest absurd. Test z języka powinien być zero jedynkowy! No tak, ale przecież mamy tylu laureatów, że przebijamy sufit i łamiemy barierę 200 punktów.
      Kryteria powinny być w całym kraju bardzo jednolite. Co do wolontariatu nie może być tak, że w jednej szkole trzeba wyrobić 70 godzin, w innej 30, a w jeszcze innej raz wziąć udział w jakiejś akcji. Oceny też powinny być jasne. W jednej szkole "szóstkę" ma się od średniej z ocen już 5,45, a w innej dopiero od 5,75!

      • 23 0

      • część 2 (1)


        Takie ograniczanie przez eliminację powinno uprościć całość w stosunku to obecnego sposobu gdzie, hipotetycznie, uczeń z dobrymi punktami (czytałem o przypadkach 150pkt) wybrał szkoły na podstawie własnych preferencji i sporym zapasem względem punktacji z ubiegłych rekrutacji, a teraz okazało się że przez wzgląd na ograniczenie liczby miejsc (bo dwa roczniki więc osobno klasa po gim i sp) i utworzenie tylko jednej klasy powoduje że jego 150 pkt to za mało aby załapać się na listę uczniów po swoim rodzaju szkoły, a na listach z drugiego rodzaju mógłby się punktowo łapać nawet ze sporym zapasem ale to nie możliwe, bo skończył podstawówkę, a nie gimnazjum.
        Jeśli uczeń ma taką kumulację pecha w każdej wybranej przez siebie szkół to w praktyce oznacza że nie dostał się nigdzie mimo czerwonego paska na świadectwie. I teraz musi czekać na 2gi etap rekrutacji kiedy ogłoszone zostaną listy szkół z wolnymi miejscami i wtedy już na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy" składać dokumenty gdziekolwiek bo inaczej od września zostanie z niczym. Więc dojdzie do sytuacji że ten hipotetyczny 150-cio punktowy uczeń trafi może i do liceum, albo jakiegoś technikum którego profil wcale nie będzie mu leżał i do tego jeszcze pomiędzy uczniów którzy ledwie 100 punktów osiągali. A to przecież nie o to powinno chodzić.
        Zrzucanie takiego stanu rzeczy na zbyt wygórowane ambicje rodziców takich uczniów i że to próby dostania się za wszelką cenę do topowych szkół (celowo nie piszę liceów, bo techników też to dotyczy), albo jeszcze gorzej - wyzywanie tych niezakwalifikowanych od nieuków to zwyczajna bezczelność wielu komentujących. Ludzie albo są tak bezrefleksyjni, albo po prostu głupi.

        • 15 1

        • uczeń 150

          punktacja w zależności od profilu. Bez wyróżnienia i punktów za wolontariat. Do 6 klasy zauważany i wysyłany na konkursy przedmiotowe, po zmianie części kadry, od 7 klasy zapomniany. Sam z siebie nie jest przebojowy,nie walczy o oceny. Ma czwórki na świadectwie. Napisał egzamin ze wszystkich przedmiotów średnio na 90%. Co z tego, skoro nie ma wyróżnienia za świadectwo, ani wolontariatu. Wszystkie mat-fiz odpadają w tej sytuacji, Najniższy próg był od 151 pkt. Syn akurat uparł się od początku na technikum. Na szczęście dostał się do najlepszego w gdańsku, choć nie na wymarzony profil. Ale sprawdzając wyniki matur z ostatnich lat, wiem że nawet to najlepsze technikum nie daje mu gwarancji dostania się na PG. (Wiem, praca własna i korepetycje ...) Ale wydłużamy naukę o rok, ma do zdania 2 kwalifikacje zawodowe, praktyki i co najważniejsze, zupełnie nie jest 'techniczny', jest tylko, po prostu uzdolniony matematycznie. Nie uważam, żeby miał gorsze możliwości intelektualne od kolegów z punktami 155-160. Ten system rekrutacji jest zły. Jedyny właściwy w trójmieście ma III LO w Gdyni. Sprawdzają predyspozycje/wiedzę na wybrany profil.

          • 2 0

      • taka drobna analiza...

        Do klasy w topowych liceach, gdzie progi znacznie przekroczyły 180 punktów przyjmują po 30 uczniów po podstawówce i gimnazjum, razem 60 osób (powiedzmy biol-chem).
        Za oceny z czterech liczących się przedmiotów można dostać 72 punkty (18x4),
        Za świadectwo z paskiem 7 punktów,
        Za wolontariat lub inną liczącą się działalność społ. 3 punkty
        Za egzaminy zdane na 100% - 100 punktów.
        Razem daje nam to 182 punkty.
        Na konkursy zostaje nam 18 punktów...Łącznie można maksymalnie dostać 200 punktów.

        Czyli w klasach gdzie limit był 188 i 187, a nawet przekroczył 200 mamy samych "laureatów" konkursów...czyli tylko w jednym rodzaju klasy w jednej szkole mamy 60 laureatów?! Razy ileś tam szkół! Pytam się z czego tyle tych konkursów ;))

        • 14 0

      • część 1

        Logicznie byłoby przyjąć nawet że to oceny za egzaminy powinny być decydujące bo każdy zdaje taki sam materiał, a z ocenianiem przez nauczycieli wiadomo że różnie bywa. Jeśli do tego doliczyć naciski rodziców na jak najwyższą średnią bo "córka w przyszłości planuje na medycynę..." i takie tam, a później "lekkie zdziwienie" że na świadectwie 6.0 a egzamin raptem na 70 pkt lub nawet nie.
        O tych wątpliwej jakości konkursach dających gwarancję przyjęcia wcześniej nie słyszałem, ale jeśli działa to w opisany sposób to słowo skandal jest za słabym określeniem tego stanu rzeczy. Znowu ktoś nie pomyślał, albo zostało to zrobione celowo.
        Także ja uważam że tylko obiektywny egzamin końcowy + nawet egzaminy wstępne do wybranych szkół jak było za moich czasów, a reszta uczniów do techników (choć w tych dobrych egzamin wstępny również powinien być) i szkół branżowych co jest najzupełniej normalne.
        Wszystko wskazuje że zmiany wymaga również sposób rekrutacji. Przede wszystkim jeśli rekrutacja elektroniczna-to do wszystkich szkół, albo do żadnej. A nie jak teraz że jest część, nie wiem jak duża ale w Pruszczu jest przynajmniej jedna szkoła poza systemem, nie jest nim objęta i wszystkie czynności z dostarczaniem dokumentów trzeba powtarzać zależnie od ilości takich w swoim wyborze. Typowanie szkoły z deklaracją pierwszeństwa przez ucznia również uważam że dodatkowo zaciemnia obraz. Powinno być tak że kandydaci składają dokumenty do kilku szkół, szkoły wewnętrznymi procedurami rankingują podania i ogłaszają listy zakwalifikowanych w pierwszym etapie. Wybrani dostarczają oryginały tam gdzie chcą się uczyć i to eliminuje te osoby z kolejnego etapu w którym centralna baza kandydatów zawiera już tylko pozostałych z których dopełniane są składy następnych szkół nie posiadających jeszcze kompletu uczniów.

        • 12 1

    • W Sopot

      Nielogiczne progi albo b.Wysokie albo dno dla mniej rozumujacych

      • 0 0

    • Oczywiście - punkty przyznawane za tytuł finalisty Konkursu Kuratoryjnego są, w porównaniu z punktami za konkursy plastyczne i tym podobne, bardzo niskie. Jednak wyników, które osiągają mądre dzieciaki na egzaminie, nie da się oszukać. Wątpliwość jednak budzi, że niektóre komisje rekrutacyjne przyznają dzieciakom punkty za konkursy, które nie są na liście Kuratorium, podwyższając sztucznie w ten sposób swój próg punktowy...

      • 3 0

    • tylko egzamin

      prowincja ma wyżyłowane świadectwa

      • 4 2

    • (1)

      Czyżby madka szukała winnych porażki Brajanka czy Dżesiki?

      • 2 10

      • Rozczaruje Cię...

        Dziecko ma normalnie brzmiące imię i dostało się do bardzo dobrego i wybranego liceum. Ze swoimi zainteresowaniem pewnie mogłoby wprawyć Cię w kompleksy...także...
        Jak się nie ma argumentów lub nic mądrego do dodania, to czasem lepiej milczeć, w myśl znanej wszystkim zasady!

        • 14 1

  • Dzieciom nalezy się szacunek,wsparcie, pomoc i podziw (2)

    Te dzieciaki są niesamowite. Nie załamały się tą beznadziejną dezreformą i uczyły się. Wiele otrzymało wysokie punktacje. Zdały egzamin nie tylko z wiedzy ale i z siły charakteru. Teraz dorośli MUSZĄ im pomóc i wspierać. Zasługują na licea gdzie chca isc bo je wywalczyły! !!! Proszę Miasto o pomoc dla nich. Na MEN nie liczmy. Hejtujecie bo tym dzieciom do pięt nie dorastacie.

    • 11 6

    • Dzieciom nalezy się szacunek,wsparcie, pomoc i podziw

      Ma Pan/Pani rację. Mój syn dostał się do swojego wymarzonego liceum. W tym roku było bardzo ciężko. Miał 100% punktów z egzaminów, do tego konkursy.
      Wykazał się ogromną siła charakteru, nie panikował. Bardzo go podziwiam, bo ja w jego wieku nie wiem czy dałabym radę... Uspokajał nas rodziców, uczył się. Nie narzekał. Trzeba docenić te dzieciaki. Dawały z siebie wszystko. Chodziły na wolontariaty. Wzajemnie sobie pomagały, jak ktoś miał problem. Syn zdawał sobie sprawę co się dzieje. Do tego doszedł strajk i pytanie czy napiszą test ósmoklasisty czy nie. Wszyscy chcieli. Dyrekcja szkoły podstawowej do której uczęszczał syn zrobiła wszystko aby dzieciaki napisały test w kwietniu.

      • 0 0

    • Zgadzam się

      Wspierajmy się nawzajem

      • 0 0

  • Przecież polowa z nich nie nadaje sie do liceum i na studia (2)

    Bardzo dobrze że się nie dostaną do dobrych szkół.

    • 107 33

    • Czasem trzeba umieć mądrze wybrać

      Czasem po skończeniu i tej gorszej szkoły ma się dobry start wystarczy iść do Technikum póżniej na Politechnikę To lepszy wybór niż liceum nawet najlepsze a póżniej Uniwersytet bo po liceum nie ma się nic a Uniwerek ma wiele kierunków po których ciężko jest dostać pracę.Po Technikum już ma się zawód a po politechnice 2 tytuły.Gdy skończy się Technikum ma się pojęcie o przyszłym zawodzie i łatwiej się radzi na Politechnice po liceum nawet tym najlepszym można oblać pierwszy rok i nic się nie ma zostaje się z samą maturą a to mniewiele na rynku pracy

      • 0 0

    • Stop krótkowzroczności.

      Wielu z tych, co się dostało, (nie tylko w tym roku), ale i wcześniejszych, także się nie nadawało: zdemoralizowani (klną, palą, ćpają, piją,etc. narzekają, że nienawidzą swoich szkół), uczą się kiepsko, bo już "nie jadą na opinii", choć z gimnazjów wychodzili z wysoką punktacją. Świadectwa wybłagane, naciągane, dzięki życzliwości, wstawiennictwu za pupila jakiejś nauczycielki, wreszcie dla statystyk szkół absolwentów. Wielu z nich niestety wspierało się na klasówkach i sprawdzianach smartfonem i tej wiedzy zabraknie im w szkole ponadgimnazjalnej. Druga strona medalu: wielu maturzystów idzie na studia, rzuca je i jedzie za chlebem, podejmując pierwszą lepszą pracę. Kilka lat temu zajęli miejsca tym, którzy się nie dostali, a zabierając szansę tym, co mogli wykorzystać właściwie możliwości wykształcenia i nakłady pracy nauczycieli... Nauczycieli, a nie tępych "Belfrów" z klapkami na oczach.

      • 17 2

  • Przez ponad 20 lat (8)

    szkolnictwo zawodowe było w naszym kraju niszczone. Brak remontów, słaba baza, ogromne niedofinansowanie. Jedyną szkołą średnią, godną uczenia się w niej, stało się LO. Dlatego w zespołach szkół zawodowych otwierano klasy licealne, ponieważ subwencja na licealistę była dużo większa niż na ucznia technikum lub szkoły zasadniczej. M.in. tak dyrektorzy szkół radzili sobie z drastycznymi brakami finansowymi.
    W społeczeństwie już wcześniej LO upatrywano jako szkołę dla najlepszych, "wybrańców". Technika cieszyły się mniejszą popularnością. Do szkół zasadniczych najczęściej wybierali się najsłabsi uczniowie. Ale ten ostatni okres, ponad dwudziestoletni, spowodował tak duże zmiany w mentalności ludzkiej, że mierna nawet matura i ukończenie studiów byle jakich, byle były - to synonim prestiżu i lepszego życia.
    A mentalności nie da się odwrócić w jednej chwili.
    Sytuacja na rynku pracy wiemy, jaka jest. Wypuściliśmy za granicę mnóstwo pracowników, których wykształciliśmy w szkołach zawodowych. Obecnie znalezienie fachowca, który ma czas, jest solidny i niedrogi (!) nierzadko graniczy z cudem.
    Rodzice pchają swoje dzieci do LO, które produkuje niewykwalifikowanych maturzystów, a następnie licencjatów lub magistrów, w przyszłości nierzadko bez satysfakcji z wykonywanej pracy.
    Poziom nauczania w technikum wyznaczają uczniowie. Im więcej osób z wysoką punktacją, tym lepiej dla nich. Politechniki nie musiałyby marnować 1 lub 2 pierwszych semestrów na prowadzenie zajęć na poziomie szkoły średniej, aby następnie nauczyć czegoś więcej. A pamiętajmy, że ostatnio w znakomitej większości trafiają tam absolwenci LO
    Ponieważ nasze szkolnictwo jest drożne, więc fachowiec po szkole branżowej, jeśli będzie chciał, może ukończyć technikum i studia. Jeśli nie - będzie zarabiał wystarczająco dobrze, a lubiąc swój zawód, przeżyje życie satysfakcjonująco.
    A za 3, 5,10 lat to właśnie branżowcy, technicy i inżynierowie będą pracowali, gdzie będą chcieli, ile będą chcieli i za ile będą chcieli.

    • 128 10

    • Myślenie nie tak łatwo zmienić

      Kiedyś to właśnie Technika były oblegane i ciężko się było do nich dostać dziś jest na odwrót.W dużej mierze to wina samych nauczycieli którzy latami wpajają uczniom że liceum jest lepsze dla nich,Ja uważam że każde Technikum da uczniowi zawód i tytuł , po liceum nie ma się nic.Może kiedyś to myślenie się zmieni i to właśnie Technika wrócą do dawnej świetności.Sama kiedyś kończyłam liceum ale dzisiaj wiem że to był zły wybór.Po samym liceum ciężko znależć pracę a studia nie zawsze da się skończyć.Na studia często dostaje się 120 osób a kończy 40.Więc widać że co ma się w ręce po Technikum to póżniej owocuje i daje dobry zawód a co za tym idzie i pieniądze

      • 0 0

    • Też tak myślę. (1)

      Moja córka dostała się do LO, które było poza elektronicznym systemem rekrutacji i do technikum (z elektronicznej rekrutacji). Wybrała technikum.

      • 5 0

      • Uniwersyteckie LO czy prywatne?

        • 0 0

    • Zgadzam się w pełnej rozciągłości

      • 2 1

    • dzięki

      sensowna wypowiedź z treścią.
      niby nie powinno to być nic nadzwyczajnego - a jednak w zalewie oszołomstwa wyróżnia się

      • 9 1

    • I ci po tych techynicznych szkołach pójda na studia politechniczne (2)

      będą fachowcami. a humaniści z LO pójdą na politologię i zapiszą się do lewicowej partii aby mieć jakąś pracę... vide Pomaska

      • 20 9

      • I moze nawet zostana prezydentkami. jak jedna taka licealistka.

        nic tylko pchac sie do liceow. A jak sie nie dostaniesz to hop z mostu. ;)

        • 6 5

      • albo będą ciąć głupa u rydzyka - vide Misiewicz

        z kicia zwolniony bo Antoni spragniony...

        • 10 4

  • Taka prawidłowość: najpierw szturmują liceum a potem politechnikę

    • 0 0

  • W ubiegłym roku przygotowano 5300 miejsc, w tym samorząd (!) przygotował ponad 10500,

    czyli w zasadzie podwoił liczbę miejsc (zabrakło mniej niż 100, to poniżej 1%). W sam raz dla podwójnego rocznika. Nie rozumiem lamentu Kowalczuka o dramacie tysięcy uczniów. Zwykłe proporcje wskazują, że rok temu dramatu doświadczał ten sam odsetek uczniów.
    Być może wystąpił większy problem z powodu zasad kwalifikacji w oparciu o konkursy. Porównywanie punktów tegorocznych z ubiegłorocznymi raczej nie ma sensu, bo były inne egzaminy, w domyśle łatwiejsze albo uczniowie nakręceni atmosferą strachu bardziej się przyłożyli do nauki.
    W ubiegłym roku też wielu uczniów nie dostało się do szkół pierwszego wyboru.
    Czy ktoś wie, ile nie dostało się wtedy do żadnej szkoły po pierwszym etapie rekrutacji?

    Nie twierdzę, że uczniowie nie doświadczają stresu z powodu nieudanej rekrutacji, ale może rok temu było to samo, a teraz skalę problemu wyolbrzymiono w mediach.

    • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    Z początku byłem trochę wściekły na ten bałagan (14)

    Ale teraz myślę, że to najlepsze co mogło się wydarzyć. Może leserzy którym nie chce się uczyć i sa przepychani na siłę, wreszcie wezmą się do roboty i nauki? Skoro jedni się dostali a inni nie, to znaczy, że są ci zdolni i ci, którym nauk anie wychodzi. Więc może zajmą się czymś innym? Nie kazdy musi byc informatykiem. Brakuje nam cieśli, zbrojarzy, brukarzy, malarzy, kafelkarzy...

    • 54 34

    • Tyle że tu nie chodzi tylko o leserów (7)

      Jest cała masa przypadków gdzie dzieciaki z całkiem przyzwoitym dorobkiem punktowym wyraźnie przekraczającym zeszłoroczne minima dla danych szkół zostały z niczym bo konkurencja okazała się nieprzewidzianie silna. Ma to związek z defakto ograniczeniem liczby miejsc, bo tak jak teraz tworzono po jednej klasie dla uczniów po sp i gim bo przecież możliwości kadrowe i zaplecze edukacyjne nie przyrośnie nagle z dnia na dzień, a później i tak finalnie okazuje się że poziom punktowy po gimn był niższy niż po sp i takie dziecko ze swoją punktacją dostało by się bez problemu. Taka sytuacja miała miejsce np w przypadku technikum łączności. Analogicznie jak z parytetami zatrudnienia o których się czasem czyta, jak to jakaś duża firma publikuje wytyczne że w zarządzie ma być kilka stanowisk dla kobiet i choćby jakiś facet miał znacznie lepsze portfolio swoich dokonań to tej posady i tak nie dostanie bo musi być kobieta i koniec. Oczywiście nie mam zamiaru tu nikogo dyskryminować i chodzi mi tylko o obrazowe pokazanie sytuacji ale analogia jest podobna

      • 5 12

      • Zeszłoroczne punkty były wyższe od tych sprzed dwóch lat,

        dlatego ślepe ich porównywanie może prowadzić do błędnych wniosków. Prawdopodobnie obserwujemy efekt coraz większej liczby startów w różnych konkursach, co sygnalizuje na forum wiele osób.

        • 0 0

      • co to znaczy "dorobek punktowy"? Normalnie jakby mial swiadectwa pracy ;P (5)

        Licza sie umiejetnosci uczenia (to juz nie podatwowka lub gimnazjum). Ale nie. Wy musicie wszystko opierac na budynku szkoly. To slepa sciezka. Gdzie z tym skonczycie po studiach?

        • 4 4

        • no właśnie w tym przypadku dorobek punktowy to przełożenie na nabyte umiejętności uczenia (4)

          wraz z drugim założeniem że wynik egzaminu ma w rekrutacji wyższą wagę niż średnia z ocen na świadectwie. Dalej nie rozumiesz? Przecież jakoś trzeba te dzieci uszeregować według zdobytej wiedzy, aby ktoś niezdolny do utrzymania tempa nauki nie dostał się do szkoły o zbyt wysokim poziomie za samą tylko deklarację że umie się uczyć ;)

          • 5 1

          • chłopie? uczysz sie dla punktow? to nie mam pytan (3)

            wyladujesz w gdanskim urzedzie za 2500 i bedziesz z obowiazku glosowac na te same wladze samorzadowe i ludzi miernych biernych i ..

            • 5 6

            • Nie, nie dla punktów, i nie ja tylko mój Syn (2)

              na szczęście w jego przypadku nerwówka już się skończyła bo wiem że ostatecznie dostał się do klasy w szkole w którą celował od początku 8mej klasy. Także jestem zadowolony bo będzie się uczyć czegoś co go rzeczywiście interesuje, a nie tego co narzuci mu miejsce narzucone przez bezwład machiny urzędniczej, dodatkowo jeszcze być może w otoczeniu nieprzystającym poziomem. A ty piszesz strasznie bezrefleksyjnie, zupełnie jakbyś nie myślał logicznie.

              • 8 3

              • Syn ma spełniać twoje ambicje? To już naprawdę dno. (1)

                To jego życie i nie przezywaj go za niego. Niech sam sprobuje i potem wybierze.

                • 5 12

              • Czytałeś wcześniejsze posty? Jeśli tak, to słabo z logiką wypowiedzi, a jeśli nie, to czemu zaśmiecasz internety?

                • 7 3

    • (4)

      Troll??? Nie wiesz o czym piszesz. Do szkół w pierwszej rekrutacji nie dostały się także dzieci mające świadectwa z czerwonym paskiem. Dzieci osiągające bardzo dobre wyniki w nauce. Myślisz, że powinny zostać cieślami, zbrojarzami, brukarzami, malarzami i kafelkarzami?

      • 7 8

      • Dzieci osiągające "bardzo dobre" wyniki w nauce są doskonałym materiałem na pracownika Mc Donalda (1)

        Trzeba robić tak, żeby były najlepsze. Tylko najlepsi powinni studiować, być lekarzami, prawnikami, informatykami czy inżynierami. A nie każda miernota przepychana na siłę przez kolejne sesje

        • 8 2

        • Na pracownika McDonalda doskonałym materiałem są dzieci osiągające "bardzo dobre" wyniki w nauce i dzieci osiągające "mierne" wyniki w nauce. Na lekarzy, prawników, informatyków nadaje się tylko ta pierwsza grupa:).

          • 1 0

      • nie podniecaj sie tym czerwonym paskiem (1)

        tez takowy mialem i skonczylem, zawodowke, technikum, policelne studium oraz platne studia.

        Kazdy fach sie liczy. wspomnij to jak bedziesz konczyl liceum.

        • 12 2

        • Kochaniutki, piszesz do dobrze wykształconego inżyniera z "fachem" w ręku :). Jeśli ktoś trafia do zawodówki, to zwykle oznacza, że nie chce mu się uczyć i rzadko zmienia się to wraz z upływem lat. Cieszę się, że Tobie udało się wyrwać z tego schematu i skończyłeś studia. Nie każdy jednak chce swoją edukację aż tak rozciągać w czasie. P.S. Jeśli trafiłeś do zawodówki, to chyba nie miałeś tego czerwonego paska i z Twojego komentarza wnioskuję, że teraz zżera Cię zazdrość;)...

          • 3 2

    • brakuje maszynistów, kierowców piekarzy

      • 7 0

  • za dużo liceów

    powinno się zlikwidować połowę liceów w kraju.
    niech idą do zawodówek.
    w większości oni nie nadają się na studia.
    program zaniżony.
    wyciąganie uczniów uczniów na siłę w liceach

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Rukwiel nadmorska to:

 

Najczęściej czytane