• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

WF w szkole średniej nie taki straszny? Młodzież chce być aktywna

Wioleta Stolarska
11 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (56)
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole

Czy dzieci i młodzież nie ćwiczą i unikają udziału w zajęciach z WF-u? Eksperci przestrzegają, że kondycja nastolatków z roku na rok jest coraz gorsza. A w dobie smartfonów i gier komputerowych dzieci na zajęcia wychowania fizycznego coraz częściej przynoszą zwolnienia i zamykają się w świecie cyfrowym. Jednak moda na bycie aktywnym w Polsce ma coraz więcej zwolenników również wśród młodszych osób. Młodzież przyznaje, że chodzi na siłownię czy trenuje wybrane dyscypliny sportu, dzieci chętnie rywalizują w zawodach sportowych. Jak to jest z tym WF-em w szkole? Czy szkoły wspierają sport?



Matura z WF-u czy religii. To czeka przyszłych maturzystów? Matura z WF-u czy religii. To czeka przyszłych maturzystów?

Szkolne lekcje wychowania fizycznego:

Według Ministerstwa Sportu i Turystyki ponad 30 proc. dzieci w Polsce nie ćwiczy na WF-ie z powodu zwolnienia lekarskiego, a 75 proc. regularnie opuszcza zajęcia na podstawie jednorazowych usprawiedliwień od rodziców.

Z kolei Ministerstwo Zdrowia alarmuje, że kondycja dzieci i młodzieży jest gorsza, zarówno jeśli chodzi o otyłość, jak i nadwagę. Według badań tylko 20 proc. dzieci wpisuje się w kryteria Światowej Organizacji Zdrowia dotyczące codziennej aktywności fizycznej. Powinna ona trwać minimum godzinę.

Moda na "bycie fit" trwa



Aż 80 proc. polskich dzieci prowadzi siedzący tryb życia, mniej niż 20 proc. uczestniczy w zorganizowanych zajęciach sportowych, jedynie 50 proc. korzysta z transportu wspierającego aktywność fizyczną, jak np. jazda na rowerze czy hulajnodze.

Rodzice, to prawda, wożą dzieci autami, ale również na zajęcia sportowe, ok. 50 proc. rodziców wspiera aktywność fizyczną dzieci, kupując im sprzęt do ćwiczeń, opłacając zajęcia sportowe czy zachęcając do aktywności fizycznej w domu, na placach zabaw czy siłowniach pod chmurką. Dorośli sami coraz częściej chodzą na siłownię, fitness czy jogę, chwalą się wykonanym treningiem czy liczbą pokonanych kilometrów, oczywiście z mapką. W miastach organizowane są imprezy biegowe, a co roku przybywa również "morsów".

Skoro więc cała Polska biega, morsuje, jeździ na nartach czy rowerze, jak to możliwe, że dzieci i młodzież siedzą, a właściwie ledwo się ruszają?


  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole

Czy szkoła zachęca do uprawiania sportu?



Lekcje wychowania fizycznego w szkołach to dla uczniów nie tylko niezbędna porcja ruchu, ale też okazja do oderwania się od książek i nauka gier zespołowych czy zasad zdrowej rywalizacji. Jak przekonać nastolatków, że ruch może być świetną zabawą, a nie przykrym obowiązkiem?

Dzieci, które regularnie ćwiczą, są bardziej pogodne, lepiej radzą sobie z trudnościami, a przede wszystkim ze stresem. Ile godzin WF-u mają nastolatki w szkole średniej? Jak wygląda program zajęć?

- Klasy licealne mają 3 godziny wychowania fizycznego w tygodniu. W klasach I i II to 2 godziny WF i 1 godzina zajęć na pływalni. Klasy III i IV mają do wyboru: 3 godz. WF albo 2 godz. WF i 1 godz. basenu - to zależy od liczby osób chętnych na zajęcia na basenie. Wszystkie klasy mają taki sam rozkład treści programowych. To nauczyciel decyduje, w jakiej kolejności realizuje tematy lekcji i której dyscyplinie poświęca więcej czasu. Chodzi o to, by zajęcia były dopasowane również do tego, czym nasza młodzież się interesuje, co chce robić. Robiąc zaliczenia, jak np. skok przez kozła, który na pewno większość starszych osób pamięta i nie zawsze dobrze wspomina, nie przekonamy ich do tego, że WF może być fajny - wskazuje Sylwia Hulbój, nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 7 w Gdańsku.

  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
  • WF w szkole
Jak wiadomo, dzieci i nastolatki nie lubią nudy i monotonności. Nie przekona ich więc cały semestr grania w siatkówkę czy robienia fikołków.

Na szczęście, jak przekonuje Sylwia Hulbój, w szkole możliwości rozwijania sportowych zainteresowań jest dużo, a będzie jeszcze więcej. Jednak nie kryje też, że wiele zależy również od nauczycieli i ich podejścia.

- Amatorzy gier zespołowych i lekkoatletyki mogą być całkiem zadowoleni, ale uczniowie, którzy nie są mocni w tych dyscyplinach, mogą próbować czegoś innego. Zajęcia na basenie, gimnastyka, fitness czy siłownia, tenis stołowy. W naszej szkole mamy duże zaplecze sportowe, które cały czas powiększamy. WF nie może być nudny i sztampowy, tak jak nie jest taka nasza młodzież. Każdy z nich jest inny, ma różne zainteresowania i często woli zapisać się na zajęcia, które sprawiają większą satysfakcję. U nas cieszą się one dużym zainteresowaniem, to m.in.: piłka ręczna, fitness, siłownia, koszykówka, siatkówka, judo, które są prowadzone przez nauczycieli wychowania fizycznego w ramach zajęć z programu SKS oraz WF z AWF, jak również z UKS Conrad. W szkole organizowane są turnieje międzyklasowe w koszykówkę i piłkę nożną, które również cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony zawodników i kibiców - dodaje.

Niechęć do ruchu. Zwolnienie z wychowania fizycznego rozwiązaniem?



Wielu uczniów z różnych przyczyn unika lekcji wychowania fizycznego. Oprócz rzeczywistych problemów ze zdrowiem część uczniów po prostu nie chce ćwiczyć.

Czasem niechęć do WF-u u dziecka spowodowana jest lękiem przed reakcją otoczenia. Nie każdy uczeń jest przecież urodzonym sportowcem. Kolejnym powodem jest też nadmiar czasu spędzany w świecie cyfrowym. Po co mają się męczyć rywalizacją zespołową na boisku, skoro mogą rozegrać mecz przed ekranem komputera?

W dobie smartfonów, aplikacji czy gier komputerowych gorsze wyniki czy słabsza motywacja nie powinny dziwić. Jednak z drugiej strony możliwości do rozwijania aktywności jest coraz więcej, a czasem to również te urządzenia mogą do nich zachęcać.

- Czasem nawet niewielka zmiana sprawia, że dzieci i młodzież zaczynają chodzić na WF z większym entuzjazmem i ciekawością. WF powinien dawać możliwość znalezienia swojej dyscypliny, którą się lubi, i zachęcać do wysiłku fizycznego. Lekcja WF oprócz nauki powinna nieść elementy zabawy, wyzwalać endorfiny - przekonuje Sylwia Hulbój.

Miejsca

  • VII LO Gdańsk, Tytusa Chałubińskiego 13

Opinie (56) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Wiele lat temu

    Wiele lat temu kiedy chodziłem do liceum i trenowałem jednocześnie karate kyokushin (jakoś od 10 roku życia) to w liceum ja prowadziłem wf. Nie, nie było walk , chodziło o ćwiczenia ogólnorozwojowe, siłowe i rozciągające plus trochę technik ręcznych i nożnych w powietrze. I wszyscy byli szczęśliwi, a szczególnie wfiarze

    • 7 2

  • (1)

    Młodzież lubi zrobić "fikołka" ;)

    • 2 0

    • Jak ja chciałem mieć takie boiska, sale

      a siłownie to już w ogóle aj waj!
      Niestety za moich czasów nie dość, że g.. było to jeszcze nikt nas nie uczył jak ważny jest sport i zdrowy styl życia. W mojej rodzinie połowa nie dożyła nawet 60.

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Wf w szkole... (7)

    WF w szkole podobnie jak religia w powinno mieć jakiś ustalony czas. Na przykład na koniec zajęć lekcyjnych. Pamiętam jak chodziłem do szkoły mundurowej i na początku na pierwszych dwóch godzinach mieliśmy WF. Na start kilka okrążeń wokół szkoły, jeżeli dobrze pamiętam wychodziły to jakieś 4 km łącznie. Oczywiście jak to w szkole nie było żadnych prysznicy więc każdy przebierał się przepocony w mundur (garnitur) i później nas czekało jeszcze 6 zajęć lekcyjnych. To nie jest poważne podejście do tematu. Człowiek siedzi przepocony śmierdzący zmęczony i ma się skupiać na nauce. Często nie jest to kwestia lenistwa tylko po prostu zdrowego rozsądku żeby nie ćwiczyć.

    • 53 4

    • Kwestia braku dzialajacych natryskow

      W szkołach

      • 5 2

    • Ty chyba nie wiesz jaki jest stan techniczny sal czy boisk w niektórych szkołach w Gdyni, a piszesz o prysznicach.

      • 10 1

    • Znasz jakiś magiczny sposób żeby to zrobić? (3)

      Duża liczba klas, ograniczona liczba miejsc gdzie można ten WF przeprowadzić i wszyscy mają mieć na końcu albo na początku swoich zajęć. Mało realne spięcie tego wszystkiego w czasoprzestrzeni.

      • 0 7

      • Odpowiedni ludzie na odpowiednich miejscach (2)

        Wiesz - nie ja jestem od tego. Za coś płacimy jednak politykom i urzędom. Do ich obowiązku należałoby rozwiązanie tego problemu. Zwracam uwagę że aktualny sposób nie jest dobry.

        Ale jaki problem by dwie klasy miały WF na raz? Piłka/ siatkówka czy inne drużynowe to klasa na klasę. Nie znam realiów więc nie wiem z jakimi problemami takie rozwiązanie by się wiązało ale znów - nie ja od tego jestem.

        • 5 0

        • faktycznie nie znasz realiów (1)

          zajecia w szkole zaczynają się o 8.00. Ile klas naraz może mieć WF jako pierwszy? Ile klas może mieć naraz WF jako ostatni jeśli w większości szkół minmalnie jest pewnie z ok 3-4 godzin innych lekcji więc wczesniej niż od ok 12.00 nie bedą kończyć.
          Dwie klasy naraz. Oczywiście zalezy to od sali jaka ma szkoła i ilości uczniów. WF na niedużej hali dla 40 osób naraz - szkoda dzieci i szkoda nauczycieli. Niestety w naszej strefie geograficznej większosć zajeć WF musi odbywać się halach.
          Poza tym są jeszcze inne przedmioty, inni nauczyciele, ich godziny zajeć...trzeba to wszystko dopasować do siebie.
          Użyję pewnego porównania w celu lepszego wyobrażenia sobie skali problemu.
          Wyobraż sobie że masz do upieczenia 100 bułek ale tylko jeden piekarnik w którym mieści się 10 bułek a jedn cykl pieczenia trwa 15 minut. Możesz upychać bułki albo skracać czas pieczenia ale gdybyś chciał to zrobić zgodnie ze sztuką to nie przeskoczysz aspektu miejsca i czasu.

          • 2 0

          • U mnie zaczynaliśmy na 7:20. Nie codziennie, ale "zerówki" były w tygodniu.

            Masz oczywiście rację z tym porównaniem. Nie było by pewnie gdzie stać a co dopiero biegać etc. więc problem trzeba rozwiązać inaczej - np. WF co drugi lub trzeci tydzień? Np. w co drugi piątek jest kilkugodzinny WF - rozgrzewka, gra zespołowa, rozciąganie może joga/ siłownia etc.? Jakie dofinansowanie multisport dla uczniów i wyjazd w taki dzień albo coś? Nie wiem...

            Luźne myśli bez zagłębiania się.

            • 0 0

    • Obu nie powinno byc w szkole. Religia na ocene to jakies wynaturzenie. W Boga sie wierzy albo nie a zajecia z religii powinny byc po mszy na terenie parafii razem z rodzicami. Chodzilem na cos takiego z dzieckiem przed komunia i uwazam, ze tak wlasnie powinna wygladac religia. Co do WF to rowniez powinien byc usuniety ze szkol. To najdrozszy przedmiot, wymagajacy drogich w budowie i utrzymaniu hal, boisk i calej reszty, ktory jednoczesnie nie wnosi niczego dobrego. Dla najsprawniejszych bez znaczenia bo im te kilka godzin wfu w szkole i tak nic nie zmieni. Za to dla wszystkich tzw łamag jest przykra lekcja pokazujaca im ze sa do niczego, ze mozna sie z nich smiac i ponizac. Dla najgorszego w klasie zapewnia obowiazkowy kilkuletni trening ostracyzmu w postaci wybierania go ostatniego do druzyny, czesto z glupimi komentarzami. Ta lekcja jest spolecznie szkodliwa i powinna byc wyrugowana ze wszystkich szkol. WF w szkole to powinno byc 30 min dziennie cwiczen ogolnorozwojowych, wykonywanych cala szkola, co dzien przed lekcjami. Na dworze, niezaleznie od tego czy pada, wieje czy swieci slonce.

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Zwolnienie z WF to tragedia (5)

    Zwolnienie z WF z powodu "bo mi się nie chce" to najprostsza droga do poźniejszej otyłości i chorób cywilizacyjnych.
    Sam mam 40 lat i uprawiam sport regularnie (bieganie, basen, siłownia) ale jestem załamany ilu moich rówieśników ma jest zmęczonych po wejściu na drugie piętro czy kilometrowym spacerze.
    Ciekawe jak Ci ludzie będą sobie radzić w wieku 70 lat? Ani sami na zakupy nie wyjdą ani nic innego w domu nie zrobią :(

    • 22 17

    • (2)

      W wieku 70 lat będą im pomagać tacy jak ty, czyli sprawni fizycznie.

      • 7 4

      • (1)

        Rozumiem, że regularnie pomagasz każdemu starszemu sąsiadowi?
        Robisz zakupy, wyprowadzasz psa czy wyrzucasz śmieci ?

        Moi rodzice są po 70 ale są sprawni fizycznie i nie boję się, że nie poradzą sobie w codziennych obowiązkach a nie ukrywam, że gdyby nie to wyobrażam sobie, żeby ich odwiedzać co tydzień bo mieszkają ponad 200 km od Gdańska.
        Jedynym rozwiązaniem byłby płatna opieka niestety :(

        • 5 2

        • Od pomagania osobom starszym jest m.in. MOPS

          Jest rzeczą nienormalną, że dzieci często także chore w wieku 60+ muszą opiekować się swoimi schorowanymi rodzicami w wieku 80+

          • 6 2

    • nie do końca masz rację

      z wfem to często jest tak jak z religią, religia w szkole to najlepszy sposób żeby młodzież zniechęcić do wiary a wf w szkole to najlepszy sposób żeby młodzież zniechęcić do aktywności, jako dzieciak zawsze byłem aktywny, bieganie, pływanie, rower, siłownia, całe liceum prawie codziennie przed lekcjami kilka kilometrów biegania o 6 rano, po lekcjach rower lub pływanie gdy tylko był czas, no i wyobraź sobie że wf to były moje najgorsze lekcje bo tam musiałem robić to czego nienawidzę - koszykówka, siatkówka, piłka nożna - przez 20 lat po szkole ani razu nie grałem w żadne z nich za to do teraz jestem bardzo aktywny, nawet podczas wf na basenie nie było za fajnie bo choć uwielbiam pływać to kazali tam robić różne ćwiczenia których do dzisiaj nie rozumiem, np jeśli nie chcę pływać sportowo to po co mam robić idealne nawroty na torze? kondycję wciąż po 40 mam lepszą niż większość licealistów ale to zawdzięczam tylko sobie, gdybym sam nic nie zrobił to lekcje wf zabiłyby we mnie wszelki zapał do aktywności, regularne pały bo nie umiem zrobić dwutaktu - to jest podsumowanie mojego wf-u a chyba jasne że choć mogłem to nie zamierzałem się tego nauczyć bo koszykówki nienawidzę

      • 12 0

    • Na wf nie ma silowni czy basenu. Bieganie w kółko i kopanie piłki to wszystko na co stać oświatę.

      • 5 0

  • Siatkówka

    Moje doświadczenia z WF to 9 lat (od 4 klasy) grania w siatkę na niemalże każdej lekcji, ewentualne inne zaliczenia były na odczepnego. Chłopaki z kolei grali zawsze w nogę.

    • 32 0

  • Nie ma warunków - brak systemu (2)

    Budujemy stadiony za miliardy !!! a szkoły maja sale sportowe z lat 50-60 tych !!! Nie dziwmy się szczególnie dziewczynom, że po wf chcą się przebrać spokojnie, umalować najlepiej wykąpać!! Tylko nieliczne szkoły maja takie frykasy , że jest porządna szatnia, że jest sala sportowa!!! Wiem my...nasi rodzice bla bla . Sport polski nie jest oparty ani na szkole ani na klubie!!! Brak też promocji uczestnictwa w zajęciach sportowych rodziców !!! Jest moda na fitnesy itp - gminy powinny dogadać się z takimi klubami aby do południa prowadzić zajęcia dla szkół . Szkoda bo nauczyciele wf są bardzo dobrze przygotowani do prowadzenia zajęć ( mówię o tych którzy kończą dzienne uczelnie oczywiście są wyjątki ) . Dodatkowo zawód trenera został po jego uwolnieniu bez sensu. Dużo trenerów na siłowniach jest po kursach i nie maja nic wspólnego z trenerką ale to osobne zagadnienie. Najważniejsze że na promocję np. Lechii miasto daje 11 mln a jest w Gdańsku kilka sal gimnastycznych zamkniętych bo nie ma kasy??? na remont (gdzie Kacper)

    • 20 2

    • (1)

      Są warunki - w Gdańskich przynajmniej szkołach jest dużo zrewitalizowanych hal sportowych.

      • 1 1

      • ale

        nie ma możliwości skorzystania z pryszniców

        • 4 1

  • (3)

    To przede wszystkim rodzice powinni motywowac do sportu, sami powinni dawac przyklad. To rodzice powinni zachecac do codziennej aktywnosci. Rodzice w domach prowadza propagande antyszkolna, mowia przy dzieciach duzo negatywnych uwag o nauczycielach, to jak potem nauczyciel mialby byc jakims autorytetem i zachecic dziecko? Dzieci potrafia byc wrogo nastawione w tej chwili do nauczycieli. Coraz czesciej przenosza sposob wypowiedzi z internetowych czatow i forow (czyli duzo agresji, przeklenstw, chamstwo i arogancja) do tzw reala, zupelnie sie nie hamuja.

    • 4 8

    • Mnie tam rodzice nie zachęcali

      Sama lubiłam wyjść na dwór z kolegami i koleżankami z osiedla i jeździć rowerem czy biegać, grać w palanta itd.
      Dużo zależy od dziecka, po prostu od tego co lubi robić, ale warto by rodzice chociaż kupili rower, czy też pokazali jak pływać

      • 0 1

    • tak zgadzam się

      To prawda, rodzice od pierwszego dzwonka mówią dzieciom, że szkoła jest niefajna, że MUSI chodzić do szkoły. Czasami sie zastanawiam, czy rodzice tych dzieci lubili szkołę ? Dlaczego mają tylko złe wspomnienia z najfajniejszego okresu życia. Na zebraniach ciągle słyszę jak narzekają i dziwię się, bo ani jedno moje dziecko nie narzeka, jakoś nie pasuje do tej reszty . Dlaczego ? Ja nie zmuszam dzieci do chodzenia do szkoły (to są już licealiści). Nie mam problemów, żeby im tłumaczyć czy szkoła im jest potrzebna czy nie . Mnie tez nikt nie zachęcał i jakoś wszystko było zgodne z moim planem. Nie wyobrażam sobie życia bez szkoły, bez wycieczek, bez kolegów , koleżanek ... no i bez WFu, ale ja jestem inna, bo kocham sport i zawsze kochałam, choć nie byłam w szkole sportowej, tylko w klasie matfiz, ale i ja i moje dzieci uważamy sport za część życia. Oczywiście to ja im pokazałam od najmłodszych lat co to jest basen , co to jest stadion, plac zabaw, siłownia pod chmurką. Brali udział w wielu imprezach rowerowych, biegowych, pływackich. Takich dla dzieci nie dla zawodowców. I co ? Teraz nie wyobrażają sobie życia bez wycieczek rowerowych, bez basenu. NIGDY nie chorowały, może to cos dziwnego, ale fakt jest faktem i to jest największa nagroda dla rodziców, którzy do 6 roku życia pokazywali dzieciakom co można robić w wolnym czasie. Nie narzekać , działać. Dzieciaki sportowcy są ambitne, bez problemu pokonują przeszkody na które napotykają w życiu i radzą sobie z problemami nastolatków. Rodzic musi dać cos z siebie do 6 roku życia, a potem to już wszystko samo sie kręci.

      • 0 0

    • Wytłumacz mi proszę, jak zachęcić dziecko do rzutu piłka lekarską lub do gry w nogę?

      • 2 0

  • (1)

    wf w szkole średniej jak i na innych poziomach wyglądał tak samo : macie piłkę, róbta co chceta. Na niższych poziomach były jeszcze jakieś zaliczenia, to była jakaś odskocznia. Wolałem się ruszać poza szkołą - rower, spacery, bieganie. W planie zazwyczaj wf był w środku dnia, a potem mieliśmy matematykę lub inne podobne przedmioty. Pryszniców nie było, wszyscy spoceni szli na kolejne lekcje.

    • 18 1

    • Ja tak samo. Nie lubilam wf-u ze wzgledu na to przebieranie itp. oraz po prostu nie lubie gier zespolowych, za to zawsze lubilam inna aktywnosc i nic sie nie zmienilo, w tym waga, a lata szkolne juz dawno za mna. Za to moje kolezanki, ktore jezdzily na zawody sportowe itp. po szkole przytyly- alko na studiach, mniej ruchu itp. To, ze ktos nie lubi wf-u, nie oznacza, ze jest leniwy i otyly.

      • 5 0

  • Bardzo fajna dziewczyna w szarych szortach :) Chodzę do liceum jeśli nie masz nic przeciwko zapraszam na spacer po molo :) (3)

    • 6 10

    • Jak byś mógł to pewnie byś poszedł na spacer z samymi szortami, nie?

      • 4 0

    • Cześć Misiaczku

      Chętnie się z tobą przespaceruję. Zamiast molo proponuję spacerek do lasu. Aha..., weź łopatę.

      • 5 2

    • Niech ksiądz się odwali ode mnie

      • 2 2

  • Opinia wyróżniona

    Co sie z tymi ludzmi stalo,ze WF stal sie dla wielu dzieciakow najgorsza kara?? (2)

    Jestm juz po 50-tce ale dokladnie pamietam z podstawowki,ze jedyne lekcje na ktore czekalem to WF.Moglbym grac,biegac bez konca-to byla autentyczna radosc dla nas wszystkich,poza moze nielicznymi wyjatkami dzieciakow z wadami postawy,otyloscia.99% z nas czekalo na WF jak na zbawienie od nudy tych nasiadowek na lekcjach.I zeby nie bylo-nie bylem zadnym miesniakiem nienawidzacym nauki itd,zrobilem mature,studia itd. ale do dzis uwazam,ze podstawowka moze dac tylko dwie wartosciowe rzeczy dla przyszlosci kazdego czlowieka-wytworzyc nawyk codziennego ruchu/sportu i nauczyc jezykow obcych.Cala reszta to dla wiekszosci strata czasu.

    • 8 5

    • Dokładnie.

      U mnie było to samo. Każdy uwielbiał i czekał na wf. Poza pojedynczymi przypadkami, ale to na palcach jednej ręki można się policzyć.

      • 0 0

    • Poza czubek własnego nosa

      To, że Ty uwielbiałeś wf to nie znaczy, że to niezaprzeczalna prawda, że to cudowna lekcja i wszyscy powinni ją uwielbiać. Ja nienawidziłam WF-u. Wszystkie pozostałe lekcje były dla. Mnie ok, ale wf to była tragedia. Nie miało to nic wspólnego z dobra zabawa. Raczej jak bydło w cyrku które ma robić fikolki i skakać na zamówienie.

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Z jakimi województwami sąsiaduje województwo pomorskie?

 

Najczęściej czytane