- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (65 opinii)
- 2 Egzamin ósmoklasisty 2024. Arkusz z matematyki (27 opinii)
- 3 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 4 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 5 Ze złamaną ręką maturę podyktujemy nauczycielowi (4 opinie)
- 6 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
1,2 mln zł dla trójmiejskich naukowców
20 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat)
Praca na uczelni rzadko kiedy kojarzy się z wysokimi zarobkami. Ten stereotyp przełamują młodzi, zdolni trójmiejscy naukowcy, którzy coraz częściej sięgają po wysokie stypendia naukowe i granty. Jednym z nich jest doktor z Politechniki Gdańskiej, która dostała ponad 1 mln zł. A wszystko dzięki... tłuszczom.
Taki zespół zamierza stworzyć trójmiejska badaczka, której projekt badawczy pt. "Opracowanie nowych procedur analitycznych umożliwiających oznaczenie 3-MCPD i 1,3-DCP w olejach i tłuszczach spożywczych w laboratoriach przemysłowych" będzie realizowany w Katedrze Chemii Analitycznej Politechniki Gdańskiej przez trzy najbliższe lata za 1,2 mln zł.
- W ramach tego projektu zamierzam opracować kilka procedur analitycznych, umożliwiających w łatwy, szybki, powtarzalny i niedrogi sposób oznaczenie dwóch związków chemicznych (3-monochloropropandiol 3-MCPD oraz 1,3-dichloropropanol 1,3-DCP) występujących w niektórych tłuszczowych produktach spożywczych, a mających potencjalnie negatywny wpływ na zdrowie człowieka - wyjaśnia Justyna Gromadzka. - Są to związki, dla których normy określające maksymalne stężenie w produkcie spożywczym zostały podane do tej pory jedynie w... sosach sojowych.
Dziś takie procedury są drogie i pracochłonne. Jeśli więc się uda, będą mogły być wdrażane w laboratoriach przemysłowych w ramach rutynowych oznaczeń i nie będą wymagały skomplikowanej aparatury.
Wysoki grant to jednak nie "kieszonkowe", ale szansa na dalszy rozwój i... pracę na uczelni. - 15 proc. wartości całego projektu zostanie przeznaczone dla uczelni na tzw. koszty ogólne, czyli koszty utrzymania infrastruktury. Są to pieniądze, na które nie mam żadnego wpływu, więc już na wstępie o tyle wartość samego projektu naukowego jest niższa - mówi Justyna Gromadzka, doktor z Katedry Chemii Analitycznej Politechniki Gdańskiej.
Reszta zostanie przeznaczona na utrzymanie etatów na politechnice. - Na czas trwania projektu, czyli trzy lata, przewidziane jest zatrudnienie dwóch osób na etatach naukowych, w tym mojej osoby na etacie adiunkta - bo do tej pory byłam zatrudniona przez uczelnię na pół etatu technicznego - oraz drugiej osoby na etacie asystenta. Środki przeznaczone zostaną także na stypendia dla dwóch naukowców, którzy będą realizowali swoje rozprawy doktorskie w ramach projektu - dodaje.
Pozostałą kwotę pochłoną badania naukowe, w tym zakup odczynników, drobnej aparatury, literatury naukowej, wyjazdy na konferencje czy promocja projektu.
Czy możemy spodziewać się, że kolejny utalentowany naukowiec wyemigruje na zachodnią uczelnię, gdzie warunki pracy są o wiele lepsze?
- Wyjazd za granicę i praca na jednej z renomowanych uczelni, wyposażonej w nowoczesną aparaturę, to zawsze bardzo kusząca alternatywa w porównaniu z pracą na polskiej uczelni - nie kryje badaczka. - W kraju w dalszym ciągu brakuje wystarczającego finansowania nauki. Uczelnie borykają się z problemami finansowymi i często nie stać ich na zatrudnienie młodych naukowców na etatach naukowych z uwagi na ich brak i ciągle zmniejszającą się liczbę studentów. Praca w kraju jest dla mnie jednak ciągle atrakcyjniejsza od wyjazdu za granicę - z jednej strony z uwagi na kolejne projekty naukowe, których finansowanie udaje mi się zdobyć, a z drugiej strony z uwagi na sytuację rodzinną. Gdyby nie rodzina, na pewno dawno już pracowałabym na jednej z uczelni w Finlandii lub Australii.
To nie jedyny sukces młodych naukowców. Fundacja na rzecz Nauki Polskiej ogłosiła kilka dni temu wyniki piątej edycji programu HOMING PLUS, zachęcającego wybitnych młodych naukowców, prowadzących badania za granicą, do kontynuowania kariery naukowej w Polsce. Dzięki niemu badaczki pracujące dotychczas za granicą: Karolina Siwicka, która pracowała na Uniwersytecie Nagoya w Japonii i Lidia Jasińska-Walc, która karierę naukową rozwijała w Eindhoven University of Technology, przylecą do Gdańska. Pierwsza z laureatek będzie kontynuowała badania na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, druga na Politechnice Gdańskiej.
Miejsca
Opinie (57) 2 zablokowane
-
2012-08-20 07:41
w polsce znalazły się takie pieniądze ?
to z 23% podatku, czy mamy się wkrótce spodziewać 24% ?
- 7 11
-
2012-08-20 07:40
a to może tych emerytów z Amber Gold by zbadał?
- 5 7
-
2012-08-20 07:36
A w PRL badacze żeby sprawdzić zawartość cukru w cukrze musieli się nieźle nagimnastykować
zaś cukier kupowali wg ścisłego planu, w wielkiej tajemnicy i za własne pieniądze.
- 5 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.