• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Reforma przyniesie chaos na wszystkich etapach edukacyjnych"

Elżbieta Michalak-Witkowska
30 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Likwidacja gimnazjów, ośmioklasowe szkoły podstawowe to tylko niektóre zmiany zaproponowane przez minister Zalewską. Likwidacja gimnazjów, ośmioklasowe szkoły podstawowe to tylko niektóre zmiany zaproponowane przez minister Zalewską.

Dyskusje wokół reformy oświaty i zmian, jakie nas czekają, nie cichną. Głos zabrała też obradująca w Gdańsku Komisja Unii Metropolii Polskich ds. Edukacji i Mediów, która przekazała swoje stanowisko w tej sprawie. Podpisał się pod nim także Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska.



Obecny czy nowy system edukacji?

Wiele gorzkich słów i zarzutów względem minister i przygotowywanej reformy oświaty znalazło się w stanowisku Komisji Unii Metropolii Polskich ds. Edukacji i Mediów.

W imieniu obradujących w Gdańsku przedstawicieli miast Unii Metropolii Polskich (w zarządzie której zasiada Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska) pod dokumentem traktującym o zmianach w systemie polskiej oświaty, poza wiceprezydentem Kowalczukiem, podpisali się też prezydenci Warszawy, Bydgoszczy i Białegostoku.

Czytaj również: MEN - reformę edukacji przeprowadzimy zgodnie z planem

Poniżej zamieszczamy pełne stanowisko komisji.

Z niedowierzaniem i ogromnym smutkiem przyjmujemy fakt, że mimo wielu merytorycznych uwag organizacji rodziców i samorządów, środowisk branżowych i naukowych, rzecznika praw dziecka i praw obywatelskich niedopracowane projekty ustaw Prawo Oświatowe i wprowadzająca Prawo Oświatowe trafiły pod obrady Parlamentu RP.

Rewolucyjna likwidacja obecnego systemu edukacji opiera się na fałszywych przesłankach, dyskredytujących wieloletni, wysoko oceniany dorobek uczniów, rodziców, nauczycieli i samorządów. Brak rzetelnej debaty oraz niedopracowanie proponowanych zmian spowodują chaos na wszystkich etapach edukacyjnych na wiele lat. Mimo złożonych nam w styczniu 2016 r. obietnic, minister Anna Zalewska nie podjęła konstruktywnej współpracy z samorządami Unii Metropolii Polskich.

Brak aktów wykonawczych i podstaw programowych stanowiących fundament kształcenia kolejnych pokoleń Polaków, na kilka miesięcy przed planowaną zmianą, dyskredytuje ten nieprzemyślany i pisany na kolanie projekt.

Postępujące ubezwłasnowolnienie samorządów swoje apogeum znajduje w wyłączeniu rad gmin i powiatów z opracowania projektu uchwały w sprawie dostosowania sieci szkół do nowego ustroju szkolnego. Cofa nas to do systemu centralnie planowanej edukacji, rodem z PRL, zarządzanej przez przedstawiciela rządu w terenie. Niweczy to 27-letni dorobek samorządności w Polsce.

Nieuchronne zwolnienia głównie młodych stażem nauczycieli i brak możliwości wejścia do zawodu absolwentów uczelni na wiele lat zacementują w Polsce system awansu zawodowego. Likwidacja tysięcy gimnazjów w Polsce to utrata świetnych i sprawdzonych zespołów ludzkich, które podejmowały pracę z młodym człowiekiem w najtrudniejszym etapie rozwojowym.

Prezentowane dane dotyczące liczby etatów nauczycielskich w nowym ustroju szkolnym są nierzetelne, bowiem nie uwzględniają uczniów, dla których rodzice wybrali kształcenie niepubliczne. Oznacza to realne zwolnienia w edukacji publicznej zarówno nauczycieli, pracowników administracji i obsługi. Ze zdumieniem przyjmujemy fakt, że Minister Edukacji Narodowej nie łączy z reformą prac zespołu ds. statusu pracowników oświaty, który sama powołała.

Posłom, Senatorom, Nauczycielom, Rodzicom i Uczniom przypominamy:

  • O jakości polskiej edukacji, w dużej mierze, świadczą sukcesy uczniów: coraz lepsze wyniki w międzynarodowym sprawdzianie piętnastolatków PISA, laury w międzynarodowych konkursach i olimpiadach, zdawalność absolwentów na prestiżowe kierunki studiów, w Polsce i na świecie.
  • Zmiany w edukacji, jak w każdej innej dziedzinie życia, są potrzebne. Ale nie wolno ich wprowadzać naprędce - muszą być przemyślane, przyjazne dzieciom, dobrze przygotowane.
  • Obecna struktura naszego systemu kształcenia nie wymaga nagłej zmiany. Jeśli chcemy jej dokonać, to przede wszystkim powinna wynikać z nowych idei programowych, potrzeb rozwojowych dzieci i młodzieży oraz zdiagnozowanych problemów; nigdy odwrotnie.
  • Wiele gimnazjów może się poszczycić tworzonym przez kilkanaście lat cennym dorobkiem programowym i wychowawczym. Nie wolno go niszczyć w imię politycznych stricte interesów.


Co nas czeka?

  • Chaos programowy wynikający z braku gruntownie przemyślanej podstawy programowej na dwanaście lat nauki. Nie da się jej stworzyć naprędce, w kilka miesięcy. Podobnie podręczników, pomocy dydaktycznych np.
  • Uczniowie trzech roczników (od obecnej pierwszej klasy gimnazjum począwszy) znajdą się w dwóch równoległych tokach nauczania - po gimnazjum i po ósmej klasie, co wymusi konieczność wprowadzenia tymczasowych rozwiązań programowych, innych niż docelowa podstawa programowa realizowana przez młodszych kolegów, z którymi będą zdawać maturę.
  • "Spotkanie się" absolwentów ostatniego rocznika gimnazjalnego i ósmej klasy szkoły podstawowej w 2019 roku w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych, oznacza dwukrotnie większą konkurencję w walce o miejsce, zwłaszcza w tych najbardziej obleganych. Dodatkowo, likwidacja obecnego sprawdzianu po szkole podstawowej i niepewne losy egzaminu po gimnazjum, stawiają pod znakiem zapytania przejrzystość kryteriów przyjęć do tych placówek.
  • Skrócenie o rok, z dziewięciu do ośmiu lat, cyklu kształcenia ogólnego - niezwykle ważnego dla rozwoju intelektualnego i społecznego dziecka, co w konsekwencji grozi zmniejszeniem szans edukacyjnych zwłaszcza najsłabszych uczniów.
  • Wcześniejszy, mniej przemyślany wybór dalszej ścieżki edukacyjnej, bardziej uzależniony od społeczno-ekonomicznych warunków życia rodziny młodego człowieka niż jego talentów i aspiracji.
  • Kłopoty związane z ewentualnym brakiem promocji uczniów ostatniej klasy likwidowanego gimnazjum. W dotychczasowych propozycjach nie ma ścieżki umożliwiającej jej powtórzenie. W efekcie będzie to oznaczać przymusowy powrót do szkoły podstawowej, którą się już ukończyło.
  • Skazanie trzeciego rocznika gimnazjalistów na "bycie najstarszym" w ośmioklasowej szkole podstawowej, co dotkliwie zaburzy proces wychowania społecznego.
  • Odebranie obecnym uczniom szkół podstawowych szansy nauki w nowym środowisku, w wymarzonym gimnazjum.
  • Znaczące zmniejszenie liczby godzin powszechnej nauki drugiego języka obcego i przedmiotów przyrodniczych, co młodzieży, zwłaszcza dorastającej w trudnych warunkach społeczno-ekonomicznych, utrudni konkurencję z rówieśnikami ze świata.
  • Brak stabilnej kadry - część nauczycieli będzie musiała "uzupełniać" etat w różnych szkołach.
  • Słabsze przygotowanie nauczycieli do realizacji nowej podstawy programowej. To proces wieloletni i kosztowny. Nie jest możliwe zakończenie go do początku nowego roku szkolnego. Oznacza to, że niezbędne kompetencje nauczyciele zdobywać będą "w boju", co niewątpliwie odbije się na jakości procesu dydaktycznego przynajmniej kilku pierwszych roczników zapowiadanych zmian.
  • Obniżenie jakości kształcenia i wychowania związane z nieuchronnym rozpadem doświadczonych zespołów pedagogicznych przygotowanych do pracy z nastolatkami i, w konsekwencji, utrata wielu idei, pomysłów, projektów wypracowanych w gimnazjach.
  • Nieunikniony przy takiej skali i tempie zmian chaos organizacyjny, wynikający z konieczności przekształcania w ekspresowym trybie szkół, zmiany ich obwodów, siedzib, gruntownych niekiedy adaptacji dotąd użytkowanych pomieszczeń.
  • Sytuacje (również nie do uniknięcia), w których nauka będzie się odbywać dosłownie na "placu budowy", wymuszone koniecznością dostosowania obecnej infrastruktury do potrzeb innych użytkowników. Procesu tego nie da się zamknąć w perspektywie kilku miesięcy, do września 2017 roku. Na przeprowadzenie tych kosztownych zmian trzeba znaleźć środki finansowe. Koszty adaptacji bazy oświatowej do nowej struktury, np. tworzenia pracowni przedmiotowych w szkołach podstawowych czy przystosowania budynków gimnazjów dla najmłodszych uczniów będą duże. To pieniądze podatników, które można by wydać znacznie sensowniej, również na dofinansowanie atrakcyjnych projektów edukacyjnych.
  • Pogłębienie deficytu miejsc w przedszkolach, co w pierwszej kolejności dotknie przyszłoroczne trzylatki, a będzie konsekwencją podwyższenia wieku obowiązku szkolnego i przedłużenia o rok edukacji i opieki przedszkolnej (w przedszkolu będą cztery roczniki dzieci), połączone z koniecznością wprowadzenia kolejnych dwóch roczników do szkół podstawowych, niekiedy w miejsce działających tam oddziałów przedszkolnych.

Miejsca

Opinie (101)

  • Komisja Unii Metropolii Polskich. Padłam

    • 2 2

  • PISowcy łapy precz od dzieci (2)

    Nie zgadzam się na eksperymenty na moich dzieciach niedouczonych, zakompleksionych Pisowskich polityków. Po trupach, byle jak, byle tylko inaczej niż za czasów znienawidzonego PO. Wam nie zależy na poprawie edukacji, realizujecie tylko swoją marną politykę niszczenia kraju, może i macie swoje poparcie u takich jak wy, ale od dzieci łapy precz.

    • 13 7

    • aaa ok

      Dobrze ze Ty jestes taka wyksztalcona

      • 0 1

    • Jak PO i buzek eksprymentowało to było ok? PiS wrócił do tego co sprawdzone więc to żaden eksperent.

      • 0 2

  • PISOWSKIE TROLLE W ATAKU FRONTALNYM

    w internecie od jakiegoś czasu widac zmasowany atak ośrodka propagandy Misnisterstwa PRAWDY. Cała armia trolii, różne dziwne awatary z FB wpisuje przekazy dnia z Centrali. To już rosja sowiecka. Pełny putin, te same metody.

    • 5 0

  • problem spotkania się dwóch roczników

    Ta reforma jest przeprowadzana zdecydowanie za szybko, gdyż powinno się stopniowo wygaszać gimnazja. Problem, o którym wszyscy mówią, że w jednym roku spotkają się dwa roczniki (8 klasa SP i trzecia klasa gimnazjum) można by było w prosty sposób rozwiązać. A mianowicie uczniowie będący w gimnazjum w chodziliby tam tylko dwa lata i po dwóch latach szli do liceum. Oczywiście to musiałoby być przeprowadzone w odpowiednim czasie i odpowiednio przygotowane np za dwa, czy trzy lata. W innym wypadku będą się uczyć o rok dłużej. Tak w uproszczeniu ta trzecia klasa gimnazjum to teraz będzie I klasa liceum. Trzeba by przygotować odpowiednią podstawę programową aby cały ten proces przeprowadzić a do tego potrzeba czasu - tego nie da się zrobić na już.

    • 1 0

  • Co za bełkot! (1)

    Pani redaktor Michalak, kto Pani kazał popełnić ten artykuł!? Nie chce mi się wierzyć, że pisała to Pani z własnej, nieprzymuszonej woli. Te wypociny to dziennikarska popelina! Zachowam to sobie na wieczna pamiątkę - idealny przykład tzw. goebbelsowskiej propagandy.
    Nie pamięta Pani, jak były wprowadzane gimnazja? Tamten chaos Pani nie przeszkadzał? To dopiero była hucpa! Chwała Bogu na wysokości, że wraca 8-klasowa podstawówka. Gimnazjum to wylęgarnia wszelkiej patologii. Obecny system edukacji jest szkodą dla dzieci. Co 3 lata są wyrywane ze środowiska, do którego ledwo co zdążyły się przyzwyczaić.
    Dobro dzieci najważniejsze. Nauczycielski jazgot mnie nie interesuje.

    • 2 12

    • jakieś konkretne argumenty za zmianą czy tylko plujesz tą wymyśloną patologią?

      Zmiana środowiska po podstawówce jest bardzo dobra.

      • 1 1

  • Jestem za reformą, ale dziecko poślę na ostatnie dwa lata do prywatnej szkoły (3)

    kilka szkó otwiera rekrutacje do klasy 7, a ja nieco boje się, że pierwszy rok to faktycznie może być chaos zwiazany złączeniem postawówki i gimnazjum.

    • 4 0

    • też się nad tym zastanawiałam, (1)

      gdzie wysyłasz dzieciczka?

      • 1 0

      • do sw. wojciecha na morenie, bo mi blisko i w miarę tanio:

        • 0 0

    • do sw. wojciecha na morenie, bo mi blisko i w miarę tanio:)

      • 1 0

  • Nsuczyciele to najbardziej niesolidarna grupa zawodowa jaką znam. (1)

    Piszczą teraz a czy puszczeli również wtedy gdy tracili pracę ich koleżanki i koledzy hak zmueniała się podstawa. Nie! Bo ktoś stracił godziny a oni zyskali. Teraz oni tracą i oczekują że całe środowisko ich poprze. Wątpię. Niestety to walka o godziny. Kto pracuue w szkole ten wie jak jest. Niektórzy za dodatkowe godziny gotowi są zrobić wszystko.

    • 3 1

    • Racja!!!!

      • 1 0

  • szóstoklasista (2)

    Jestem mamą szóstoklasisty i jestem przerażona. Moje dziecko będzie uczyło się czegoś co wcale nie jest przemyślane. Jego mlodsi koledzy będą mieli biologię czy geografię od 5 klasy, a on od 7. Kto go będzie uczył? Gdzie ta nauka będzie się odbywać? Czemu tak krzywdzone są nasze dzieci? Każda reforma powinna odbywać się od 1 klasy podstawówki a nie id środka. To nie jest reforma tylko niszczenie.

    • 3 1

    • już pisałam wcześniej,

      wyślij dzieciaka do prywatnej szkoły na dwa lata, oni tam mają mniejsze klasy i na tyle indywidualne podejście do ucznia, że pownni luki programowe zapełnić

      • 0 0

    • " Czemu tak krzywdzone są nasze dzieci? " ?

      powinnaś się cieszyć ,że następuje zmiana , bo poprzednia reforma w ogóle nie sprawdziła się . Gimnazjum kończy 80% cymbałów. Młodzież rozwydrzona i rozpieszczona. Powinni w wakacje pracować , by czegoś nauczyć się a nie cały dzień z nosem w telefonie.

      • 0 0

  • Poprzednia zmiana miała na celu wygenerowanie taniej siły roboczej słabo wykształconej tak jak to było w latach międzywojennych 20 wieku ! Ze nie ależ oczywiście ze tak tylko ludzie którzy skończyli naukę w poprzednim systemie potrafią logicznie przeanalizować cel reformy Buzka i cel ue który jest kontynuacją zawlaszczenia europy przez takiego jednego z wąskim ...

    • 1 1

  • Śmiech

    Wybraliscie taki marny rząd to nie ma się co dziwić że to cyrk i psucie naszego narodu .A taka pani zalewska tylko chce się wykazać w tym rządzie pisowskim. A dobrego nic nie robi.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

V Ogólnopolska Studencka Konferencja Neurologiczna

konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Lis spokrewniony jest z:

 

Najczęściej czytane