• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmiany w edukacji - rodzice i nauczyciele zaniepokojeni

Elżbieta Michalak-Witkowska
9 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Zapowiadane zmiany w oświacie niepokoją nie tylko dyrektorów i nauczycieli trójmiejskich szkół, ale też rodziców, którzy z niecierpliwością czekają na szczegółowe informacje. Zapowiadane zmiany w oświacie niepokoją nie tylko dyrektorów i nauczycieli trójmiejskich szkół, ale też rodziców, którzy z niecierpliwością czekają na szczegółowe informacje.

Dyrektorzy, nauczyciele, uczniowie i rodzice dalej czekają na szczegóły reformy edukacji zapowiedzianej w czerwcu przez ministerstwo. Te mają być znane wstępnie najwcześniej we wrześniu. - Ta dezinformacja budzi niepokój i obawy - mówią rodzice oraz dyrektorzy trójmiejskich szkół.



Jak oceniasz sposób przeprowadzania przez ministerstwo zmian w oświacie?

Kilka dni temu odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, na którym miały zostać podane szczegóły planowanej rewolucji w oświacie. Niestety Anna Zalewska, minister edukacji powiedziała, że jest na to jeszcze za wcześnie.

- Nie będziemy mówić na razie o szczegółach, bo istnieje niebezpieczeństwo dowolnego interpretowania każdego słowa - mówiła podczas konferencji Anna Zalewska. - Cały system edukacji to naczynia połączone, dlatego wszelkie zmiany trzeba rozpatrywać całościowo. Mamy plany na wszystkie cztery lata kadencji, zaczniemy od zmiany ustawy o systemie oświaty. W grudniu chcielibyśmy zakończyć dyskusję nad tą ustawą, by potem wspierać samorządowców w technicznych zadaniach. Media niepotrzebnie budzą niepokój, bo go nie ma. W sierpniu samorządy i dyrektorzy dostali list, gdzie zostało wszystko ustalone.

Czytaj również: Co nowego w roku szkolnym

Rodzice i dyrektorzy zaniepokojeni

Do naszej redakcji napływają pytania i niepokoje ze strony rodziców, którzy proszą o konkretne informacje. Kilka maili otrzymaliśmy od osób, których dzieci są dopiero na początku drogi edukacyjnej.

- W tym roku moje dziecko poszło do zerówki w szkole. Jest to placówka, którą wybrałam sama, a nie wynikająca z rejonizacji, czyli miejsca zamieszkania. Wybrałam ją dużo wcześniej i byłam przeświadczona, że to dobry wybór - pisze pani Martyna, mieszkanka Przymorza. - Kiedy na rozpoczęciu roku szkolnego jeszcze raz ją obejrzałam, zadałam sobie pytanie, czy osiem roczników zmieści się w tym budynku, jeżeli resort edukacji dopnie swego i zlikwiduje gimnazja. Boję się okresu przejściowego, który może być trudny, bo w starszych rocznikach jest po sześć klas, a czasem jeszcze więcej.
- Moja córka od tego roku poszła do zerówki w szkole. Niby mamy jeszcze czas, ale z niepokojem obserwuję to, co się dzieje w edukacji - mówi Wioleta, mama sześcioletniej Igi. - Niepokoją mnie te wszystkie puste hasła i deklaracje bez konkretów. Wolałabym, gdyby ministerstwo najpierw opracowało plan i założenia, a potem ogłaszało zmiany. Inaczej robi się tylko nerwowa atmosfera.
Piszą też rodzice starszych dzieci, których reforma już dotyczy lub które wkrótce obejmie.

- Mój syn, który jest w szóstej klasie szkoły podstawowej na początku cieszył się, że nie idzie do gimnazjum, że nie będzie pisał sprawdzianu szóstoklasisty, ale ostatnio, kiedy pytał mnie o to, jak od września będzie wyglądała ta nowa podstawówka, zapytał, czy mogłabym przenieść go do gimnazjum, bo tam ma swoich starszych kolegów i czekał, żeby do nich dołączyć - opowiada Katarzyna, mama jedenastoletniego Kamila. - Na razie nie wiemy nic, podobnie jak dyrektorzy szkół. Wczoraj na zebraniu wychowawca mówił, że jeśli uczniowie zostaną w szkole w 7 i 8 klasie, to na pewno wszyscy się w szkole pomieścimy. Ciekawe czy tak będzie, bo do naszej szkoły już teraz chodzi 1300 uczniów.
- Denerwuje nas to, że na razie wszędzie rzuca się hasła o czteroletnim liceum czy pięcioletnim technikum, a tak naprawdę nic nie wiadomo. Niby się mówi, że uczniowie, którzy rozpoczęli naukę w gimnazjum, dokończą ją starym trybem, ale wciąż czujemy tę niepewność - mówi Anna, mieszkanka Zaspy, której syn poszedł od września do pierwszej klasy gimnazjum. - Mam też starszą córkę, która zasmakowała podobnej niewiadomej. Była rocznikiem doświadczalnym, tym, który jako pierwszy szedł do gimnazjów i jako pierwszy pisał egzamin kończący oraz nową maturę.
W szkole brak informacji co do planów również daje się we znaki. I choć dyrektorzy i nauczyciele dostali w sierpniu list od minister w związku z rozpoczęciem nowego roku szkolnego, nie było w nim żadnych informacji, które mogłyby dać większe pojęcie o tym, w jaki sposób przeprowadzone zostaną zmiany w oświacie.

- Dyrektorzy są zaniepokojeni brakiem podstaw programowych dla klas siódmych, a nauczyciele klas I-III szkoły podstawowej brakiem konkretnych informacji, w jaki sposób mieliby się przygotować w bieżącym roku szkolnym do pracy w klasie IV, która według założeń ma wchodzić w etap edukacji wczesnoszkolnej - mówi Barbara Nowodworska, dyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Sopocie. - Nauczyciele obawiają się m.in. utraty pracy lub zmniejszenia etatu, ale też wyczuwalne są niepokoje związane z awansem zawodowym i doskonaleniem zawodowym, w tym obawy nauczycieli dotyczące przekwalifikowania się związanego ze zmianą szkoły, np. z gimnazjum na liceum. Jednym słowem nauczyciele źle się czują jako grupa zawodowa współodpowiedzialna za edukację i wprowadzanie reformy, ponieważ pozbawieni są możliwości poznania konkretów zapowiadanych zmian. Zawsze potrafili odpowiedzieć na pytania rodziców, obecnie są bezradni wobec bardzo szczegółowych pytań dotyczących planowanych zmian w edukacji. Informacje przekazywane przez MEN nie są dla rodziców wystarczające.
Dyrektorzy obawiają się też o to, że będą mieli zbyt mało czasu na wprowadzenie zmian i dostosowanie się do ustawy. Niektórzy wątpią też w to, że reforma w ogóle dojdzie do skutku.

- Prawda jest taka, że dostaniemy bardzo mało czasu na dostosowanie się do wytycznych. Tak czy inaczej trzeba będzie się dostosować i zrobimy to - mówi Iwona Klein, dyrektor Gimnazjum nr 21 w Gdańsku. - Na razie pracujemy na bieżąco, z tym, co mamy teraz, koncentrujemy się na naszych dzieciach, bo dla nich jest tu i teraz i już. Ich reforma nie dotyczy, dlatego koncentrujemy się na pracy z nimi.
- Pracujemy jak pracowaliśmy, ten rok jest normalny, póki nie będzie szczegółów, to nie ma co się ekscytować, bo wszystko może się jeszcze zmienić - mówi Dorota Szymańska, dyrektor Gimnazjum nr 23 Gdyni.
Samorządy: jedne milczą, inne krytykują

Niektóre samorządy w ogóle nie zabierają głosu w dyskusji. Choć o pewnych możliwościach i pomysłach już się rozmawia (np. przekształcenie budynków po gimnazjach w podstawówki, gdzie przeniesiona zostanie część uczniów), niektóre samorządy nie podejmują dyskusji.

- Jeszcze nie zapadły żadne decyzje. Za wcześnie, by komunikować coś na zewnątrz - mówi Sebastian Drausal, rzecznik Urzędu Miasta w Gdyni.
Gdańsk krytykuje reformę - otwarcie mówił o tym podczas konferencji przed nowym rokiem szkolnym zarówno prezydent, jak i wiceprezydent Gdańska. Wiceprezydent aktywnie komentuje też najnowsze wydarzenia na swoim profilu FB. Ostatnio pojawił się tam wpis dotyczący podwójnych roczników (przypomnijmy, że we wrześniu 2019/2020 roku w liceach, technikach i szkołach branżowych spotkają się absolwenci nowej ósmej klasy szkoły podstawowej i starego gimnazjum - podwójny rocznik oznacza większą konkurencję i większy problem z dostaniem się do wybranej, dobrej szkoły).

- Problem z podwójnymi rocznikami będą mieli uczniowie i ich rodzice. Ostatecznie, jak zawsze, to samorządy będą musiały sobie z tym poradzić, choć ich stanowisko w sprawie planowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmian w systemie oświaty jest jednoznacznie negatywne - komentuje Piotr Kowalczuk.
Sopot również słono ocenia sposób przeprowadzania zmian przez ministerstwo.

- Tak duża reforma powinna być robiona z co najmniej dwuletnim wyprzedzeniem, a nie szybko i w pośpiechu - mówi Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Sopocie. - Kuratorium na spotkaniu w sierpniu powiedziało nam, że być może pod koniec września ministerstwo przedstawi szersze informacje. Dlatego na razie nie wiemy nic poza tym, co w piśmie przesłało samorządom MEN.
Wśród głównych działań MEN, w związku ze zmianami w oświacie, jak wynika z przedstawionego samorządom dokumentu, wynika m.in., że pierwsze zmiany reformy rozpoczną się w 2017/2018 r., kiedy uczniowie klas szóstych staną się uczniami klas siódmych szkoły podstawowej. We wrześniu 2017 planowane jest wprowadzenie w miejsce szkół zawodowych tzw. szkół branżowych. Co do liceów i techników, zmiany rozpoczną się tam od 2019/2020 r., a zakończyć się mają w 2023/2024. Przeczytaj cały dokument (PDF).

Miejsca

Opinie (95)

  • Dzieci powinny mieć dzieciństwo.

    Do szkoły od 10 roku życia.

    • 2 3

  • Szkoła podstawowa powinna trwać maksimum 5 lat.

    • 1 1

  • Jeden uczeń, jeden komputer fikcja czy rzeczywistość? (2)

    A może zamiast denerwować się na zapas szanowni redaktorzy napiszą artykuł o tym, jak gdańskie szkoły wywiązują się z n.w. rozporządzenia:
    "Zgodnie z § 10 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 7 lutego 2012 r. w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych (Dz. U. z 2012 r., poz. 204), w klasach IV-VI szkoły podstawowej oraz w gimnazjach, zasadniczych szkołach zawodowych, liceach ogólnokształcących, liceach profilowanych, technikach i trzyletnich technikach uzupełniających oddziały liczące ponad 24 uczniów muszą zostać obowiązkowo podzielone na grupy, tak aby na jednego ucznia przypadał jeden komputer.

    Zgodnie z informacją MEN organy prowadzące szkoły miały cztery lata na ewentualne doposażenie pracowni komputerowych tak, by zasada jeden uczeń przy jednym komputerze była od 1 września 2013 r. ściśle przestrzegana.

    Niestety nie jest to przestrzegane, Wydział Edukacji tłumaczy się, że brak pieniędzy na dodatkowe godziny informatyki, aby zapewnić uczniom pracę "jeden na jeden", a Rodzice nie mają chyba pojęcia, że to zwyczajnie się ich dzieciom należy. Może trzeba czasem poczytać przepisy bardziej szczegółowo i egzekwować jako społeczeństwo (RADA RODZICÓW - również) ich przestrzegania. Zadbajmy o nasze dzieci na każdym obszarze edukacji.
    Proszę zwrócić uwagę na kolejny projekt MEN-u - programowanie.men.gov.pl. Czytamy o doposażeniu szkół, przygotowanie maluchów - młodzieży do logicznego myślenie poprzez programowanie - owszem super pomysł, tylko czy będzie zachowana zasada jeden uczeń jeden komputer?.
    Obecnie zdarza się, że przy 10 komputerach siedzi cała 24 osobowa klasa - no i gdzie tu ukłon w stronę ucznia, jego przygotowanie do świata multimediów? (właściwie samodzielnej pracy na lekcji). Czy wszędzie Samorządowcy muszą się tłumaczyć brakiem pieniędzy?

    • 2 1

    • Jaki Wydział !!!!!!!!!!!!!

      W Gdańsku nie ma Wydziału Edukacji .Jest rozwój społeczny , a tam wszystko razem, :pomoc społeczna,opieka, przedszkola , szkoły .Gdańsk jest kilka kroków w zmianach przed MEN.Wynika z tego ze należy zlikwidować Ministerstwo Edukacji Narodowej

      • 1 0

    • Ministerstwo wymyśla,

      ale pieniędzy nie daje. Wszystko zwala na samorządy. Takich kwiatków w rozporządzeniach jest więcej.

      • 0 0

  • Najgorszą rzeczą jaką zrobiono dla edukacji i wychowania to było utworzenie gimnazjum , bardzo ale to bardzo dobrze , że zostaną zlikwidowane , nauka w gimnazjum po łebkach , brak utrwalania wiedzy , każda lekcja nowy temat , jedna godzina tygodniowo historii czy chemi , efekt nikt nic nie umie , wcześniej były dwie godziny tygodniowo , był czas na utrwalanie

    • 3 8

  • Wydłużyć ferie zimowe w podstawówkach do 2 miesięcy.

    • 1 0

  • Zmartwienie

    A mnie bardziej matrwi czy Adamowicz poniesie karę za swoje kłamstwa odnośnie "zakupionych" po dziwnej cenie mieszkań ........

    • 1 6

  • powoli

    Wg mnie reforma ok, ale nie na gorąco. Aby nie powodować chaosu i kumulacji w naborze do szkół średnich za 3 lata, reformę powinno się zacząć od tegorocznych klas 3 podstawowych, a reszta w obowiązującym trybie skończy podstawówkę i gimnazjum. W ten sposób gimnazja naturalnie zakończą swój żywot. W międzyczasie na spokojnie będzie można opracować program nauczania dla klas 7 i 8.

    • 4 1

  • koniec patologii

    Patologie w szkolnictwie zrobiła po gimnazja dzieci w pieluchach najchętniej wyslaliby do szkoły żeby szybciej poszły do pracy a oni mogliby więcej kraść. Cieszę się,ze moja córka skończy szkole podstawowa w takim systemie jak ja

    • 2 4

  • Nie widze żadnych obaw

    rodzice wybrali w tym roku zdecydowanie zostawić maluchy w domu i do pierwszych klas poszło zdecydowanie mniej dzieci niż rok temu a co do gimnazjów to bardzo dobrze że je zlikwidują - wylęgarnia patologii i zbyteczny podział który nie zdał egzaminu

    • 0 3

  • Likwidacja gimnazjum to bardzo dobra rzecz!

    Dziwi mnie czemu tyle szumu nie robiono gdy powstawały??

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

I Ogólnopolska Konferencja Ginekologii, Położnictwa i Chorób Piersi MEDFEM

konferencja

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie zwierzęta są związane z ekosystemem jeziora?

 

Najczęściej czytane