- 1 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (103 opinie)
- 2 Matura 2024: Co będzie na egzaminie z angielskiego? (5 opinii)
- 3 Matura 2024 z polskiego. Czego się spodziewać? (21 opinii)
- 4 Matura 2024 z matematyki. Zadania, arkusze - jak zdać? (16 opinii)
- 5 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (23 opinie)
- 6 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (69 opinii)
Zaskakujące zasady tworzenia pierwszych klas
Zapomnij o wspólnym odrabianiu lekcji z sąsiadem - kolegą z klasy. Nowa ustawa każe tworzyć klasy dla pierwszaków przede wszystkim w oparciu o ich datę urodzenia, a nie adres zamieszkania. Dyrektorzy zapowiadają, że prawo w niektórych przypadkach będzie można obejść.
Czytaj też: Sprawdź gotowość na przyjęcie do szkół sześciolatków
Zdaniem urzędników Ministerstwa Edukacji Narodowej wprowadzenie tego rozwiązania, w powiązaniu z ograniczeniem liczebności klas I-III szkoły podstawowej maksymalnie do 25 osób, pozwoli na zapewnienie młodszym uczniom lepszej integracji w oddziale oraz lepszych warunków realizowania podstawy programowej kształcenia ogólnego.
W teorii oznaczałoby to, że lista dzieci (w szkołach, w których funkcjonuje więcej niż jeden oddział pierwszej klasy) powinna być tworzona od najmłodszego do najstarszego, w dodatku najdalej do 25 kandydata. W praktyce jednak zaproponowany przez ministerstwo machinalny sposób przydziału uczniów do klas nie jest w pełni możliwy. Dlaczego?
- Gdybyśmy trzymali się nowelizacji ustawy, mogłoby zdarzyć się, że do jednej klasy trafiliby np. tylko chłopcy, albo że dzieci z zerówek zostałyby rozdzielone od siebie i przypisane do różnych klas - mówi jedna z dyrektorek gdańskich szkół podstawowych (prosiła o anonimowość). - A w całej reformie chodzi przecież o dobro samych pierwszaków.
O dobro swoich dzieci najbardziej boją się jednak sami rodzice, którzy narzekają na reformę i brak jakichkolwiek informacji związanych z wprowadzeniem jej w życie.
- Moja córka, która aktualnie uczęszcza do szkolnej zerówki wraz z innymi dziećmi z sąsiedztwa, teraz prawdopodobnie przejdzie do pierwszej klasy z samymi nowymi dziećmi, bo z jej klasy "0" nikt nie jest urodzony w podobnym terminie - pisze w liście do redakcji pani Katarzyna Dąbrowska z Gdańska. - Z pewnością nie sprzyja to integracji i swobodzie w przypadku maluszków, w szczególności kiedy urwane zostaną nawiązane już w szkolnej zerówce przyjaźnie. To krzywdzące i bardzo niesprawiedliwe. Córka zżyła się z innymi dziećmi z zerówki, my poznaliśmy innych rodziców, nawet udało się nam porozumieć co do odbioru dzieci (niekiedy my wraz z córką odbieramy kogoś jeszcze, niekiedy ma miejsce odwrotna sytuacja). Nagle cały ten trud ma iść na marne, bo według ministerstwa najważniejsze jest to, żeby wszystkie dzieci były urodzone np. w trzecim kwartale?
Artykuł 4 nowelizacji ustawy, o jakiej mowa, przewiduje również pewne wyjątki. Otóż dyrektor placówki na wniosek rodziców w szczególnie uzasadnionych przypadkach może odstąpić od dobierania dzieci według wieku. Choć, jak przekonują dyrektorzy szkół podstawowych, nie chodzi tu wcale o szczególne przypadki.
- Wciąż liczy się dla nas zdanie rodziców, którzy powinni wiedzieć, że mają prawo pisać do nas odwołania lub podania z prośbą o przydzielenie dziecka do danej klasy - wyjaśnia dyrektorka gdyńskiej szkoły podstawowej. - Jeśli np. dziecko z początku roku przyjaźni się z kolegą z końca roku, to nie będę robiła problemu, żeby przyjąć oboje do jednej klasy. Rodzic nie musi się obawiać, nie jesteśmy maszynami, a ludźmi i w pełni zdajemy sobie sprawę, że sześciolatki to jeszcze małe dzieciaczki, dlatego trzeba dołożyć wszelkich starań, by dobrze się czuły w szkolnej ławce.
Rozdzielenie uczniów do klas następuje zazwyczaj w sierpniu, po zamknięciu rekrutacji szkolnych i przeprowadzeniu naboru dopełniającego. Warto więc rozmawiać z dyrektorami i pytać o swoje prawa i możliwości.
Opinie (80)
-
2014-04-15 21:53
(1)
przecież to dobrze że dzieci młodsze będą z młodszymi a starsze ze starszymi.mój synek urodzony w grudniu 2009 roku pójdzie do pierwszej klasy nie mając nawet sześciu lat i jeśli byłby w klasie z dziećmi urodzonymi w 2008 roku byłoby to dziwne
- 2 0
-
2014-04-16 08:29
i masz reformy tego co się sprawdzało przez lata.
Twój syn powinien iść do zerówki(jako rocznik 2009)w wrześniu 2014
Ten co się urodził rok wcześniej (2008) powinien już chodzić do zerówki a w 2015 do 1 klasy
Ale te reformy nie uwzględniły czasu rozpoczęcia szkoły a rok urodzenia (czyli od stycznia do sierpnia następnego roku) i tu jest problem bo według MEN rok trwa 20 miesięcy.- 0 0
-
2014-04-15 23:53
i dobrze
w "naszej" szkole dzięki takiemu doborowi byłby 3 klasy równolatków,
a nie 3 klasy wymieszane 6 i 7 latków, gdzie (w naszym przypadku) różnica wieku między najstarszym dzieckiem a najmłodszym wynosi 1 rok i 9m-cy i co z tego, ze dziecko jest z bloku obok, jak to jest przepaść między takimi dzieciakami.- 3 3
-
2014-04-16 09:44
W warszawie wiedza najlepiej
Z przykroscia nalezy stwierdzic ze w warszawie wiedza najlepiej.... Tak im sie wydaje.
niestety wszscy z rzadu i z ministerstwa powinni byc karnie wyslani na szkolenie z zakresu skutkow podejmowanych dzialan. Jak mozna bylo zrobic taki burdel. I to jeszcze dziecia.Rozumiem ze dorosli maja pracowac dluzej. Ale jak oni moga spokojnie pracowac skoro nie wiedza co bedzie sie dzilo z ich dziecmi. Brawo dla men i p. Premiera za zdecydowanie. Tak na marginesie jak sie podejmuje decyzje to sie jej juz trzyma!!!! A nie zmienia jak tylko ktos glosniej krzyknie- 0 0
-
2014-04-16 10:51
Ortografia (1)
Każe od kary.Chyba tak sie nie pisze.Jaką szkołe koniczyła Pani Redaktor??
- 2 2
-
2014-04-17 13:58
polski jest trudny
Każę od kazać, nie koniczyła tylko kończyła
- 1 0
-
2014-04-16 20:49
idiotyzm
moja córka chodzi teraz do zerówki szkolnej. dość trudno się adaptuje do nowych sytuacji. w klasie, w której jest odnalazła się. ma koleżanki, z którymi dobrze się czuje. specjalnie wysłaliśmy ją do zerówki szkolnej (rocznik 2007, więc już "zaliczyła" zerówkę w przedszkolu) by miała czas na oswojenie się z sytuacją, dziećmi, szkołą. po to by w momencie gdy dojdą jej dodatkowe obowiązki nie miała obciążenia w postaci nowego miejsca, nowych koleżanek.
teraz jakiś idiota uznał, że lepiej będzie jak na nowo we wszystko wejdzie. córka jest z 3 kwartału, koleżanki z początku roku. szlag trafi wszystko co udało się nam wypracować.
nie piszcie o chowaniu pod kloszem. mamy syna młodszego o dwa lata i ten idzie jak burza, nie ma oporów przed poznawaniem nowych osób, bardzo otwarty na nowe sytuacje.
można się załamać :( .- 7 0
-
2014-04-17 14:00
ZS5 Gdynia konkurs na dyrektora
przepraszam za off, ale TAKIE BĘDĄ RZECZYPOSPOLITE JAKIE ICH MŁODZIEŻY CHOWANIE.
UM Gdynia właśnie opublikował informację o konkursach na dyrektorów szkół. Według mnie ZS nr 5 jest jedną z najpiękniej położonych szkół w tym kraju i ma wyjątkowego pecha do dyrektorów.
Może znacie kogoś kto byłby zainteresowany tą funkcją ?
Ogłoszenie jest tak ukryte, że nie mam wątpliwości iż nie ma szans się na nie natknąć "przypadkiem"- 0 0
-
2014-06-25 01:03
Jeśli nie taki system podziału, to jaki? (1)
Jeśli nie podzielimy dzieci wg wieku to innym i obiektywnym sposobem podziału jest tylko losowanie. W każdym innym przypadku, ktoś będzie poszkodowany i niezadowolony. Ludzie, czy wy czytacie to co piszecie ??? Wypisujecie bzdury i sprzeczności, zamiast np. odpowiedzieć na pytanie "Jeśli nie tak, to jak?" Podział na grupy wg. ulic? To jest HIT !!! Zalecam przemyśleć, zanim się coś chlapnie, bo potem tylko wstyd.
- 0 0
-
2014-06-28 12:32
brak słów:(
A czy system z ubiegłych lat był zły?Ja urodziłam się na początku stycznia, a koleżanka z podstawówki jest z listopada.Była najlepsza uczennicą w podstawówce potem w liceum.Dziś wykłada na uniwersytecie w Stanach.Przez całą podstawówkę ona mnie ciągnęła w górę w nauce, a ja ją wyleczyłam z nieśmiałości.Dziś nie mamy kontaktu, ale to była moja pierwsza przyjaciółka w życiu i obydwie miałyśmy na siebie dobry wpływ.Zarówno moi rodzice jak i jej dbali o nasze dobre relacje. Dziś moje dziecko musi się rozstać ze swoją przyjaciółką, bo jest starsze o 4 miesiące. Obydwie brały w zerówce udział w różnych konkursach, zdobywały wyróżnienia,.Wzajemnie się motywowały.Teraz dużo czasu upłynie zanim każda z nich znajdzie sobie kolejną taka koleżankę.Zastanawiam się czy chodzi o rozwój dzieci, czy o dobre statystyki wyników w nauce dla poszczególnych klas...W tamtym roku nikomu nie przeszkadzało że w jednej klasie spotykają się siedmio i sześciolatki ( a nie zawsze było to dzieci urodzone w drugiej połowie 2006 i te z początku 2007)czasami różnice w miesiącach urodzenia były dużo większe. KOLEJNY EKSPERYMENT - ZNOWU ŹLE TRAFIONY!!!
- 0 0
-
2014-06-28 12:09
Przyjaźń z zerówki
Moja córka została właśnie rozdzielona z przyjaciółmi z zerówki.Jako jedyna urodziła się w marcu a jej najlepsi "przyjaciele" w lipcu sierpniu...Wszyscy poza nią trafia do jednej klasy, a ona samotna od nowa będzie musiała się adaptować...Chociaż teoretycznie jest starsza, to właśnie te młodsze dzieciaki wyleczyły ją z nieśmiałości, pomogły przełamać bariery psychiczne.Jest bardzo inteligentna, ale emocjonalnie bliżej jej do dzieci "wakacyjnych".Ruszyłam maszynę zamiany z klasy do klasy, bo nie chodzi o zwykłą szczenięcą przyjaźń, ale o dobry start, w przyjaznym gronie.Nie wiem jak dyrekcja w naszej szkole podejdzie do tematu, ale jako matka uważam że uczenie dzieci, że nieważne są emocje, długofalowe relacje które można rozwijać , wpędza się dzieci w jakąś machinę gdzie najważniejsze są statystyki. Nigdy nie będę wychowywać mojego dziecka na pracownika korporacji, który nie ma czasu na uczucia i przyjaźnie!!!! Ktoś próbuje właśnie tego uczyć nasze dzieci : szkoła musi mieć dobre statystyki nieważne że dziecko trafi do klasy z dziećmi których nie lubi - sferą emocjonalną to niech się zajmą rodzice.Niech wytłumaczą że Zosia z zerówki to nikt ważny, poznasz następne dzieci, o niej szybko zapomnisz....CHORE!!!!!!!!
- 0 1
-
2014-08-18 13:51
dobro dziecka
Jak można tworzyć klasy patrząc wyłącznie na metrykę urodzenia??? A gdzie prawo wyboru kolegi,nauczyciela,wygody dojazdu dzieci do szkół...itp.Znów bezsensowny wymysłm geniuszy na g orze aby zwiazać ręce dyrektorom, nauczycielom i dać chleb dramozjadom na stołkach.Kolejny powód frustracji rodziców ,nauczycieli i dyrektorów.
- 0 0
-
2016-05-05 08:20
TAK BYŁO ZAWSZE
Jak świat światem w państwowych szkołach podstawowych dyrektor sam uk ladal skład osobowy klasy. Jedynym kryterium byl zawód rodziców. Dzieci "inteligencji" szły do klasy "A", dzieci roboli do klasy "b". ten schemat z pewnymi modyfikacjami -" obecnie -finansowymi" trwa w polskiej szkole do dziś.
Szkoła czeka na generalny remont- brak tylko mądrego i odważnego - b reformy muszą być totalne, (kadra, program, struktura, finanse) Rektorzy szkół wyższych muszą określić czego oczekują po maturzyście (matura z wszystkich przedmiotów w stopniu podstawowym+ wybrane na studia w stopniu rozszerzonym).- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.