• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

(Nie)zbędna wyprawka szkolna dla ucznia

Katarzyna Mikołajczyk
26 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Kreda 3D, robot, który wszystko zapamiętuje lub plecak z emblematem ulubionego bohatera z bajki - to najbardziej pożądane przez uczniów rzeczy. Kreda 3D, robot, który wszystko zapamiętuje lub plecak z emblematem ulubionego bohatera z bajki - to najbardziej pożądane przez uczniów rzeczy.

Nowy rok szkolny to nie tylko kupowanie nowych podręczników i ćwiczeń. Trzeba też uzupełnić zapas flamastrów, ołówków i gumek, skompletować zeszyty, być może wymienić tornister lub szkolne kapcie. Jeśli na te zakupy zabierzemy samego ucznia, może nas zaskoczyć zgłoszeniem zapotrzebowania na bardzo konkretne elementy szkolnej wyprawki.



Czy podczas kompletowania wyprawki szkolnej pozwalasz dziecku ulegać modom i trendom panującym wśród jego rówieśników?

Rodzic, średnio w nowym roku szkolnym, na podstawowe przybory, jak plecak, piórnik, długopisy, farby, blok rysunkowy, przeznaczy około 300-400 zł. Do tego doliczyć należy wydatki związane z kupnem podręczników i zeszytów. Ale to nie wszystko. Bo w szkole także panuje moda na posiadanie - no właśnie, czego? O to pytamy już samych uczniów.

- Moim marzeniem jest piórnik-tuba Borussia Dortmund - zwierza się dwunastoletnia Klaudia z Gdańska.

Taki piórnik to wydatek od około 50 zł. Ale zwykłe piórniki, np. z bajkowymi postaciami - dla mniej zaangażowanych sportowo maluchów, to już połowa tej ceny (zwykle piórniki są wyposażone w podstawowe przybory do pisania i rysowania). O ile dziecku nie zamarzy się tzw. multipiórnik, który wraz z wyposażeniem kosztuje ponad 100 zł.

Klaudia nie jest wyjątkiem. Podobne marzenia mają inne dziewczynki, które coraz częściej są wielbicielkami klubów sportowych i mają swoje ulubione drużyny i graczy.

- Zeszyty z piłkarzami, plecak z emblematem jakiegoś klubu, najlepiej FC Barcelona - wymienia swoje potrzeby dziesięcioletnia Iga ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego nr 1 w Gdańsku. - I jeszcze długopis, z którego po naciśnięciu guzika wyskakuje pięść - dodaje w przypływie emocji.

Z wydaniem większej kwoty wiąże się oczywiście zakup tornistra lub plecaka. Można zaoszczędzić wybierając plecak z wyposażeniem (kosztuje on od kilkudziesięciu do kilkuset złotych) lub bez wyposażenia. Tu wachlarz cen tornistrów jest równie szeroki, w zależności od wielkości, producenta i sklepu, w którym kupujemy. Tradycyjnie najtaniej zrobimy zakupy w supermarketach.

Na szkolnych przyborach oraz ubraniach i teczkach dzieci tradycyjnie chcą widzieć bohaterów ulubionych bajek i filmów. Nieustająco trwa moda na High School Musical, na którego punkcie już od paru lat mają bzika kolejne roczniki młodych panien. Na topie jest także Monster High.

- Chcę mieć zupełnie wszystko z emblematem High School Musical - nalega ośmioletnia Amelka, młodsza siostra Klaudii, fanki Borrusi Dortmund. - Plecak, piórnik, długopisy, worek na strój do wf-u - wylicza pospiesznie.

Siedmioletnia Pola skłania się bardziej ku elektronice, i to zaawansowanej. Oprócz tabletu z nagranym materiałem szkolnym zamiast podręczników, Pola chce mieć robota, który wszystko zapamiętuje. Bardzo praktyczne. Jej rówieśnik Maciek marzy za to o piórniku ze Spidermanemkredzie 3D (od 20 do 100 zł za zestaw z okularami).

- Przed pierwszą klasą było ciśnienie na turbo drogi tornister, jaki miały koleżanki - opowiada Joanna, mama Zosi, uczennicy gdyńskiej podstawówki. - Teraz, przed trzecią klasą ciśnienia nie ma. Rządzą długopisy żelowe, a cała reszta jest Zosi kompletnie obojętna. Plecak od drugiej klasy ma zwykły - czarny, czarne pumy jako kapcie i ciemnoszary piórnik. Ważniejsze jest, z czym jej robię kanapki, czy ma coś słodkiego i coś do picia. Przez ostatnie dwa tygodnie wierciła mi dziurę w brzuchu o termos z herbatą, ale przeszło.

Starsze dzieci jeszcze dokładniej wiedzą, czego chcą. A często gadżety nie są w ogóle związane z podstawową funkcją szkoły, która ma przecież uczyć.

- Tablet, odjazdowy plecak firmowy, drukarka - wymienia trzynastoletnia Paulinka z Gimnazjum nr 3 na Chełmie.

- IPad - zdecydowanie oświadcza gimnazjalista Maciek. - I nowe korki do piłki nożnej, bo te z zeszłego roku są za małe.

Marzenia niektórych są jeszcze bardziej wyrafinowane.

- Kurs językowy w Londynie i deska kreślarska to moje największe marzenia - deklaruje trzynastoletni Jan.

W młodszych klasach, bardziej niż przybory szkolne kuszą zabawki, które przynoszą koleżanki i koledzy. To właśnie one stają się obiektami westchnień częściej niż piórniki i tornistry. Starsze dzieci już starają się wpisywać w trendy panujące w ich środowisku i budowanie własnej w nim pozycji jest dla nich niezwykle ważne.

- Ulegamy potrzebom dziecka w granicach rozsądku - opowiadają MonikaPiotr, rodzice dwunastoletniej Magdy ze Szkoły Podstawowej nr 52 w Gdańsku-Wrzeszczu. - Staramy się zorientować, co jest dla naszej córki naprawdę ważne, a co jest tylko kaprysem.

O ile z artykułami szkolnymi i papierniczymi poradzimy sobie, przy odrobinie szczęścia nie bankrutując, o tyle przysłowiowe schody zaczynają się przy gadżetach elektronicznych. Konsola z grami o dobrej rozdzielczości i atrakcyjnej grafice to już przynajmniej 600 zł. Tablet przyzwoitej jakości to już co najmniej 500 zł (nawet do 2 tys. zł). Podobnie kształtują się ceny IPad-ów.

Niełatwo jest być rodzicem w czasach, gdy wszystko jest w zasięgu ręki, choć niekoniecznie w zasięgu portfela. Czy ktoś pamięta czasy, gdy liczyło się to, by zdobyć dla dziecka jakikolwiek tornister i flamastry, a maluchowi radość sprawiała pachnąca gumka do ścierania i kolorowa okładka na zeszyt?

Opinie (96) 3 zablokowane

  • (8)

    W d.... się poprzewracało!
    Szkoda, że nie ma wehikułu czasu, wysłałoby się GUANiarzy np. do 1986.
    Choć dzieciak może być jeszcze niezbyt mądry, ale często to wina rodziców kretynów.

    • 94 10

    • (3)

      No wlasnie to wina rocznika 1979-1990 kiedy to teraz kazdy wyzej..sr....a niz tylek ma.
      Nagle z racji braku wczesniej przeklada na wlasne dziecko i stad debilne budowanie w dzieciakach, ze jak nie masz jestes gorszy.
      Szkoda, ze te roczniki nie buduja wartosci czlowieka poprzez charakter :(

      • 10 6

      • (2)

        dobrze, że jestem z 1978 :)

        • 13 0

        • (1)

          Jestem z 1994, i rzygam tą komercją, głupotą itd. Od 1 klasy gimbazy nie wydawałem na swoją wyprawkę więcej niż 7 dych. Kupowałem i sprzedawałem używane podręczniki i jazda. A reszta to do kauflanda z promocji i wio. A skończyłem gimbazę i liceum jako jeden z najlepszych uczniów ;]

          • 13 1

          • brawo! ja uczę swoje pierwszaki szanować swoje rzeczy i wymieniać się z innymi

            jeszcze mają szansę na bycie normalnymi a nie zmanierowanymi gwiazdkami! po moim trupie!

            • 4 0

    • (3)

      nooo! dokładnie - ja bym wysłał do epoki kamienia łupanego - wtedy to było! jak by guaniarz musiał pouciekać przez tyranozaurem to by się dopiero nauczył! to były czasy!

      • 3 6

      • tobie sie tez by przydało wszyscy wiedzą ze poeta malarz to taki nieudacznik

        tak rzeczywiste nawet w tamtych czasach miele szkolę życzą musieli się uczyć rzeczy pożytecznych a taka ciapa jak ty by nie przetrwała .

        • 0 1

      • (1)

        Dinozaury wiginęły długo przed pojawieniem się pierwszych człekokształtnych, czyli twojej starej. Co za tępy ignorant.

        • 2 4

        • tłuku pancerny jak ignorant moze byc tepy jestes az tak głupi ze nawet wyzywac niepotrafisz:)

          • 1 0

  • (3)

    Pamiętam gdy wszyscy chcieli mieć pachnące gumki to był przebój szkolny dawne czasy.

    • 125 0

    • (1)

      i piórniki z magnesem

      • 4 0

      • i z lusterkiem w środku, taki chiński, z pękającego plastiku

        • 5 0

    • Ja tam używam takich gumek i teraz. Średnio dwa razy w tygodniu

      • 1 0

  • hmm

    po pierwsze: nie dać się zgłupieć. Dziecko nie może żądać wszystkiego - jeśli rodzic ulegnie- to za 2-3 lata potomek zażąda samochodu albo elektrycznej hulajnogi aby dojeżdżać do szkoły.

    • 66 1

  • wyprawka (5)

    Ja muszę dziecku do zerówki szkolnej kupić książek do religii i do angielskiego, ta pierwsza ma dużo tekstu , a ta druga to kolorowanka za 45zl, głupota.

    • 35 3

    • Kup do religii w języku angielskim - dobrze wymyśliłem, nie?

      • 33 0

    • książka do religii do zerówki

      to kolorowanka za 20 zł - nie chcesz to nie puszczaj na religię.

      • 11 1

    • po co religia ? (1)

      daj dziecku się rozwijać,zamiast tracić czas na bajeczki z których chlebka nie będzie miał...

      • 19 9

      • Ale z niemal niczego co w szkole ucza chlebka nie będzie miał

        W zasadzie przydatna może by (bo w cale nie musi) matematyka, fizyka i trochę chemia z biologią. No i języki obce. Koniec listy.

        To po co reszta? A no po to by się rozwijać umysłowo, a nie tylko tresować dzieci do pracy.

        • 8 0

    • Do olo

      To zaszalej i kup dziecku, które nie zna liter książkę do języka obcego mającą dużo tekstu, ćwiczeń, zadań otwartych i zamkniętych.... trochę wyobraźni... autorzy tych książek wiedzą co robią. Bez obaw tekst znajdziesz w podręczniku do klasy pierwszej, trochę cierpliwości...

      • 0 0

  • (2)

    Sami napędzamy ten rynek i niestety nie idzie to w najlepszym kierunku. Czas zweryfikuje co jeszcze nas spotka i jakie będą oczekiwania kolejnych pokoleń.

    • 17 0

    • ale juz podręczniki sa koniecznością.

      Nie wszystkie dostaniesz z drugiej ręki, tym bardziej ćwiczenia. To są prawdziwe koszty, a nie jakieś linijki czy piórniki, bo tu można taniej i skromniej w zależności od portfela i sposobu wychowania dziecka.

      • 4 0

    • :)

      • 0 1

  • Wina wychowania przez rodzicow oraz lobby szkolno producenckie ma taki cel aby na sile wmowic ze cos jest potrzebne (5)

    Pamietajmy ze te wyprawki niewiele maja wspolnego z tzw. wiedza . Wiedza moze byc zawarta nawet w starej zuzytej ksiazce z antykwariatu i ktos kto ma chec ksztalcenia zdobedzie wiedze przy pomocy starej ksiazki i jednego olowka . Przykladem sa najwibitniejsi ludzie swiata a co ciekawe wiekszosc z nich pochodzi z ubogich rodzin gdzie nie bylo dostepu do nowinek technicznych wiec to ze wyprawka cos zalatwi to iluzja wymyslona na potrzeby cwaniakow ktorzy kroja kase za te bzdety. Wyprawka to raczej jakas chora moda jak i dzisiejsza szkola zamiast skupic sie na nauczaniu zaczyna kombinowac i glupoty gadac ze Jas bedzie madrzejszy jak bedzie mial złoty tablet ,,,,bzdura totalna bo Jas albo chce sie uczyc albo nie bo Malgosia bez tabletu stanie sie pania magister a Jas nawet z 10 tabletami moze byc murarzem tylko .Co wiecej gadzety dzis raczej przyczyniaja sie do tepactwa dzieci bo jak udowodniono wielokrotnie dzieci dzis bez pomocy komputera, dostepu do sieci czy telefonu lub kalkulatora nie potrafia rozwiazac prostego zadania matematycznego lub zagadnien jezykowych wiec sa zwyczajnie tepe i tyle . I potem cale portale sie rozpisuja ze ::::: Julcia lat 8 musi miec wyprawke w ktorej sklad wchodzi .....Komputer za 3000 , Tablet za 2000 , Zlote stringi za 1000 , Kolorowe gumki za 500 , Firmowy plecak na ksiazki za 300 , Zlote BMW w nagrode ze ogolnie Julcia chodzi jeszcze do szkoly !. A po latach sie okaze ze Julcia dalej marzy o gadzetach bedac fryzjerka bo zakonczyla swa edukacje na gimnazjum uznajac ze dalsza nauka i tak nie ma sensu bo ksiazki sa dla '' gupka '' a ona chce byc modelka na rurze w klubie '' Czerwony tulipan '' i kroic kasiore ! wiec po co sie uczyc stwierdzila Julka skoro nauczyciel zarabia 2000 a tancerka na rurze 10000 plus 5000 za nadgodziny :)

    • 68 0

    • (3)

      konkretniej : nie szkoła a MEN pod przewodem "geniuszy" z PO!

      • 3 3

      • szkola tez ! (2)

        skoro wykonujesz jak cymbal glupie zalozenia to jestes rowniez wspolwinny glupoty . Przeciez nikt nie broni zadzwonic do ministra i mu powiedziec ze mu sie kapsel odkleja :) chyba ze wolisz miec stolek i dalej wykonywac nawet najglupsze polecenia ale wtedy nie jestes juz nauczycielem tylko niewolnikiem i frajerem. Wiec sam wybierasz chyba ze nie masz swojej wlasnej woli i nie jestes wolnym czlowiekiem . W PRL tak robili a ludzie jak frajerzy wykonywali kazde cymbalskie zalecenie .

        • 1 1

        • (1)

          7000 nauczycieli do zwolnienia w tym roku to kto się wychyli powiedzieć, że tak poprzednia jak i obecna pani minister nie nadaje się na stanowisko a premier który to akceptuje powinien złożyć dymisję?

          • 6 0

          • Zgadza sie !

            Skoro minister kaze co roku zmieniac podreczniki to nadaje sie do zwolnienia bo wie doskonale ze alfabet zapisany 20 lat temu jest identyczny jak dzis i mozna korzystac z podrecznika z antykwariatu ale udaje ze musi byc nowy . Wiec dziala dla koncernow a nie dla dobra ucznia wiec nalezy go odwolac.

            • 7 0

    • z tymi stringolami to troszkę przesadziłeś ;P

      • 4 0

  • kreda 3D

    co to jest kreda 3D? i do czego służy... jestem mamą 5 -latka i za rok, dwa czekają mnie problemy opisane powyżej - ciekawe, czy tak samo mi będzie do śmiechu jak teraz. Robot, który wszystko zapamiętuję?... - to może dyktafon?
    multipiórnik - to musi być "super":)))

    • 31 1

  • Mozna do wszystkich rodzicow oraz szkol zaapelowac zeby zakonczyly parodie na wyprawki i gadzety ! Dlaczego ? (1)

    Najwieksze uczelnie swiata opieraja na tradycyjnym i klasycznym nauczaniu . Wszelkie wielkie i slawne uczelnie Oxford itp. stosuja podstawowy standard nauki a co wiecej odbierane sa gadzety mlodziezy na czas przebywania w godzinach lekcyjnych bo tylko taki system nauczania bez gadzetow prowadzi do rozwoju myslenia. Bo to czlowiek ma wysilic mozg a nie komputer za niego. Sa tez uczelnie ktore maja bardzo surowe zasady i nawet syn sultana czy krolowej swiata za niedotrzymanie tych zasad lub przylapany na sciaganiu czy uzywaniu gadzetu jako pomocy zostaje wywalony na zbity pysk z uczelni. Polska to dzis zacianek swiata i rynek zbytu tandety a spoleczenstwo coraz bardziej robi sie prymitywne i bez wiedzy. Ludzie i mlodziez na ulicy nie potrafia sklecic dwoch zdan wiec po co im komputer ? a slowa '' zaiste , alisci , etc to dla nich ogolnie matrix slowny bo nie posiadaja podstawowej wiedzy nie mowiac juz o uzywaniu bardziej skomplikowanych slow . Panuje dzis wulgaryzm i prymitywizm w ktorym promowany jest wzor '' Zdzicha robola '' ktory ma byc autorytetem i wyznacznikiem dobrobytu . Tepymi spoleczenstwami sie latwo manipuluje i ludzie bezwiednie staja sie konumentami szlamu wykreowanego na guru . Jest to dosyc grozny proceder w dlugiej perspektywie i calkiem mozliwe ze jest to zaplanowane bo czlowiekiem o malym intelekcie mozna kierowac jak guma do zucia a co gorsza wykreowac jego glupote mowiac mu ze wlasnie to jest madrosc i nawet nie pojmie wiekszosc tego ze jest zmanipulowana bo ich rozum jest tak slabo wyedukowany iz nie jest w stanie generowac samoistnie myslenia. I w ten oto sposob prosty i przyjemny mozna stworzyc czlowieka hamburgera ktory jest przdatny koncernom jako mechaniczny nabywca ich produktow .

    • 23 1

    • elyta polytyczna z warszawki uznala ze takim spoleczenstwem (bo nie narodem - to słowo jest zakazane w pewnych kręgach i budzi grozę) łatwiej jest manipulować

      • 1 0

  • Trzyletnia Paulinka marzy o drukarce i odjazdowym plecaku ! (4)

    Zauwazcie juz tepote tych dzieci bo zadne nie marzy o zglebieniu wiedzy z ksiazki tylko o gadzetach wiec juz sa niwolnikami systemu koncernow ale to wynika z malej wiedzy ich rodzicow ktorzy rowniez dali sie zmanipulowac systemowi lobby gadzetowego . Konsument ma zrec , kupowac i zyc krotko bo nastepni niewolnicy maja wejsc w jego miejsce aby nastepne produkty zrec . To czysta manipulacja i juz w niej tkwicie i oczywiscie sa wymowki ze ::: ale bo , ale to , ale tamto , bo pani kazala , a co ja dziecku nie kupie itd itd itd . czyli produkcja niewolnika na potrzeby systemu . Wystarczy zabrac dzis telefon komorkowy i sie staniecie nerwowi i jak bez reki bo juz nie potraficie sami myslec i zyc wiec jestescie juz w systemie produkcji pajacykow na potrzeby koncernow . Co byscie nie mowili i jakich teori nie tworzyli to wiekszosc i tak poleci jak baranki w stadzie i nakupi tego szmelcu bo macie isc w szyku w stadzie na rzez a wasza kasa ma byc u miliardera z koncernu i w ten oto sposob zawsze bedziecie bierni i biedni. Prosty system a wy jestescie niewolnikami tylko .

    • 22 1

    • (3)

      A propos telefonu komórkowego. Komórkę teraz dostaje dziecko w wieku 7 lat. I po co dziecku telefon? Na pewno nie do dzwonienia i sms'owania. Tylko do zabawy.

      • 4 1

      • Nie gadaj, dobrze jeżeli dziecko ma nawet najgorszego fona jaki może być na rynku. Jak pójdzie na podwórko, coś się stanie, to zawsze jest bezpieczniej.

        • 3 3

      • Do kontaktu z rodzicami głąbie bez wyobraźni (1)

        • 3 2

        • głąbie bez wyobrazni zarzucasz to czego sam nieposiadasz

          kiedyś na telefon nawet stacjonarny trzeba było czekac 10 lat!!I było bezpiecznie!!A teraz jest inwigolacja na mksa przez takich idiotów rodziców jak ty co dzwonią w czasie lekcji do dzieci czy pierdneło!!! Dzieciaki maja właczone nonstop telefonu do zabawy wiec jak potrzeba czy cos sie wydarzy i tak nieskorzystaja bo bedzie rozładowany

          • 1 2

  • (6)

    To jest śmieszne to co się teraz dzieje. Tablet - nie potrzebna zabawka, tylko po to, żeby 'szpanować' przed kolegami/koleżankami.
    Nowy plecak i piórnik co roku? Bzdura. 10 lat temu, jak ja chodziłem do podstawówki to miałem jeden plecak na 3 lata. Piórnik tak samo, no może nieco krócej. Podręczniki kupuje się używane. Teraz w technikum nie wydaję więcej niż 100zł. Podręcznik przeważnie załatwione z drugiej ręki za darmo, albo przysłowiowe 5zł. Zeszyty? Zeszytów nie kupuję tych po 3zł, tylko po 1zł i wystarczają tak samo jak te droższe. Nowy plecak? Przez 2 lata technikum + 2 lata gimnazjum miałem jeden porządny plecak. W podstawówce było podobnie. Tylko dochodziły właśnie takie drobiazgi, jak farby, blok rysunkowy, itp.

    • 31 1

    • Mi też jakoś nigdy nie zależało na takich bajerach, może dlatego, że zupełnie nie miałem i nadal nie mam potrzeby lansu. Piórniki miałem chyba 3 przez całą edukację, plecaków trochę więcej, ale tylko dlatego, że nie wytrzymywały (nie były jakieś porządne). Teraz jak sam zarabiam i decyduję to też kupuję to, co jest mi faktycznie potrzebne lub po prostu to, co chciałbym mieć, a nie to, co wywoła zazdrość u znajomych. No ale większość rówieśników wyrosła jednak na ludzi, dla których lans jest istotnym elementem życia (np. kupują wielki telewizor na kredyt, pomimo że będą go oglądać z bliska, no ale nie można mieć mniejszego niż znajomi).

      • 11 1

    • (1)

      Temat wyprawki szkolej mnie nie dotyczy, ale powyżej uszu mam biadolwnia na każdym kroku jak to jest drogo.
      Ceny podręczników podręczników sprawdziłam sobie w pierwszej lepszej księgarni - ok 300 zł. Plecak co roku nowy? Chcesz to kupuj, ale wtedy nie narzekaj. Zeszyty - 60 k. - cena nie przekraczała złotówki, te cienkie jeszcze tańsze; blok rysunkowy - tak samo jak zeszyty; worek na kapcie (tak na marginesie ja swój miałam cała podstawówkę) - najtańszy niecała złotówka, z bajerami typu księżniczki - 6 zł z groszami; trampki z białą podeszwą - najtańsze 13 zł, max jakie widziałam 30 zł. długopisy, ołówki to się uzupełnia w ciągu roku.
      Żeby nie było - ceny posprawdzałam w kilku marketach.
      Trzeba być zdolnym, żeby na wyprawkę przeznaczyć ponad 2000 zł - nie, nie pomyliłam się - dwa tysiące, wg wyliczeń pewnej 'gazety'.

      • 6 0

      • zgadzam się w 100 %

        Jestem mamą dziesięciolatki i te coroczne biadolenie ile to się wydaje na wyprawkę zaczyna mnie irytować.Wiadomo książki są najdroższe ale na resztę nie zamierzam wydać 150 zł. Moja córka idzie do 4 klasy a od zerówki miała ten sam plecak, kapcie na zmianę można kupić za 15 zł,resztę rzeczy to w każdym supermarkecie albo biedronce,lidlu czy nawet pepco kupuję za grosze. Więc nie wiem gdzie kupują ci co wydają te 2000 zł?

        • 6 0

    • tabletami juz psoluguja sie dzieci w pzredszkolach w Szwecji.

      w 0 tablet byl dodatkiem do lekcji jak ksiazka, dlugopis. tablety jzu stanowia integralna czesc szkoly tak jak laptopy, gdzie uzcen nawet sparwdziany pisze za pomoca programow na laptopach, prace domowe pzresylane sa za pomoca e-mailii do nauczycieli i taka droga nauczyciele odpowiadaja uczniom. nie ma juz pisemnych prac na kartkach papieru. elektronika weszla do szkol, pracy.

      • 0 1

    • Ba, jak w liceum kupiłam skórzany placek...

      tak do dziś mi służy i z wyglądu nówka. Mam 38 lat. Kiedyś robili te rzeczy porządnie.

      • 1 0

    • Generalnie każdy normalny rodzic robi tak i teraz. Moje dzieci plecaki mają już 2 lata piórniki to samo. Jedna rzecz z którą jest ciężko to podręczniki... niestety są w roczniku, który jako pierwszy idzie nową podstawą programową i podręczników używanych nie ma, Także w tym roku podręczniki dla 2 dzieci ok 900,00 zł. Oczywiście można kupić jeden komplet, ale po pierwsze połowa z podręczników to tzw. ćwiczenia - zapisywane muszą być podwójne, a poza tym dla świętego spokoju (siedzenie w innych ławkach, odrabianie lekcji) wolę aby każdy miał swój własny - chodzą do jednej klasy więc "dziedziczenie" też odpada.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie zwierzęta spotkasz w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?

 

Najczęściej czytane