- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (65 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Egzamin ósmoklasisty 2024. Arkusz z matematyki (27 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 5 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 6 Egzamin ósmoklasisty 2024. Zobacz arkusze (42 opinie)
English nie dla wszystkich
Od września pierwszaki z 9194 polskich podstawówek (to 62 proc. wszystkich szkół podstawowych) zaczną się uczyć języka angielskiego. Na początek - dwie godziny tygodniowo.
Do tej pory obowiązkowe lekcje języka obcego zaczynały dopiero dziesięciolatki. To stawiało Polskę na szarym końcu wśród krajów UE. W Finlandii, która od lat jest w czołówce różnych międzynarodowych badań edukacyjnych, dzieci zaczynają uczyć się języków obcych już w wieku siedmiu lat. Podobnie w Estonii i Szwecji. W Niemczech i we Francji do nauki angielskich słówek zabierają się ośmiolatki, a w Czechach - dziewięciolatki. Kolumbia stworzyła nawet rządowy program kształcenia językowego, który ma sprawić, że w ciągu dziesięciu lat większość młodych obywateli będzie dwujęzyczna.
Wolą uczyć prywatnie
Choć budżet w tym roku na angielski od pierwszej klasy wyłoży 22,5 miliona złotych, a rząd deklaruje, że większa kwota też by się znalazła, to lekcji języka nie będzie w niemal 40 proc. polskich podstawówek. Powód: brakuje nauczycieli, którzy znają język i potrafią pracować z małymi dziećmi.
Potrzeba około 18 tysięcy lektorów, by lekcje języka odbywały się we wszystkich szkołach. Z najnowszych danych Ministerstwa Edukacji wynika, że nauczycieli brakuje zwłaszcza w Zachodniopomorskiem - tam angielski od pierwszej klasy wystartuje tylko w jednej trzeciej szkół. Kiepsko jest także na Dolnym Śląsku, gdzie lekcji języka dla najmłodszych nie będzie w ponad połowie podstawówek.
- Szkolenia anglistów ruszyły intensywnie już w latach 90. i wykwalifikowanych nauczycieli języka nie brakuje. Trudno ich jednak namówić do pracy w szkole - przyznaje Ewa Arciszewska z ministerialnego Departamentu Kształcenia i Doskonalenia Nauczycieli.
Lektorzy nie kryją, że więcej niż w szkole zarobią, udzielając korepetycji lub pracując w szkołach językowych.
Resort rozważał wprowadzenie specjalnych stawek dla anglistów, ale pomysł upadł. - To byłoby nieuczciwe, gdyby wysokość nauczycielskiego wynagrodzenia zależała od wykładanego przedmiotu - mówi Arciszewska.
MEN obiecuje, że w polskich szkołach anglistów stopniowo będzie przybywać.
- Od tego roku za unijne pieniądze uruchomimy szkolenia językowe dla 26 tysięcy nauczycieli. W pierwszej kolejności chcemy nimi objąć nauczycieli najmłodszych klas - mówi Ewa Arciszewska. - Jeśli uzyskają certyfikat z języka, będą mogli go uczyć w szkole.
Wkrótce dla 17 tysięcy nauczycieli ruszą też finansowane przez Europejski Fundusz Społeczny studia podyplomowe, które mają ich przygotować do nauczania dodatkowego, drugiego przedmiotu. W ofercie będą również kursy językowe - obiecuje MEN.
Rząd chce, by od 2008 roku angielski był obowiązkowy od pierwszej klasy już w każdej szkole. To jedna z kluczowych obietnic wyborczych PiS. Według planów resortu od czwartej klasy uczniowie zaczynaliby się uczyć drugiego języka.
Opinie (67) 1 zablokowana
-
2006-08-10 09:31
dla czeżetki wszystko co na P to prawicowe hi hi hi
- 0 0
-
2006-08-10 09:32
Co do odpłatności za angielski
to pomysł dość kretyński.
Istnieje coś takiego jak pewien kanon wykształcenia, nawet podstawowego, podstawowy angielski też należy do tego kanonu. W dzisiejszych czasach nawet kafelkarz powinien umieć kilka podstawowych zwrotów, na wypadek jakby - hehe - wyjechał do Anglii ;) Poza tym, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że nawet szef brygady spawaczy w stoczni w tej chwili ma styczność z dokumentacją po angielsku. W zeszłym roku uczyłam w firmie instalującej windy i schody ruchome - tam nawet monterzy dostawali dokumentację po angielsku np. rysunki z opisem i musieli ten angielski znać na tyle przynajmniej, żeby wiedzieć czego i jak szukać w słowniku.
PS. Jestem za pełną odpłatnością za: szkołę, leczenie, studia, emeryturę, tylko bulwa nać ODDAJCIE MI MOJĄ FORSĘ którą zabieracie w podatkach! Ja sobie sama chętnie za wszystko zapłacę, wykupię polisy, bardzo proszę.- 0 0
-
2006-08-10 09:36
Przeszłam się ulicami kilku włoskich miast
i nie miałam problemu z porozumieniem się, a nie znam ni w ząb włoskiego. Poznałam też mnóstwo Włochów w Hiszpanii właśnie - rozmawialiśmy wyłącznie po angielsku.
- 0 0
-
2006-08-10 09:38
"pan od prac ręcznych" jeśli rzeczywiście umie używać rąk nie powiniem mieć najmniejszego problemu ze znalezieniem innego zatrudnienia, szczególnie w obecnych warunkach rynkowych, gdzie brakuje specjalistów wszelakiej maści
"panie od polskiego" tak jak i panie od innych przedmiotów po 5 latach studiów nie są osobami upośledzonymi umysłowo i w momencie gdy pobory rzędu 1200pln im nie wystarczają mogą zmienić pracę. oczywiście zaraz mnie zaatakujesz, że tak najłatwiej powiedzieć - zmienić pracę. Fakt jest faktem - nie rodzimy się inzynierami, lekarzami, nauczycielami, stolarzami, górnikami tylko sami sobie taki zawód wybieramy. Mam nadzieję, że osoba w wieku 19-20 lat wybierając studia podejmuje świadomą decyzję, bo w tym wieku powinna już rozwinąc swoją osobowość na tyle żeby zdawać sobie sprawę z konsekwencji swoich działań i wyborów. Uff, klawiatura mi się zagrzała...- 0 0
-
2006-08-10 09:39
CZ - wyjątki potwierdzają regułe.
Mieszkam we Włoszech (na bardziej cywilizowanej północy) i mam nieco inne doświadczenia- 0 0
-
2006-08-10 09:42
Cytat z włochów mówiących po angielsku:
"I want-a to buy-a a loaf-a of-a bread-a"
itd, itp, etc- 0 0
-
2006-08-10 09:53
No tak, jest bardziej lewicowy od Papy Dyrektora, to fakt; )
- 0 0
-
2006-08-10 09:56
"PS. Jestem za pełną odpłatnością za: szkołę, leczenie, studia, emeryturę, tylko bulwa nać ODDAJCIE MI MOJĄ FORSĘ którą zabieracie w podatkach! Ja sobie sama chętnie za wszystko zapłacę, wykupię polisy, bardzo proszę."
to może na dobry poczatek oddaj do budżetu za swoją edukacje:-)
bedzie jak znalazł na rente dla galluxa:-)
nie rozumiecie mnie
w dzisiejszym świecie nauka jest inwestycją siebie lub w dziecko
za początki naszej edukacji odpowiedzialność ponoszą rodzice
nikt mi nie wmówi, że 100% mieszkańców pikutkowa na zakrecie jest za angielskim w ich szkole:-)albo, ze w ogóle jest za szkołą...
mamy kilka poziomów edukacji i na tym podstawowym skierowanym do wszystkich zajęć nie powinno być zbyt wiele
jak za hitlera nauczyc liczyć do stu i paru znaków drogowych żeby nie wpadali zbyt czesto pod samochody.....
edukacja kosztuje i nie jest przymusowa, z gówna bata nie ukrecisz, a z debila nie zrobisz orła...- 0 0
-
2006-08-10 09:59
podobny system mamy w lecznictwie
mamy koszyk podstawowy np rwanie zeba bez znieczulenia i odpłatną reszte czyli w naszym przypadku znieczulenie...- 0 0
-
2006-08-10 10:00
Cytat z Polaków:
"Chcę kupić CHLEB! CHLEB! No nie rozumiesz? CH-L-E-B! Chleb! No k*wa przecież mówię wyraźnie, patrz na moje usta: CHLEB! Nie rozumiesz? P*lone żabojady, dogadać się z wami nie można!"
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.