- 1 Egzamin ósmoklasisty 2024. To trzeba wiedzieć (7 opinii)
- 2 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (102 opinie)
- 3 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 4 Ze złamaną ręką maturę podyktujemy nauczycielowi (4 opinie)
- 5 10-latka zrobiła wywiad z Tuskiem (190 opinii)
- 6 Atak hakerski na Gdańskie Centrum Informatyczne. Nie działa platforma edukacyjna (62 opinie)
Szkolne stołówki z opcją wege? Jest petycja do władz Gdańska
Rodzice wegetariańskich dzieci z Gdańska chcą, by do stołówek w miejskich żłobkach, przedszkolach i szkołach zawitała na stałe także dieta roślinna. Właśnie rozpoczęło się zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie do władz miasta. Tylko w pierwszy dzień podpisało ją ponad 300 osób. Urzędnicy odsyłają tymczasem bezpośrednio do dyrektorów placówek oświatowych, bo to oni ustalają jadłospisy.
Możliwość wyboru diety bezmięsnej jest nawet w więzieniach
"Zwracamy się z prośbą o jak najszybsze umożliwienie wyboru diety roślinnej jako codziennej alternatywy dla mięsnych posiłków w gdańskich szkołach, przedszkolach i żłobkach. Ułatwi to życie rodzinom wegetariańskim i wegańskim, dzieciom z nietolerancją laktozy oraz rodzinom wyznającym inne religie, zakazujące spożywania określonych rodzajów mięs. W dobie nadciągającej katastrofy klimatycznej należy podjąć wszelkie kroki, by złagodzić zmianę klimatu, przy okazji ucząc dzieci od najmłodszych lat troski o środowisko naturalne. Taka możliwość wyboru diety od kilku lat istnieje nawet w więzieniach - dlaczego więc nie miałyby mieć jej dzieci?" - pytają rodzice na początku petycji ws. wprowadzenia roślinnych posiłków do szkół. Pod pismem skierowanym do władz Gdańska trwa zbiórka podpisów. Inicjatywę już poparło kilkaset osób, a akcja dopiero się rozpoczęła.
Rozpoczęli kampanię, liczą na wsparcie miasta
- W gronie rodziców wegetariańskich dzieci rozpoczęliśmy kampanię na rzecz wprowadzenia w gdańskich szkołach możliwości wyboru bezmięsnych posiłków. W tej chwili miejskie instytucje są do tego nieprzygotowane, a dzieci niejedzące mięsa w praktyce wykluczone są ze szkolnych stołówek - mówi nam Małgorzata Zielińska, jedna z autorek petycji do władz Gdańska.
- Chcemy lobbować na rzecz systemowego rozwiązania na poziomie miasta, które jako organ prowadzący może zachęcić placówki do większej otwartości w tym temacie. Na początek przygotowaliśmy petycję adresowaną do prezydent Aleksandry Dulkiewicz i wiceprezydenta Piotra Kowalczuka. W ciągu 1,5 doby podpisało się pod nią już ponad 300 osób. Wygląda więc na to, że zainteresowanie tematem jest spore - dodaje Anna Witkowska, współautorka petycji.
Autorzy petycji podkreślają, że dla rodziców dzieci o innej diecie niż mięsna brak wyboru w szkole oznacza uciążliwą konieczność codziennego przygotowywania własnych obiadów. Z kolei dla dzieci szkolnych - ciężki plecak, a potem odosobnienie, gdyż w wielu szkołach dzieci z własnym posiłkiem nie mogą jeść w stołówce, tylko odsyłane są do świetlicy.
Czytaj też: Wegetarianizm dla zdrowia. Jak to zrobić?
"Wykluczając grupę dzieci wegetariańskich i wegańskich szkoła sprzyja dodatkowym podziałom i etykietkom już wśród najmłodszych. Z braku wyboru niektórzy rodzice zmieniają dzieciom dietę na mięsną - kosztem klimatu i własnych wartości" - czytamy w petycji.
Władze Gdańska: "Rodzice powinni porozumieć się z dyrekcją"
Zdaniem władz Gdańska problemu braku wyboru w przedszkolnych czy szkolnych stołówkach nie ma. Proszony o komentarz Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska ds. edukacji i usług społecznych, odpowiada:
- Gdańskie placówki oświatowe oferują zbilansowane, różnorodne i zdrowe posiłki. Intendentki i kucharki szkolone są przez Gdański Ośrodek Promocji Zdrowia. Trwa kolejny konkurs "Gdańsk JeMY zdrowo". Proponowaną przez rodziców dietę szczególną można pewnie zamówić na zewnątrz np. w systemie pudełkowym. Warto więc porozmawiać z dyrektorem placówki oświatowej i znaleźć rozwiązanie dla indywidualnych potrzeb - mówi Kowalczuk.
Wegetariańskie restauracje w Trójmieście
Autorzy petycji podkreślają jednak, że pojedyncze działania rodziców w każdej placówce są trudne i spotykają się często z oporem władz tych instytucji. Dlatego apelują o wsparcie w tej sprawie ze strony miasta, jako organu prowadzącego, który może wprowadzić politykę zachęcającą placówki do wprowadzenia opcji roślinnej. Ta jest bowiem coraz bardziej popularna w Trójmieście, co było widać np. na ostatnim Wege Festiwalu, na który przyszły tłumy.
Tłumy na lutowym Wege Festiwalu w Gdańsku
Rodzice nie widzą przeszkód, by pomysł wprowadzić w życie
O ocenę pomysłu proponowanego w petycji zapytaliśmy rodziców niezaangażowanych w sprawę - zarówno wegetarian, jak i tych jedzących mięso. I jedni, i drudzy uznali, że nie mają nic przeciwko, by wprowadzić opcję wyboru diety roślinnej do szkół.
- Od 22 lat nie jem mięsa i uważam, że wybór diety wegetariańskiej czy wegańskiej powinien być dostępny na każdym etapie edukacji. Nie tylko w prywatnych placówkach, gdzie często jest to możliwe w formie cateringu, ale również w placówkach publicznych, które mają najczęściej swoje stołówki i dbają o standardy takie jak ograniczenie cukru w posiłkach. Powinny więc też dbać o ograniczenie mięsa w diecie dzieci i zapewnienie posiłków bezmięsnych na tym samym poziomie jakościowym tym rodzicom i dzieciom, którzy takie żywienie wybrali - mówi Oliwia Franckiewicz, mieszkanka Gdańska i mama przedszkolaka oraz dziecka w wieku żłobkowym. Dodaje też, że mimo że sama nie je mięsa, to dzieciom je podaje - ale w ograniczonych ilościach i tylko takie dobrej jakości. Po to, by jej synowie jedli różnorodnie, a w przyszłości sami zdecydowali o wyborze własnej diety.
Ci, w których domach na co dzień je się mięso, nie widzą problemu w tym, by w szkołach pojawiła się opcja wege.
- Nie miałbym z tym problemu. Jeśli ktoś chce, żeby jego dziecko nie jadło w szkole mięsa, to powinien mieć taki wybór. Ale z drugiej strony uważam, że kilkuletnie dzieci potrzebują zróżnicowanego menu. Najważniejsze jest, żeby jadły zdrowo, a czy to dla kogoś oznacza kotleta schabowego czy sojowego, to kwestia indywidualna - komentuje pan Maciej, tata dwójki dzieci w wieku szkolnym.
Miejsca
Opinie (647) ponad 20 zablokowanych
-
2020-03-07 12:33
Szczerze gardzę (1)
wszelką żywnością materialną. Odżywiam się od tygodnia tylko energią kosmiczną i czuję się świetnie.
- 14 0
-
2020-03-07 12:57
Stachursky?
Jaca to Ty???
- 1 0
-
2020-03-07 12:33
z tym całym wege powinno być jak z chrztem (4)
dziecko będzie dorosłe, albo chociaż bardziej świadome świata to samo podejmie decyzję. Narzucanie czegokolwiek dziecku, które jeszcze nie ogarnia świata jest egoistyczne.
- 15 10
-
2020-03-07 14:18
(2)
Dobrze gadasz, nie będę dziecku narzucać jedzenie mięsa.
- 3 2
-
2020-03-07 18:30
no fajnie, a jeśli dziecko chce jeść mięso? (1)
- 0 0
-
2020-03-09 11:56
a jeśli nie chce?
- 0 0
-
2020-03-08 07:43
Podobnie z ubieraniem czapki w zimie: rodzice nie powinni narzucać dzieciom wyborów, które uważają za słuszne.
I ze szkołą też tak powinno być... dziecko pójdzie sobie do szkoły, jak już będzie dorosłe - o ile będzie chciało.- 1 2
-
2020-03-07 12:34
Jem mięso i rośliny,
- 10 0
-
2020-03-07 12:34
Uprośćmy.
Dlaczego łańcuch ziemia-roślina-zwierzę-człowiek upraszczamy do ziemia-roślina-człowiek a ne do ziemia-rośl-człowiek? Żryjmy ziemię!
- 10 6
-
2020-03-07 12:34
Śmiech na sali
Wychowujecie dzieci na dziwolągi to sami je karmcie.
- 17 7
-
2020-03-07 12:39
Do przodu!
Nie wierze ze w naszym spoleczenstwie jeszcze tylu miesozercow dostaje wysokiego cisnienia jak slyszy o wegeterianizmie. Trzymam kciuki xa jak najszybsze zmiany.
- 9 14
-
2020-03-07 12:43
W szkołach to sie chyba juz nie gotuje? (1)
Niemam pewnosci ale chyba we wszystkich jest catering...
jesli tak to żaden problem - prawda?
jesli ten chce to to niech dostanie a ten to - to dostaje to
i kazdy płaci za siebie !!!.
opcja weggggg 20 zł
A pulpeciaki 10 zł
jest ok ?
No i wszyscy szczesliwi.- 13 8
-
2020-03-07 12:52
Nie mam piszę się osobno... stąd wnioskuję, że od edukacji stronisz nie od dziś... w wielu szkołach i przedszkolach państwowych są stołówki z własną kuchnią
- 5 2
-
2020-03-07 12:44
to wszystko wynika z biedy i niedostatku..
takie postawy to wynik biedy intelektualnej i materialnej , a nie potrzeb zdrowotnych. Chociaż na zesłaniu ludzie byli zmuszeni do nisko kalorycznej diety, ale tez nie wszyscy byli zdrowi i nie dożywali wieku dojrzałego.
- 13 1
-
2020-03-07 12:49
Nieskończenie oburzony miłośniku kotleta...
Nikt tobie nie wpycha trawy w usta na siłę, chodzi o możliwość wyboru dla osób, które preferują dietę wegańską. Patrząc na aktualną kondycję tkanki narodu polskiego, obawiam się, że nasi mięsożerni krajanie i tak nie zrozumieją pożyteczności tej idei.
- 8 18
-
2020-03-07 12:58
Trzeba ich petycje zgłosić bo to widoczne znęcanie się nad dziećmi
- 11 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.