W tym tygodniu ministerstwo edukacji otrzyma raporty dotyczące naboru na
Uniwersytet Gdański. Od soboty działa strona internetowa maturzystów nieprzyjętych na uczelnię przez błędy w programie rekrutacyjnym. Wśród nich są osoby, które ze świadectwem odrzuconym w Gdańsku bez problemu dostały się do renomowanych szkół - m.in. na Uniwersytet Jagielloński.
Pracownicy UG kończą pisać tzw. raporty E-11. To dokumenty zawierające dane osób, który starały się o indeksy. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu zbiera takie pisma z uczelni w całej Polsce.
- Tegoroczne raporty będą miażdżące dla uniwersytetu - mówi pragnący zachować anonimowość wykładowca UG.
- Są kierunki, na których w ogóle nie ma nowych maturzystów. Dziwi mnie, że władze uczelni idą w zaparte, skoro już liczby pokazują, że coś w rekrutacji było nie tak. Część nowych maturzystów została ewidentnie skrzywdzona.Kierownictwo UG od kilku tygodni przekonuje, że wszystko jest w porządku. Niedoszła studentka polonistyki
Olga Białobrzeska - organizatorka protestu odrzuconych licealistów - otrzymała odpowiedź na list dotyczący niesprawiedliwego naboru:
"Zasady, które przyjął Uniwersytet Gdański, wyrównują maksymalnie szanse wszystkich kandydatów i zostały przygotowane na miarę wiedzy, jaką o nowej maturze można było mieć rok wcześniej" - pisze
Jacek Taraszkiewicz, prorektor ds. studenckich UG.
Protestujący maturzyści w poniedziałek o godzinie 14 zbierają się na spotkaniu pod teatrem Wybrzeże w Gdańsku - ustalą strategię dalszych działań.
Od soboty działa ich strona internetowa www.protestmaturzystow.blog.onet.pl. Wśród umieszczonych tam wpisów czytamy m.in.: "Zaskakujące są lokaty uzyskane przez niektórych kandydatów na studia na UG. Na przykład na kulturoznawstwie na liście kandydatów na UG na ok. 450 miejscu plasuje się koleżanka, która także na kulturoznawstwie na Uniwersytecie Jagiellońskim jest 9. Takich osób jest więcej".
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy