• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Za dużo wolnego w szkole? Spokojnie, niedługo ferie

Wioleta Stolarska
3 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Według rozporządzenia MEN oprócz dni wolnych, które co roku przypadają z okazji świąt, dyrektorzy mogą ustalić dodatkowe dni wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych. Według rozporządzenia MEN oprócz dni wolnych, które co roku przypadają z okazji świąt, dyrektorzy mogą ustalić dodatkowe dni wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych.

19 wolnych dni od nauki - tak naprawdę w wielu szkołach przerwa świąteczna to niemal trzy tygodnie przerwy od zajęć lekcyjnych. Na tym nie koniec wolnego, bo uczniowie, którzy często wracają do szkolnych ławek 7 stycznia, już po czterech dniach rozpoczną kolejne dwa tygodnie laby. Wielu rodziców obawia się, że te kilka dni nie zmobilizuje szkół do prawdziwych zajęć, bo oceny po pierwszym semestrze są już wystawione, a przecież kolejny zaczyna się dopiero po feriach zimowych. Znów świetlica, a może kolejne dni wolne?



Czy uczniowie mają za dużo wolnych dni?

Co zrobić z dziećmi, gdy mają wolne od szkoły? Obowiązkiem każdego rodzica czy opiekuna jest oczywiście zapewnienie stałej opieki, jednak coraz częściej przy obecnej organizacji zajęć w szkołach jest to prawdziwy wyczyn.

W praktyce wygląda to tak, że pracujący rodzic czy opiekun w najlepszym wypadku ma 26 dni urlopu w roku.

Z kolei dzieci mają wolne podczas: min. 62 dni wakacji, 14 dni ferii zimowych, około 10 dni bożonarodzeniowej i noworocznej przerwy świątecznej, kilka dni przerwy wiosennej podczas Świąt Wielkanocnych, a także podczas świąt, takich jak Wszystkich Świętych czy 1 i 3 maja oraz z okazji świąt okolicznościowych, takich jak: Dzień Nauczyciela, egzaminy ósmoklasistów czy matury albo pożegnania klas starszych. Wszytko razem daje ok. trzech miesięcy - 90 dni, których wciąż przybywa.

Coraz częściej rodzice nawet we dwójkę, na zmiany, nie są w stanie sprostać takiemu wyzwaniu. W dodatku pracujemy inaczej niż kiedyś - więcej, trudniej się wyrwać, przeczekać czy zorganizować zastępstwo.

- Liczba dni wolnych w szkołach niepokojąco się zwiększa. Jak nie wolne z okazji Dnia Nauczyciela, to znów ferie świąteczne, potem zimowe i znów długa przerwa wielkanocna i zanim się człowiek obejrzy - wakacje, które dopadają rodziców już w czerwcu. Mam wrażenie, że dzieci mają coraz mniej czasu na naukę, materiału z kolei wcale mniej nie ma, więc dzieci i młodzież uczą się wszystkiego naraz. Dla mnie osobiście problemem jest też zabezpieczenie opieki nad dzieckiem. Moja córka ma dziewięć lat. Niedługo będzie mogła sama zostać w domu, ale na razie muszę organizować jej opiekę. Bo niby czasem dyżurują świetlice, ale w praktyce daje się nam do zrozumienia, że... dzieci będzie mało, więc.... Wolnego jest tak dużo, że trudno o rodzinny urlop. Mąż bierze wolne w innym terminie, ja w innym, aby ten grafik jakoś spiąć. Do tego wszelkiej maści półkolonie i pomoc rodziny. Coś tu jest nie tak - mówi pani Beata, mama Lidii.

Ferie dla dzieci - znajdź ofertę


Świąteczna przerwa jak z gumy?



O tym, ile dni wolnych od zajęć było podczas przerwy świątecznej, decydowali dyrektorzy. To od nich zależało, czy w szkole odbywały się zajęcia opiekuńcze dla dzieci, chociażby w Wigilię czy sylwestra. Podobnie 2 i 3 stycznia część placówek prowadzi lekcje, jednak w innych dyrekcje zdecydowały o wolnym, korzystając z puli, które mają do dyspozycji w trakcie roku szkolnego.

Co się zmieniło po reformie oświaty? Dzieci mają prawo do opieki w szkole w trakcie całego roku szkolnego, jednak z wyjątkiem tych wcześniej ustalonych przerw, o których informuje Ministerstwo Edukacji Narodowej w rozporządzeniu o organizacji roku szkolnego. MEN podkreśla, że w czasie przerwy świątecznej dyrektor szkoły nie ma obowiązku zapewnienia opieki świetlicowej czy organizowania zajęć wychowawczo-opiekuńczych. Z drugiej strony jednak w czasie przerwy w dni robocze nauczyciele pozostają do dyspozycji dyrektora szkoły w ramach realizacji 40-godzinnego tygodnia pracy wynikającego z Karty nauczyciela.

Inne zasady dotyczą zimowych ferii. To czas urlopu nauczycieli, dlatego nie dyżurują oni w szkołach tak jak podczas przerwy świątecznej.

Opiekunowie mają prawo domagać się opieki dla dzieci w czasie dodatkowego okresu wolnego - zarówno przeznaczanego na wydłużenie przerwy świątecznej, jak i w trakcie egzaminów zewnętrznych. Opiekunowie mają prawo domagać się opieki dla dzieci w czasie dodatkowego okresu wolnego - zarówno przeznaczanego na wydłużenie przerwy świątecznej, jak i w trakcie egzaminów zewnętrznych.

Dyrektorskie dni wolne



Według rozporządzenia MEN oprócz dni wolnych, które co roku przypadają z okazji świąt, dyrektorzy mogą ustalić dodatkowe dni wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych. Po skonsultowaniu się z radą pedagogiczną i radą rodziców dyrektorzy szkół podstawowych mają do wykorzystania 8 dni wolnych, liceów ogólnokształcących i techników - do 10 dni, branżowych szkół I stopnia, branżowych szkół II stopnia, szkół policealnych i centrów kształcenia zawodowego - do 6 dni oraz szkół specjalnych przysposabiających do pracy - do 4 dni.

Dodatkowe dni wolne od zajęć mogą być ustalone np.: w dni, w których w szkole lub placówce odbywa się: egzamin ósmoklasisty, maturalny czy zawodowy, w inne dni, jeżeli jest to "uzasadnione organizacją pracy szkoły lub placówki, lub potrzebami społeczności lokalnej". O wyznaczeniu takich dni dyrektor szkoły informuje nauczycieli, uczniów oraz ich rodziców do 30 września.

Opiekunowie mają jednak prawo domagać się opieki dla dzieci w czasie dodatkowego okresu wolnego - zarówno przeznaczanego na wydłużenie przerwy świątecznej, jak i w trakcie egzaminów zewnętrznych.

Kto nie lubił wagarów?



Dla wielu dzieciaków każda okazja jest dobra, żeby nie pójść do szkoły. Szkoła kojarzy im się z obowiązkami, przestrzeganiem pewnych reguł, nie zawsze ciekawymi zajęciami, a przecież w domu jest tyle atrakcji: telefon, tablet, konsola pełna gier i filmów czy chociażby zabawki.

Rodzice do wolnych od nauki dni podchodzą jednak zdecydowanie mniej entuzjastycznie.

- Moja córka ma 11 lat, więc jest w stanie sama zostać w domu i zająć się sobą, kiedy ja jestem w pracy. Problemem jest to, w jaki sposób ten czas spędza. Tyle się mówi o ograniczeniu dzieciom dostępu do gier komputerowych i internetu, a właśnie na to skazujemy dzieci, kiedy zostają same w domu. Bo co innego mają robić? Na podwórko nie wyjdą, bo podwórek już prawie nie ma. Zresztą pogoda nie zachęca do tego, żeby wychodzić z domu. Mogą oczywiście pochodzić po galeriach handlowych (to jedna z ulubionych rozrywek młodych ludzi), ale ja wolę moje dziecko przed takim "galerianizmem" chronić. Córka może oczywiście zaprosić kolegów do domu, jednak nic to nie zmieni - przecież nie będą grali w karcianki czy gry planszowe, tylko na konsoli bądź komputerze. Ewentualnie pooglądają wspólnie seriale przez internet. Szkoły serwują dzieciom mnóstwo czasu wolnego, który te spędzają całkowicie bezproduktywnie. Rozleniwione i rozbite po przeszło dwóch tygodniach wolnego wrócą do szkoły na cztery dni, po czym rozpoczną dwutygodniowe ferie - dodaje Halina, mama Zuzanny.
Dodatkowy wolny czas i zajęcia, które mogłyby się wówczas odbyć, trzeba jednak odrobić. Program nauczania musi być zrealizowany bez względu na to, czy dzieci miały więcej wolnego. Tak więc po tygodniach odpoczynku przyjdzie czas na nadrabianie zaległości, co oznacza więcej prac domowych czy sprawdzianów.

Problem zbyt wielu prac domowych pojawia się już od dawna. Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają skargi od rodziców, którzy uważają, że dzieci są przeciążone obowiązkami szkolnymi. Przez odrabianie lekcji po zajęciach w szkole nie mają czasu na realizacje własnych pasji, z kolei rodzice często poświęcają czas wolny, by pomóc im w przyswojeniu materiału, który nie został w sposób wystarczający wytłumaczony na lekcjach.

Według przepisów prace domowe wcale nie muszą być zadawane i niektóre szkoły próbują reagować na uwagi dzieci i rodziców, choć trudno pominąć wpływ rozbudowanych podstaw programowych czy presji na wynik egzaminów na te decyzje.

Opinie (409) ponad 10 zablokowanych

  • Ja tam nie jestem jakoś niezadowolona

    Z tego co słyszę to w tych szkołach i tak nie ma nic tak naprawdę pożytecznego do roboty

    • 2 4

  • A może należałoby naciskać na ministerstwo pracy, aby dodano więcej dni urlopu.

    Wtedy byłby wilk syty i owca cała. Niech urlop ma 36-40 dni. Skończyłaby się nagonka na nauczycieli.

    • 3 2

  • Doprecyzuję kilka rzeczy. (2)

    Dni dyrektorskie są uwzględnione w planie nauczania. Każdy nauczyciel przygotowuje szczegółowy rozkład materiału na każdą lekcję. Dyrektorzy wykorzystują te godziny na czas egzaminów, a także w takie dni, gdy pomiędzy wolnymi przypada jeden lub dwa dni szkoły. Np 2 maja, czy w pt po Bożym Ciele. Jest to dobra okazja dla wielu rodziców, aby przy jednym dniu urlopu, mieć kilka dni wolnego. Ale Dyrektorzy nie mogą wykorzystać wszystkich dni. Muszą mieć rezerwę na sytuacje losowe, jak np. awaria w szkole itp. Szkoła niedostatek wtedy ekstra wolnego, tylko są to właśnie godziny dyrektorskie. W tym roku tak się złożyło, że w wielu szkołach dyrektorzy wykorzystali te dni na czas miedzy sylwestrem a 6 stycznia. Ale nie będzie za to wolnego w maju lub w czerwcu. Złudzenie długiej przerwy dają też ferie, przypadające w tym roku bardzo szybko.

    • 32 6

    • (1)

      Układ kalendarza jest taki że nie będzie za bardzo przedluzonych weekendów więc te dni nie będą potrzebne

      • 3 2

      • Tak, i wiele szkół zdecydowało się na te dwa dni po sylwestrze. Ale w wielu były lekcje.

        • 1 0

  • (2)

    A przepraszam, czemu dziecko które zostaje w domu same nie może spedzać czasu inaczej niż przed kompem?? I czemu nie może grać w gry karciane czy planszówki, jak przekonuje mama Zuzanny??Zeby nie było, mój syn ma 11 lat, zostaje sam w domu, ma komputer, ale wie, że 1,5 godziny max 2 i koniec grania. Potem czyta, bawi się (tak jeszcze się bawi), rysuje, pisze swoje opowiadania itp. Po sklepach nie znosi chodzić. Podobnie wygląda sprawa jak spotyka się z kolegami. Grają, ale proporcjonalnie do dysponowanego czasu. Czasem wspólnie obejrzą film (taką starą metodą na dvd) i dalej się bawią, układają puzzle, wyciągają planszówki.
    Nie wiem, może mam farta, że mam takiego nastolatka w domu, a on ma takich kolegów. A może włożyłam i wkładam trochę wysiłku w to zeby pokazać dziecku inne formy spedzania czasu niż siedzenie przed kompem i włóczenie się po galeriach..
    Także dni wolne nie są problemem, moje dziecko bardzo je lubi, bo w końcu ma nieograniczony czas na swoje sprawy :)

    • 19 1

    • i pani w to wierzy? (1)

      też miałem 11 lat, mama wszystkim mówiła "jakie grzeczne dziecko". Oficjalnie oglądaliśmy znaczki pocztowe i bajki VHS. Koledzy mieli starsze rodzeństwo i ciekawe "materiały edukacyjne". Raz zapaliła nam się piłeczka do ping-ponga bo trzeba było ją wyprostować i spadła na dywan. Dało się to jakoś ukryć.

      • 0 1

      • Owszem wierzę swojemu dziecku. Bez filtrów na kompie i telefonie.

        Powtórze, może mam farta, a może jednak trochę pracy którą włożyłam w wychowanie daje efekt :)

        • 2 0

  • W zeszłym roku mieli jeszcze więcej wolnego z racji strajku nauczycieli. (2)

    • 11 18

    • (1)

      Strajk był w czasie egzaminów i dni wolnych z okazji świat Wielkanocnych. Także dzieci straciły co najwyżej 5 dni lekcyjnych. Dajcie się dalej wkręcać tym pseudo dziennikarzom.

      • 11 3

      • ha ha ha

        Mój syn bimbał w trakcie strajku ponad miesiąc :(

        • 0 3

  • Porypało was

    Sorry ale serio Was pogieło. Jak Polska dluga i szeroka kazdy pracujacy Polak chce wydłuzyć sobie dlugi weekend,swieta i co tam jeszcze ale nauczycielom nie wolno. Kazdy chce przyjsc z pracy i usiąść na du...pie ale nauczycielom nie wolno. Kazdy chce miec czas dla siebie ale nauczyciele powinni miec "misje". Jakims cudownym sposobem wiedza powinna dostac sie do glow waszych dzieci ale tak zeby nie musialy sie one zbytnio napracować i bron Boże zawracac Wam głowy szkoła,problemami,tym ze się nudzą. Czy większość z Was w ogole zastanawia sie nad tym co pisze i widzi wiecej niz swoj czubek nosa,niz "moje" odmieniane we wszystkich przypadkach? Ludzie co sie z Wami porobiło

    • 16 2

  • No oczywiscie (1)

    Dyskusja nad tym czy dzieci powinni miec tyle wolnego przerodziła sie w obrzucanie błotem nauczycieli. "Szanowna" (celowo w cudzysłowie) Redakcjo o to Wam chodziło? Ludzi nie trzeba zachecać do wypisywania różnych rzeczy,tez na temat takich o których nie maja pojęcia,ale nie trzeba dodatkowo jątrzyć i prowokować. A piszacy tu, jak i ogół Polaków,daja się temu nakrecac. Dziwicie sie młodzieży ze taka i owaka a dajecie naprawdę "piekny" przykład. I ździwnie że szacunku dla innych nie maja, że są morderstwa. Uczycie ich tego bo sami nikogo nie szanujecie ani ich pracy a roszczeniowośc wylewa sie uszami

    • 14 2

    • Prawda

      Na szzcunek trzeba zapracować, nieprawdaż?

      • 0 3

  • nauczyciele muszą odpocząć przed strajekiem (11)

    muszą nabrać siły na komponowanie piosenek i przebieranie się

    • 174 112

    • szkoła w gdańsku (3)

      Moja Córka uczęszcza do szkoły w Gdyni, państwowej. Jest w pierwszej klasie. Dziewczyna nieśmiała, ale radzi sobie wśród rówieśników. Ma kolegów i koleżanki. Uczęszcza na świetlicę, je w szkole obiady.

      Któregoś dnia wraz do domu, lekko smutna. Czyli wiem, że coś poważnego się stało, znając reakcję Córy. Od słowa do słowa, po lekcjach mówi do mnie: "Tata, zrób mi jutro dwie kanapki i daj więcej owoców". Odpowiadam, że oczywiście. Dopytuję kontrolnie: "smakowało Ci dziś bardziej, co?". Córa odpowiada: "nie, Pani mi powiedziała, że nie pójdę jeść obiadu, bo nie zapłaciłam za obiad i nie dostanę karteczki". Pytam Żonę, Ta odpowiada, że zapłacone i dopytujemy dalej dyskretnie o szczegóły. Wyszło, że Pani zażartowała, że obiad należy się nauczycielom, bo mało zarabiają. Córa nie poszła na obiad, bo nie dostała karteczki od Pani i usłyszała żart na poziomie nauczyciela.
      Następnego dnia wyszło, że Pani zażartowała, a ostatecznie że się pomyliła, bo mówiła to do swojej koleżanki. A karteczki nie wydała, bo był harmider. Wiem, że Córa jest wrażliwa i nie umie sobie poradzić ze wszystkimi żartami, jak dorosły.
      Po rozmowie z Rodzicami Kolegów i Koleżanek, wyszło na wywiadówce, że sporo zdarza się "żartów", zwłaszcza tych ze strajkiem i koniecznością zarabiania pieniędzy.
      A teraz do rzeczy.
      Nie mam problemu z tym, że moja Córa czasem trafi na głębszą wodę, ponieważ sobie radzi z tym całkiem dobrze, mimo iż wrażliwe dziewczę.
      Śmieszy mnie fakt, że na świetlicy, w której przebywa dziennie około 15cioro dzieciaków, siedzą dwie Panie. Nie interesują się dzieciakami, na pytania nie odpowiadają, a w nowym roku szkolnym dzieci są obarczane moralnie koniecznością strajkowania... co uważam już za patologię.
      Szkoły powinny być jednostkami prywatnymi, to jest jedna z tych ostoi biurokracji i nieróbstwa, która inaczej zaczęłaby działać, gdyby był plan i rozliczanie - jak w prywatnej firmie. Dodatkowo wolne co kawałek... to zwyczajny WSTYD.

      • 16 15

      • Wstyd to jest to co wypisujesz (2)

        poniżej dopuszczalnego poziomu. Tragedia Grzesia :-)))))

        • 0 5

        • Ja, ja, ja, mój, mój, mój, moje, moje, moje... (1)

          Taka jest większość wpisów na temat szkoły: "moja pociecha dostała jedynkę/uwagę, a więc szkolnictwo w Polsce jest do niczego, nauczyciele to leniwe gamonie, które ciągle czegoś żądają".

          • 8 4

          • Taaaa

            Symptomatyczne prawda? Nasze społeczeństwo zrobiło sie bardzo roszczeniowe

            • 1 2

    • Wywiadówka dzieciaka (6)

      1. Wychowawczyni mówi, że przed Świętami trzeba dzieciom sprawić prezenty od szkoły. Składka każdego 20 PLN.
      2. Zaproponowałem, żeby zorganizować wspólne ubieranie choinki, robienie ozdób (też pierwsza klasa). Wychowawczyni na to, że świetnie "to na którą godzinę, 14:00?". Wszyscy patrzą po sobie. Nie, na 17:00, bo jesteśmy w pracy. Wychowawczyni "ale ja muszę skończyć najpóźniej o 16:00, bo mam też swój dom"

      Masz rację. Normalni urzędnicy, nie nauczyciele.

      • 10 12

      • "Bo mam też swój dom" (4)

        Wychowawczyni ma przecież rację. Śpieszę donieść, że pomimo tej "zaszczytnej misji", żyjemy jak każdy inny Polak - mamy własne domy, rodziny, osobiste sprawy. Kto wam wmówił, że jesteśmy zawsze i wszędzie do waszej dyspozycji? Kiedy wreszcie triumfalnie doprowadzicie do tego, że będziemy pracować 40 godzin (bo teraz według was tego nie robimy), będziecie brać wolne na zebrania albo spotkania z wychowawcą. Dlaczego ktoś miałby godzić się na zebrania w godzinach 17.00-19.00, jak to ma miejsce teraz? Dlaczego każdy w Polsce ma prawo domagać się szacunku, poszanowania praw pracownika, godnych zarobków, a tylko nauczyciele mają być kimś na pograniczu XIX-wiecznej guwernantki i bony?

        • 13 4

        • nauczanie to misja (2)

          są takie zawody - nauczyciel, lekarz, żołnierz, policjant, kolejarz i kilka innych by się znalazło

          misja w służbie publicznej

          najwyraźniej szanowna pani minęła się z powołaniem, także proponuję etat od 8. do 16. na kasie w supersamie, względnie klatkę w korpo

          • 7 7

          • Wujaszku - ogarnij się (1)

            Za dużo kiepskiej literatury. Mamy XXI wiek i zupełnie inną rzeczywistość. "Zawód-misja" to wymysł wszystkowiedzących gamoni, którzy zatrzymali się na etapie Marii Konopnickiej i Stefana Żeromskiego. We współczesnym świecie każda praca to profesja, za którą pobiera się wynagrodzenie, co zresztą jest uczciwe i logiczne. Nie chcę, żeby leczył mnie "misyjny" lekarz, nie chcę aby woził mnie "misyjny" kolejarz, bronił "misyjny" policjant, ani uczył moje dzieci "misyjny" nauczyciel. Wszyscy oni mają otrzymywać uczciwe wynagrodzenia, tak jak pracownicy "niemisyjni". Proszę powiedzieć żołnierzom, żeby pracowali za pensję nauczyciela i szli na emeryturę w wieku 65. Zabiją cię śmiechem. "Szanowna pani" nie minęła się z powołaniem. Lubi swoją pracę, jest w niej coraz lepsza, ma osiągnięcia, ale jednocześnie nie chce być traktowana jak "misjonarka" do dyspozycji jaśnie pana wujaszka.

            • 8 1

            • Dokladnie. Mamy juz misyjne panstwo i nota bene szkoly. Za darmo albo pol darmo nikt dobrze nie pracuje bo kazdy musi za cos zyc. Z misja to ja moge sie w wolontariacie udzielać

              • 3 1

        • Czasem trzeba zostać

          Pracuję 8 godzin dziennie. Zdarzają się dni, że ważny kontahent przyjeżdża albo po prostu nagła sytuacja, kumulacja pracy - wtedy zostaję dłużej. Potem odbieram sobie te godziny w innym dniu. Ile tych zebrań, czy innych spotkań z rodzicami? Raz na jakiś czas musicie zostać dłużej w szkole, ale np. innego dnia jesteście tylko 2 godziny i to w każdym tygodniu.

          • 4 4

      • To twoim zdaniem nauczyciele nie powinni miec rodzin? Przykro mi ale maja i nie muszą naginac swojego czasu bo tobie czy komus tak pasuje

        • 3 1

  • 90 dni wolnych... (2)

    ...a rodzice mają maksymalnie po 26 dniu urlopu jeśli oczywiście nie wykorzystają ani jednego dnia na inne cele.... policzmy... polski mężczyzna powinien mieć 3 żony żeby to ogarnąć... a jeśli dzieci jest więcej i chodzą do różnych szkół w których są różne terminy tzw. dni dyrektorskich to i 3 żony mogą nie wystarczyć... wprowadźmy w naszym kraju wielożeństwo albo naszymi dziećmi będą się na zmianę zajmować nasze matki, żony i kochanki...

    • 8 17

    • Czyli rodzice razem maja 52 dni urlopu dodać soboty i świeta i okarze się ze macie wiecej niż nauczyciel w całym roku

      • 4 1

    • Ale czy inni rodzice nie maja wolnego. Bo raczej niewszyscy pracuja w okresie świątecznym i można podrzucić dzieciaki do tych co nie pracuja akurat . Nie wspominając że jeszcze sa dziadkowie i babcie. Zawsze można dzieciaka posłac na kolonie lub dalszej rodziny na wieś

      • 2 1

  • w zeszłym roku 2 stycznia przychodzę rano do szkoły, a tam tylko hula wiatr (7)

    pytam się gdzie są wszyscy, a woźny że dziś nie ma szkoły. A ja mu na to, że jak to nie ma, jest 2 stycznia- ani to dzień wolny ani święto ani nic innego i dzieciaki powinny być w szkole!

    • 138 47

    • niby dlaczego powinny? (3)

      bo ty tak uważasz?

      • 9 29

      • odp. (2)

        bo każdy normalny człowiek 2 stycznia jest w pracy zarabiać na chleb jeśli jest dorosły albo w szkole jeśli jest dzieckiem. co tu jest takiego dziwnego, bo nie kapuję sugestii

        • 34 14

        • To ja jestem nienormalny, jak wziąłem na 2 i 3 stycznia urlop?
          Czy szkoła jest nienormalna, jeśli skorzystała z przywileju godzin dyrektorskich? Każdy dyrektor ma pulę godzin do wykorzystania na wolne dni w szkole.

          • 0 1

        • dziwny jest twój brak znajomości kalendarza roku szkolnego ;)

          ale spoko- mój były wczoraj zrobił to samo ..... taka domena "wszechwiedzących " :)

          • 16 9

    • (1)

      wyczuwam ból d*py...

      • 6 2

      • z madką nie wygrasz chłopie

        • 3 1

    • A po co poszedłeś do szkoły 2 stycznia? Przecież wychowawcy klas informują o dniach wolnych na I - II zebraniu. Widocznie uznałeś zebranie z wychowawcą swojego dziecka za nieważne i je olałeś. Stąd twoja niewiedza.
      To umawiaj się na zebrania z woźnym. On też Ci wszystko powie o postępach Twojego dziecka.

      • 29 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Larwa żaby trawnej to:

 

Najczęściej czytane